Domyślne zdjęcie Legia.Net

XI kolejka Orange Ekstraklasy

PAP

Źródło:

22.10.2005 08:30

(akt. 26.12.2018 22:04)

Duszan Radolsky nie będzie miło wspominał swojego ostatniego okresu pracy w Grodzisku Wielkopolskim. W sobotę jego podopieczni ponieśli trzecią porażkę z rzędu w Orange Ekstraklasie, ulegając na własnym stadionie Polonii Warszawa 1:2.
Dla Słowaka było to ostatnie spotkanie w roli szkoleniowca wicemistrzów Polski, od poniedziałku na tym stanowisku zastąpi go Werner Liczka. Wynik tego spotkania jest największą niespodzianką sobotnich meczów 11. kolejki. A zaczęło się pomyślnie dla gospodarzy, gdyż w 15. minucie prowadzenie dla nich zdobył Adrian Sikora. Polonia grała jednak do końca i w ostatnich minutach najpierw Igor Gołaszewski, a potem Ensar Arifović pozwolili "Czarnym Koszulom" odnieść drugie zwycięstwo w tym sezonie. Podopieczni Dariusza Kubickiego przerwali tym samym serię pięciu ligowych porażek z rzędu. Franciszek Smuda nie ściągnął skalpu z Legii Warszawa. Tydzień po wygraniu z Wisłą Kraków Zagłębie Lubin uległo na własnym boisku drużynie prowadzonej przez Dariusza Wdowczyka 0:1. Jedynego gola w tym meczu zdobył Sebastian Szałachowski, który wykończył akcję Piotra Włodarczyka i podanie (choć to raczej był kiks) Marcina Chmiesta. - Wystarczyło tylko dołożyć nogę - skromnie powiedział skrzydłowy Legii. Sobotnia przegrana była pierwszą porażką Zagłębia na własnym boisku za kadencji Smudy. Warszawianie wygrali, ale stracili, już na początku meczu, Marcina Klatta, który doznał kontuzji. Łatwe trzy punkty wywalczyła Amica Wronki. Podopieczni Macieja Skorży pokonali przeżywający kryzys Górnik Zabrze 3:1. Bramki dla gospodarzy strzelili Karol Gregorek, Marcin Kikut i Iljan Micanski, honorowego gola dla gości zdobył Arkadiusz Aleksander. Niespodziewane wyniki padły też w Wodzisławiu i w Poznaniu. Odra przegrała z Arką 1:2, tracąc decydującego gola w 90. minucie. Wówczas to rzut wolny z 18 m wykonywał Bartosz Ława, po którego strzale nad murem nic do powiedzenia nie miał Mariusz Pawełek. Arka odniosła więc pierwsze zwycięstwo po powrocie do ekstraklasy, a cenny punkt w Poznaniu wywalczył GKS Bełchatów. Prowadzenie dla podopiecznych Oresta Lenczyka, który od momentu objęcia posady w Bełchatowie jeszcze nie przegrał (zwycięstwo i remis) zdobył w 25. minucie Jacek Popek, a wyrównał - i jak się później okazało ustalił wynik meczu na 1:1 - Krzysztof Gajtkowski jeszcze przed przerwą. Powody do radości może mieć także Mirosław Jabłoński. Prowadzona przez niego Wisła Płock przerwała serię czterech porażek z rzędu, pokonując na własnym stadionie Górnika Łęczna 2:1. Goście od 12. minuty grali w "10" (czerwona kartka dla Andrzeja Bledzewskiego za faul na Ireneuszu Jeleniu), ale potrafili jako pierwsi zdobyć gola po strzale Artura Andruszczaka. Po przerwie jednak to zespół z Płocka zaatakował, czego efektem były dwa gole Seada Zilicia.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.