Z lewej obrony do reprezentacji?
14.03.2005 08:57
<b>Tomasz Kiełbowicz</b> spędził już w Legii kilka sezonów. Jako lewy pomocnik miewał dobre mecze, ale nie błyszczał. <b>Jacek Zieliński</b> przekwalifikował go na lewą obronę i teraz przypomniał sobie o nim <b>Paweł Janas</b>, który zamierza powołać legionistę do reprezentacji. - Nie będę oryginalny, jeśli powiem że gra w kadrze to wielki zaszczyt - powiedział "Kiełbik"
- Kiedy ostatnio rozmawiał pan z Pawłem Janasem
- O kadrze (śmiech)?. Nigdy. Ale słyszę głosy, które pojawiają się ostatnio na temat mojego powołania. Nie będę wyjątkiem, jeśli powiem, że gra w kadrze to zaszczyt.
- Posmakował jej pan pięć razy, w ciągu pięciu lat. Dlaczego nie udało się zadomowić w reprezentacji na dłużej?
- Trener Engel, który dał mi szansę debiutu miał swoją koncepcję. W jego kadrze grałem epizody. Miałem przecież silną konkurencję - Krzynówek, Kosowski, Koźmiński.
- Nie uważa pan, że te 5 lat było stracone?
- Cieszę się że wogóle mogłem zadebiutować w kadrze. Ale wciąż mam niedosyt. Chciałbym dobrą grą w lidze udowodnić, że zasługuję na powołanie, a potem zrobić wszystko aby wywalczyć miejsce w podstawowym składzie.
- Teraz występuje pan na lewej obronie. Konkurencja na tej pozycji jest mniejsza?
- Powiem tak - grałem już w meczach o wysoką stawkę. Na pewno nie spaliłbym się psychicznie. Nowa pozycja daje mi nowe możliwości, choć korzystam ze starych nawyków, kiedy byłem pomocnikiem. Ciągle mam sporo zadań ofensywnych.
- Pana atutem są też świetnie wykonywane rzuty wolne.
- Zostaję po treningach by je ćwiczyć i cieszę się, że to zaczęło przynosić efekty.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.