News: Z obozu rywala - Górnik Zabrze

Z obozu rywala - Górnik Zabrze

Patryk Tylak

Źródło: Legia.Net

18.11.2017 20:25

(akt. 04.01.2019 13:08)

Pierwszym rywalem legionistów po listopadowej przerwie na mecze reprezentacji będzie Górnik Zabrze. Najbliższy przeciwnik „Wojskowych” to rewelacja bieżącego sezonu, aktualny lider ekstraklasy. Górnicy na wysoką pozycję w tabeli zasługują, od samego startu rozgrywek prezentują ładną i efektowną dla oka grę. W dodatku są o krok od awansu do półfinału Pucharu Polski. Imponująca postawa zabrzan jest tym bardziej godna pochwały, gdy uświadomimy sobie, jak wąską i przede wszystkim młodą kadrą dysponują.

Beniaminek potrafiący pokonywać bogatsze i teoretycznie silniejsze zespoły nie przedstawia ekstraklasy w dość dobrym świetle. Komizmowi całej sytuacji dodaje fakt, że jeszcze na kilka kolejek przed końcem poprzedniego sezonu, Górnik znajdował się gdzieś na końcu peletonu w wyścigu o miejsce premiowane awansem. Finisz sezonu należał jednak do zabrzan, którzy ostatecznie zajęli drugie miejsce w I. lidze. Tym samym powrócili, po rocznej przerwie, do najwyższej klasy rozgrywkowej. Dokonali tego głównie zawodnicy młodzi, którzy wychowywali się w okolicach Zabrza. Po wywalczeniu awansu, zarząd klubu podczas letniego okienka transferowego nie dokonywał wzmocnień w postaci doświadczonych zawodników. Działacze kontynuowali swoją wizję zespołu i do składu dokooptowali kolejnych młodych zawodników, w tym Mateusza Wieteskę z Legii. Najstarszym w gronie piłkarzy, którzy pojawili się latem w Zabrzu, był Damian Kądzior. Pomocnik mimo 25 wiosen na karku, nie miał jednak większego doświadczenia w ekstraklasie. Młody i nieopierzony skład Górnika nie przekonywał więc ekspertów do siebie, większość skazywała beniaminka na pożarcie. Już w inauguracyjnej kolejce Górnicy jednak zaskoczyli, pokonując Legię 3:1. W kolejnych spotkaniach pokazali, że to nie był jednorazowy wybryk. Z czasem zabrzanie stali się ekipą, której już nikt w Polsce nie lekceważy.


Tak jak wspominaliśmy, Górnik swój skład opiera głównie na zawodnikach młodych. Najstarszymi graczami podstawowego składu są Szymon Matuszek oraz dwóch Hiszpanów, obrońca Dani Suarez i napastnik Igor Angulo. Ostatni z wymienionych od samego startu rozgrywek przeniósł swoją I-ligową skuteczność na ekstraklasowe boiska. Przypomnijmy, że atakujący z Półwyspu Iberyjskiego w poprzednim sezonie został, z siedemnastoma trafieniami na koncie, najskuteczniejszym strzelcem I. ligi. Hiszpan nie ma sobie równych również w najwyższej lidze, aktualnie przewodzi klasyfikacji strzelców ekstraklasy, wyprzedzając o cztery gole swojego rodaka, Carlitosa z Wisły Kraków. Imponująca forma Angulo dotarła również do gabinetów decyzyjnych osób w klubie. Miesiąc temu snajper podpisał nową umowę z Górnikiem, która ma obowiązywać do czerwca 2020 roku. Wydaje się, że w ten sposób działacze chcieli zabezpieczyć się przed ewentualnymi kupcami, których po świetnej jesieni Hiszpana może nie brakować.

 

Z racji wieku, Angulo nie będzie jednak tak łakomym kąskiem na rynku transferowym, jak pozostali gracze Górnika. Zabrzanie muszą przede wszystkim martwić się o możliwą stratę kluczowych piłkarzy na pozostałych pozycjach. W bramce dobrze spisuje się Tomasz Loska, który potrafił niejednokrotnie uratować zespół przed stratą gola. Postawa młodego golkipera nie ma jednak przełożenia na liczbę straconych goli. Górnik stracił aż dwadzieścia dwie bramki, więcej przed rozpoczęciem kolejki miały tylko cztery kluby. Kibice śląskiej drużyny nie zamartwiają się jednak liczbą piłek, które lądują w siatce bramki strzeżonej przez Loskę, ponieważ wynika to z ofensywnej gry Górnika. Owszem, zabrzanie często tracą gola, ale najważniejsze dla nich jest zaliczenie o jedno trafienie więcej od rywala. Ta sztuka im się często udaje, także wiele propozycji transferowych może spłynąć do zawodników, na których opiera się ofensywa. Na lewej stronie pomocy szaleje Rafał Kurzawa, mający na koncie aż dziesięć asyst. Zawdzięcza to dobrze ułożonej lewej nodze, piłka po jego zagraniach często trafia precyzyjnie do kolegów z zespołu. To właśnie na dośrodkowania Kurzawy uwagę zwrócić muszą legioniści. Gra pomocnika spodobała się Adamowi Nawałce, który zaprosił Kurzawę, podobnie jak i Kądziora, na zgrupowanie reprezentacji Polski. W młodzieżowej kadrze biało-czerwonych kapitanem jest za to inny gracz zabrzan, Szymon Żurkowski. Środkowy pomocnik słynie przede wszystkim z wytrzymałości, zazwyczaj robi najwięcej kilometrów spośród wszystkich zawodników znajdujących się na placu gry. Sporą robotę wykonuje także napastnik Łukasz Wolsztyński, który pozostaje trochę w cieniu Angulo. Wolsztyński już w pierwszym starciu z Legią pokazał, że potrafi zagrać niekonwencjonalnie i dobrze rozumie się ze swoim hiszpańskim partnerem z ataku.


Podopieczni Marcina Brosza dzielnie walczą nie tylko w ekstraklasie, ale także i Pucharze Polski. Górnicy mają wielkie szanse na to, aby znaleźć się w półfinale. W pierwszym wyjazdowym meczu ćwierćfinałowym pokonali Chojniczankę Chojnice 3:1. Wcześniej zabrzanie z rozgrywek pucharowych wyeliminowali ROW Rybnik, Sokoła Ostródę i Sandecję Nowy Sącz. We wstępnych rundach Brosz dawał jeszcze okazję do gry zmiennikom, w ten sposób szerszej publiczności mogli przede wszystkim pokazać się między innymi Konrad Nowak, Meik Karwot, Dariusz Pawłowski czy Rafał Wolsztyński. Gdy jednak przyszło zabrzanom grać przeciwko Sandecji, czy też później Chojniczance, szkoleniowiec zdecydował się na przybliżoną jedenastkę, którą oglądamy co tydzień w lidze.


W ostatnim meczu przed reprezentacyjną przerwą, Górnik pokonał Lecha Poznań 3:1. W ten sposób pokazał, że nie pęka przed teoretycznie silniejszymi drużynami. Było to również kolejne starcie na własnym stadionie, które Górnicy zakończyli z minimum jednym punktem. Górnik na obiekcie w Zabrzu w bieżącym sezonie jeszcze nie przegrał, podobnym wyczynem mogą pochwalić się tylko Legia i Lech. W wyjazdowych spotkaniach zabrzanom idzie trochę gorzej, pełniąc rolę gości wygrali trzy spotkania, zremisowali dwa i również dwa przegrali. Na obcym terenie strzelają także mniej goli, mając obecnie ich o siedem mniej od tych strzelonych u siebie.


Aktualna forma i piastowanie pozycji lidera pozwala zabrzanom mocniej wierzyć w siebie. Trener Brosz w rozmowie z oficjalną stroną klubową zapowiada, że mimo iż udadzą się na stadion mistrza Polski, jego drużyna ma prezentować swój ofensywny futbol. – Chcę, żeby dla nas był to kolejny mecz, do którego podchodzimy tak samo. Koncentracja, zaangażowanie, dyscyplina, świadomość, że liczy się zespół i jemu trzeba wszystko podporządkować. Chcemy grać swoją piłkę, mamy pomysł na ten mecz. Raz wychodzi lepiej, raz gorzej, ale trzeba być konsekwentnym. Na razie nam to się udaje. – powiedział szkoleniowiec zabrzan.


Niedzielne spotkanie będzie z pewnością hitem XVI kolejki Lotto Ekstraklasy. To w końcu mecz o pozycję lidera, zwycięzca spotkania będzie na najwyższym miejscu w tabeli po zakończeniu aktualnie trwającej serii gier. Rozjemcą konfrontacji będzie Jarosław Przybył. Tradycyjnie w trakcie trwania meczu zapraszamy na naszą tekstową relację na żywo, a po zakończeniu spotkania na pomeczowe materiały. 

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.