Z obozu rywala - Korona Kielce

Korona nie zaczęła ligowych zmagań najlepiej. Kielczanie nie grali w pierwszej kolejce (Raków poprosił o przełożenie meczu), ale dwa następne mecze przegrali. Kamilowi Kuzerze zaczyna się więc lekko palić grunt pod stopami, a mecz z Legią, do tego przy Łazienkowskiej 3, może tylko pogorszyć sytuację.

SYLWETKA TRENERA

Uczciwie trzeba jednak przyznać, że Kuzera to trener skrojony wręcz pod Koronę Kielce. Wychował się bowiem i grał jako piłkarz w stolicy województwa świętokrzyskiego. Początków na Suzuki Arena nie miał jednak łatwych. Kiedy obejmował Koronę, to drużyna zajmowała przedostatnie miejsce w tabeli, na koncie mając jedynie 12 punktów. Wszyscy skazywali ją na pożarcie, trener Kuzera jednak pożreć się nie dał. W rundzie wiosennej jego zespół zdobył aż 28 punktów i utrzymał się w Ekstraklasie. Praca 40-letniego szkoleniowca mogła zostać oceniona jedynie pozytywnie, lecz pomimo rewelacyjnych wyników mógł być on zmuszany do opuszczenia klubu. Szkoleniowiec kielczan nie posiada bowiem jeszcze licencji UEFA PRO (jest w trakcie jej zdobywania), bez której nie można na stałe trenować ekstraklasowych drużyn. W maju PZPN zmienił przepisy i umożliwił trenerom przebywającym na kursie nieograniczoną czasowo pracę w klubach, pod warunkiem późniejszego zdania egzaminów licencyjnych. Kuzera może więc skupić się wyłącznie na trenowaniu i spokojnie liczyć lata spędzone w Kielcach. A tych może być całkiem sporo. Jak już zaznaczaliśmy, szkoleniowiec jest mocno związany ze swoim rodzinnym miastem. W trenerskiej karierze opuścił je tylko dwukrotnie. Raz powędrował do Niecieczy, a raz do Chojnic.

NAJLEPSI ZAWODNICY

Nie byłoby utrzymania Korony bez Kuzery, ale nie byłoby też bez Jakuba Łukowskiego. Skrzydłowy zdobył w zeszłym sezonie aż 12 bramek i bez wątpienia był najjaśniejszą postacią ofensywy "Koroniarzy". Polakowi kroku próbowali dotrzymać Ronaldo Deaconu i Jewgienij Szykawka. Rumun zdobył dwie bramki, Białorusin do siatki trafiał 6-krotnie, w tym dwa razy z Legią na Łazienkowskiej. Żaden z wyżej wymienionej trójki nie poprawił w tym sezonie statystyk, co musi budzić wśród kibiców niepokój, zwłaszcza że Korona przegrała wszystkie do tej pory rozegrane mecze i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Jeżeli ofensywni gracze się nie obudzą, to całą nadzieję trener Kuzera będzie musiał pokładać w szczelnej defensywie. Ważnym elementem systemu obronnego może stać się Xavier Dziekoński. Młody bramkarz oczarował Polskę, kiedy w wielu 16 lat stał się pierwszym bramkarzem Jagiellonii. Później jego kariera nieco wyhamowała. W Koronie spróbuje się odbudować.

KONTUZJE I ZAWIESZENIA

Sytuacja kadrowa Koroniarzy pozostawia nieco do życzenia. Wspomniany wyżej Łukowski nie dość, że zgubił gdzieś dobrą formę, to na domiar złego uszkodził więzadło krzyżowe przednie. Czeka go więc długa przerwa. Z Legią nie zagra też na pewno Piotr Malarczyk. W obozie "Wojskowych" kontuzji jest mniej (wciąż do gry niezdolny jest Radovan Pankov), ale Kosta Runjaić musi mądrze zarządzać siłami piłkarzy, którzy przecież zagrali 100 minut w Wiedniu. W niedzielę możemy się więc raczej spodziewać kilku rezerwowych w "jedenastce" gospodarzy, ale przecież i zmiennicy w Warszawie mają moc. Maciej Rosołek i Ernest Muci wchodząc z ławki strzelili w Austrii po golu. W odwodzie pozostaje też przecież Igor Strzałek, a i Makana Baku zaczął łapać formę. Siła ognia w Legii jest więc duża, myślimy więc, że w meczu z Koroną możemy spodziewać się paru bramek i ciekawego spotkania. 

Prawdopodobna jedenastka Korony

Dziekoński – Kwiecień, Trojak, Zator, Godinho – Takać – Czyżycki, Remacle, Deaconu, Nono – Szykawka