News: Z obozu rywala - Lech Poznań

Z obozu rywala - Lech Poznań

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

19.03.2016 10:20

(akt. 07.12.2018 16:37)

Lech Poznań ostatni raz przegrał u siebie z Legią Warszawa, gdy Jan Urban był jeszcze trenerem „Wojskowych”. Od tamtej pory, listopad 2012 roku, stołeczny klub nie potrafi pokonać „Kolejorza” na ich stadionie. Teraz w sobotę nadarza się doskonała okazja na pierwsze zwycięstwo przy Bułgarskiej od niemal czterech lat. Poznaniacy mają problemy kadrowe, wspominają o epidemii grypy i ciężko jest przewidzieć pierwszą jedenastkę na potyczkę z legionistami. O tym czy sytuacja była tak fatalna czy też to tylko zasłona dymna, przekonamy się wieczorem.

W kadrze Lecha Poznań na pewno zabraknie Szymona Pawłowskiego oraz Marcina Robaka.  Skrzydłowy poznaniaków podczas meczu z Górnikiem Zabrze doznał skomplikowanego złamania kości jarzmowej. Napastnik lechitów wraca natomiast do zdrowia po kontuzji stawu skokowego. Podczas przerwy reprezentacyjnej ma wrócić do treningów  z drużyną. W sobotnim pojedynku nie zobaczymy również Marcina Kamińskiego, który pauzuje za żółte kartki. Z czasem walczą Karol Linetty i Łukasz Trałka. Pierwszy z nich ma problemy z żebrami, drugi zaś w trakcie spotkania z Zagłębiem Sosnowiec zszedł z murawy w 80. minucie. Kapitan „Kolejorza” skręcił kostkę i trudno powiedzieć, że sztab szkoleniowy zaryzykuje jego zdrowie. Ponadto piłkarze mistrzów Polski podobno walczą z epidemią grypy. We wspomnianym starciu z sosnowiczanami z tego powodu nie wystąpili: Paulus Arajuuri, Gergo Lovrencsics, Abdul Azis Teteh, w tygodniu zaś nie trenowali: Władimir Wołkow, Jasmin Burić oraz Kebba Ceesay.


- Lech i Legia grają ze sobą tak często, że znają się jak łyse konie. O zaskoczeniu nie może być mowy. Taktykę mam w głowie, ale sam jeszcze nie wiem, jakich będę miał wykonawców. Znaków zapytania jest wciąż mnóstwo. Ciągle pracuję na zaufanie moich szefów w Poznaniu oraz kibiców. Muszę udowadniać, że przyszedłem osiągnąć jak najlepszy wynik – powiedział Jan Urban „Przeglądowi Sportowemu” o swoich planach na sobotni mecz. Trener „Kolejorza” zwrócił również uwagę na Nemanję Nikolicia przed nadchodzącą rywalizacją – „Niko” zdobywa dużo bramek i wykonuje ogromną pracę dla zespołu. Chyba przed sobotą będziemy musieli wyciągnąć z archiwum materiał przygotowany przez nas przed październikowym meczem. Wtedy poświęciliśmy mu niemal całą odprawę i powtrzymaliśmy go. Teraz też mamy na to pomysł. Choć Legia to nie tylko Nikolić. Świetnie prezentuje się ostatni Aleksandar Prijović. Cóż, nasz rywal ma na trybunach zawodników, którzy w innych klubach byliby gwiazdami – dodał były szkoleniowiec Legii.


Na konferencji prasowej przed meczem z Legią pojawił się Nicki Bille Nielsen. Napastnik „Kolejorza” wrócił do zdrowia po kontuzji i jest gotowy na sobotnie spotkanie. Snajper nie może się doczekać jak wyjdzie na murawę, ponieważ nigdy nie występował przy czterdziestotysięcznej publiczności. - Myślę, że ten mecz jest czymś podobnym do spotkań Brondby - FC Kobenhaga, które pamiętam z Danii. Pewnie emocje pomiędzy Lechem a Legią są większe. Podobna atmosfera była jeszcze przed spotkaniami Elche z Hercules. To są dwie miejscowości położone blisko siebie. Derbowe spotkania zawsze wzbudzają większe zainteresowanie – powiedział 28-letni piłkarz.


Podejrzewam, że emocje towarzyszące temu meczowi i dodatkowa adrenalina pomoże nam przezwyciężyć przeciwności losu. Liczę na to – powiedział natomiast trener Urban. Dodatkowo wspomniał, że sobotnia potyczka będzie różniła się od październikowej rywalizacji, ponieważ styl gry obydwu drużyn uległ zmianie. - To nie przypadek, że Legia odrobiła stratę do Piasta. Nie jest łatwo znaleźć jej słabe punkty. Nie zawsze jednak wygrywają. Przydarzyła im się wpadka, podobna do naszej w Bielsku-Białej, gdy przegrali z Termaliką. Mają szeroką kadrę i dobrych piłkarzy. Mnie jednak interesuje mój zespół i to, żeby znaleźć wariant gry, dzięki któremu postawimy im opór – dodał szkoleniowiec. Opiekun lechitów wierzy w zwycięstwo. Jeśli Lech zdobędzie trzy punkty, zapewni sobie awans do grupy mistrzowskiej w rundzie dodatkowej.

Kolejorz” świętować będzie 94. rocznicę powatania. Na ulicach i w komunikacji miejskiej pojawią sie biało-niebieskie flagi. - 19 marca czeka nas prawdziwe piłkarskie święto - mówi Łukasz Borowicz, rzecznik prasowy Lecha Poznań. - Kolejna rocznica istnienia klubu obchodzona w dniu najbardziej oczekiwanego meczu w sezonie to wydarzenie szczególne, dlatego zdecydowaliśmy się podkreślić jego charakter. Chcemy pokazać, że w takim dniu jak nadchodząca sobota, cały Poznań staje się niebiesko-biały – dodał.

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.