Z obozu rywala – Raków Częstochowa

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: 90minut

31.08.2019 15:00

(akt. 31.08.2019 20:22)

W niedzielę o godzinie 20:00 Legia zagra u siebie z Rakowem Częstochowa, triumfatorem I  ligi z ubiegłego sezonu. Beniaminek wrócił do Ekstraklasy po 21 latach.

Wyczekiwany awans i stadionowa przeprowadzka

Ekipa prowadzona przez Marka Papszuna zapewniła sobie awans do najwyższej klasy rozgrywkowej już 24 kwietnia. Zespół spod Jasnej Góry uzyskał promocję po zwycięstwie nad Podbeskidziem Bielsko-Biała po golach zdobytych w odstępie 120 sekund. Z goli cieszyli się Szymon Lewicki oraz Marcin Listkowski. Po raz pierwszy, Raków trafił do elity w 1994 roku, efektownie gromiąc Arką Gdynia (6:1), i utrzymał się na tym pułapie przez następne cztery lata. W tym czasie odnieśli 36 wygranych, 37 razy dochodziło do remisów natomiast 63-krotnie schodzili z boiska jako pokonani. Czerwono-niebiescy wracają zatem do Ekstraklasy po nieco ponad dwóch dekadach! Po triumfie spowodowanym historycznym wydarzeniem, drużyna w ostatnich czterech kolejkach, nie odniosła już zwycięstwa. Częstochowianie dwukrotnie przegrali oraz remisowali.

Drużyna z Limanowskiego ma za sobą również niezwykle udaną przygodę w ramach Pucharu Polski. We wspomnianych rozgrywkach, piłkarze dosyć zręcznie rozprawili się z Victorią Sulejówek, Lechem Poznań, Wigrami Suwałki oraz Legią Warszawa. Zapędy Rakowa, skutecznie skasowała dopiero Lechia Gdańsk w półfinale.

Wraz z awansem, pojawiły się pytania odnośnie tego, gdzie Raków, którego obiekt nie spełnia wymogów licencyjnych, powalczy o ligowe punkty. Wydawało się, iż w rundzie jesiennej klub będzie rozgrywał domowe spotkania w Sosnowcu. W ostatniej chwili działacze beniaminka dogadali się jednak z Bełchatowem i właśnie tam odbędą się ich najbliższe mecze w roli gospodarza. Obecnie, stadion w Częstochowie przechodzi modernizację, a ekipa, która niedawno wywalczyła awans do Ekstraklasy, wróci tam, najprawdopodobniej, po nowym roku.

Kluczowe postaci oraz dotychczasowe występy w Ekstraklasie  

70 punktów w 34 meczach – to bilans Rakowa w poprzednim sezonie. Częstochowianie zwyciężali 20 razy, 10-krotnie remisowali i ponieśli raptem cztery porażki, w tym dwie po upragnionym awansie, o czym informowaliśmy powyżej. Warto podkreślić, iż przez 23 kolejki, czerwono-niebiescy okazali się niepokonani. Kapitalną passę, na początku kwietnia, przerwała im dopiero Stal Mielec, która oficjalnie przekroczyła metę na trzeciej pozycji. Po osiem goli dla klubu strzelili wówczas wspomniany Lewicki oraz środkowy obrońca, Tomas Petrasek, który pełni jednocześnie obowiązki kapitana. Siedem goli zgromadzili natomiast Sebastian Musiolik wespół z byłym graczem Legii, Miłoszem Szczepańskim. Cała czwórka maczała zatem palce w 56% wszystkich ligowych trafień.

Na starcie zmagań w najwyższej klasie rozgrywkowej, zespołowi Papszuna udało się w tym momencie uzyskać sześć „oczek” wygrywając w dwóch spotkaniach i notując cztery porażki. Co ciekawe, częstochowianie są na razie trzecim zespołem w lidze pod względem średniej liczby przebiegniętych kilometrów w ciągu meczu. Czerwono-niebiescy mogą popisać się wynikiem 116,77 km dla całego klubu. Na czele tej klasyfikacji znajduje się drugi beniaminek, ŁKS (119,28 km).

W ofensywie dużo dobrego robi ekslegionista, Szczepański. Dynamiczny pomocnik ma drybling, „szybką nogę”, ciąg na bramkę i łatwość w tworzeniu szans dla siebie lub partnerów. Jest pod grą i naprawdę umiejętnie ją czyta, potrafiąc przechytrzyć napotkane przeszkody. Piłka go szuka, co było widać przeciwko „Kolejorzowi”, gdzie wypracował sobie dwie-trzy dogodne okazje, lecz zabrakło mu lepszego wykończenia. Potrafi także nieźle uderzyć z dystansu, podobnie jak Felicio Brown Forbes, którego dwa strzały z dalszej odległości w Białymstoku, mogły ugrzęznąć w sieci.

Legia nie może bagatelizować stałych fragmentów w wykonaniu jej najbliższego rywala. Tak na dobrą sprawę, tylko jeden gol dla nich padł z gry. Dzięki temu elementowi, Raków zdołał zwyciężyć w Białymstoku z Jagiellonią. Kolosalny wpływ na zdobycie trzech punktów z Lechią miała bramka Igora Sapały z rzutu wolnego. Dotychczasowi, ligowi przeciwnicy częstochowian byli jednak w stanie w podobny sposób uszczęśliwić swoich kibiców, posiłkując się tą samą bronią. Dwa rzuty rożne znacząco przybliżyły Lecha Poznań do końcowego triumfu z kolei Górnik mógł mówić o szczęściu, w postaci samobójczego trafienia Sapały.

Stołeczny klub powinien regularnie szukać gry z kontry, na które czerwono-niebiescy już się nadziewali. Wówczas można wykorzystać sporo miejsca oraz fakt, iż blok defensywny ekipy Papszuna, po szybkich kontratakach, ma kłopoty z powrotami na własną połowę oraz odpowiednią komunikacją. Te luki starają się, przynajmniej w pewnym stopniu, wypełniać szczególnie Szczepański i Patryk Kun, którzy swoją ofiarnością i walecznością parokrotnie pomagali partnerom z pierwszej linii w oddalaniu zagrożenia bądź hamowania rajdów drużyny przeciwnej. Z racji tego, iż Raków na ogół wystawia trzech stoperów, można kreować sytuacje w bocznych sektorach boiska

Transfery

Częstochowianie w letnim okienku transferowym zdecydowali się na pozyskanie m.in. Bryana Nouviera z rumuńskiego CFR Cluj czy Forbesa, który w obecnym sezonie dwukrotnie trafił już do siatki. Co więcej, beniaminka ligi wzmocnili jeszcze Ruslan Babenko (Czornomoreć), Aleksander Kolev (Arka Gdynia), Kamil Piątkowski (Zagłębie Lubin), Emir Azemović (Zemun) oraz Andrija Luković (Vozdovac). Wspomniany Serb, w ubiegłych rozgrywkach strzelił siedem goli i miał trzy asysty. Ponadto, klub postanowił ściągnąć jeszcze Dawida Szymonowicza z Jagiellonii oraz 19-letniego Michała Skórasia z Lecha Poznań. Wspomniana dwójka będzie przebywać tutaj na zasadzie wypożyczenia.

Ekipę Papszuna opuściła z kolei pokaźna grupa piłkarzy: Karol Mondek (SFC Opava), Karol Noiszewski (Znicz Pruszków), Adam Mesjasz (Odra Opole), Mateusz Zachara (FK Pohronie), Lukas Duriska (Olimpia Grudziądz), Damian Michalik (Stal Rzeszów), Łukasz Góra (Chrobry Głogów), Rafał Figiel (Podbeskidzie) i Patrick Friday Eze, który wciąż jest wolnym zawodnikiem. Co więcej, Raków wypożyczył dodatkowo Franciszka Wróblewskiego do Odry Opole oraz Daniana Pavlasa do Skry Częstochowa. Ten drugi, na początku 2019 roku, był testowany przez trzecioligowe rezerwy "Wojskowych".

Byli legioniści

Od stycznia 2018 roku, czerwono-niebieską koszulkę regularnie zakłada wspomniany Szczepański. 21-latek zdołał zadebiutować w pierwszym zespole Legii w ramach Pucharu Polski przeciwko Ruchowi Zdzieszowice (4:0). W 37 meczach w "dwójce" pod wodzą Krzysztofa Dębka, zdobył z kolei osiem bramek. "Szczepan" jest także trzykrotnym mistrzem Polski juniorów starszych z Legią. Dodatkowo, brał udział w trzech edycjach UEFA Youth League z "Wojskowymi" - dwukrotnie rywalizował w rundach eliminacyjnych, a raz - w fazie grupowej. Wówczas strzelił gola i zanotował asystę na wyjeździe ze Sportingiem Lizbona oraz pokonał na wyjeździe golkipera Borussii Dortmund.

Jakub Szumski jest z kolei wychowankiem Legii Warszawa. Przy Łazienkowskiej, bramkarz pokonywał kolejne szczeble: zaczynał w juniorach aż udało mu się przebić do "jedynki", aczkolwiek ostatecznie w niej nie zadebiutował. 27-latek siedział na ławce m.in. w meczach z Hapoelem Tel Awiw czy IFK Mariehamn. Stołeczna drużyna dwa razy tymczasowo oddawała Szumskiego, aby ogrywał się w Piaście jak i Zagłębiu Sosnowiec. W barwach tych ekip zdołał zadebiutować odpowiednio w Ekstraklasie oraz na jej zapleczu. Potem, zawodnik przeszedł definitywnie z "Wojskowych" do Rakowa, lecz od pierwszej kolejki ogląda poczynania kolegów jedynie z pozycji rezerwowego. Gwoli przypomnienia, Szumski przyszedł do Rakowa tego samego dnia, co… właśnie Szczepański.

Przypuszczalny skład Rakowa: Gliwa – Szymonowicz, Kasperkiewicz, Petrasek – Malinowski, Babenko, Sapała, Kun – Nouvier, Musiolik, Szczepański

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.