Z wizytą u Dariusza Czykiera
02.01.2007 09:02
Na co dzień prowadzi czwartoligową Supraślankę. W sobotę były zawodnik Legii <b>Dariusz Czykier</b> był największą gwiazdą zespołu All-Stars - stworzonego z byłych graczy pochodzących z Podlasia. - Cały czas mam chorą ambicję, by udowodnić młodzieży, że nadal potrafię grać w piłkę. Jesli chodzi o trenerkę to wiosna będzie dla mnie bardzo istotna, bo w zależności od jej przebiegu podejmę decyzję, czy dalej być trenerem - opowiada Dariusz Czykier.
- Po każdym meczu wyglądał pan na wyjątkowo zmęczonego.
- Rzeczywiście, było ciężko. Na dodatek mam chorą ambicję, by udowodnić młodzieży, że nadal potrafię grać w piłkę.
- Czy takie turnieje to dla pana tylko rozrywka, czy też odpowiednia forma treningu?
- Wszystko co związane jest z piłką jest pewnym treningiem. A jeśli dochodzi do tego jeszcze zabawa, to już w ogóle fajna sprawa.
- Maciej Skorża nie chciał zezwolić na grę Piotra Świerczewskiego. Czy trener Czykier pozwala na to podopiecznym?
- Dziwię się Skorży, że zabrania grać w piłkę. Przecież lepiej
między świętami grać na hali, niż siedzieć w barze.
- To chyba nie jedyna rzecz, która w polskim futbolu może dziwić.
- Na pewno. Jest wiele rzeczy, które zaskakują i wydają się możliwe tylko u nas. Bardzo się za to cieszę, że wiele osób spędza czas wolny we Wrocławiu, mając zakratowane okna. Mam nadzieję, że sprawa korupcji zakończy się jak najszybciej i najlepiej, żeby były to bardzo surowe wyroki.
- A jak pan ocenia reprezentację?
- O mistrzostwach świata szkoda mówić. Za to warto o eliminacjach, bo rozpoczęliśmy je fatalnie, a zakończyliśmy ten rok w pięknym stylu.
- Jak pan, początkujący trener, ocenia pracę Leo Beenhakkera?
- Holender zauważa to, o czym mówiłem już dawno temu. Że polscy piłkarze też mają lewą i prawą nogę oraz głowę, więc potrafią grać w piłkę. A Beenhakker ich do tego przekonał. Wszystko kwestia mentalności.
- A jak toczy się pana kariera trenerska w Supraślance?
- O mnie w roli szkoleniowca zrobiło się głośno, gdy sędzia wykiwał nas w jednym meczu i rozdawał czerwone kartki. To mnie trochę zniechęciło, ale się nie poddaję. Wiosna będzie dla mnie bardzo istotna, bo w zależności od jej przebiegu podejmę decyzję, czy dalej być trenerem.
- A nadaje się pan do roli szkoleniowca?
Szczerze? Sam nie jestem pewien. Błędem jest to, że za dużo wymagam od moich piłkarzy. Do mnie za późno dotarło, że potrafię grać nieźle w piłkę. Mam nadzieję, że zawodnicy Supraślanki nie popełnią takiego błędu i szybciej w siebie uwierzą. Tak więc chcę, podobnie jak Beenhakker, dotrzeć do głowy piłkarza.
- Piłkarze czują zapewne respekt przed Czykierem, który strzelił gola Sampdorii i grał w półfinale Pucharu Zdobywców Pucharów?
- Na pewno słyszeli o moich boiskowych wyczynach. O tych poza boiskiem pewnie też niejedno wiedzą. Mam nadzieję, że wierzą, jak im tłumaczę, że też mogą wiele osiągnąć.
- Ma pan już trenerskie papiery?
- Na razie jedynie drugiej klasy. Zobaczymy, jak potoczą się najbliższe miesiące, bo jeśli będę z siebie zadowolony, to będę się dalej kształcić i wzbogacać CV. Wrócę do szkolnej ławki, ale nie do oślej.
- A które pana występy były ciekawsze? Te na boisku, czy już po meczu?
- Zależy z czyjej perspektywy byśmy to oceniali. Na pewno tych pozaboiskowych było zdecydowanie za dużo i teraz zdaję sobie z tego sprawę. Takie jest życie, którym w pewnym momencie nie potrafiłem odpowiednio pokierować. Powtarzam podopiecznym, żeby uczyli się na moich błędach, a dobrze na tym wyjdą.
Dariusz Czykier pseudonim "Lejba" urodził się 21 lutego w 1966 roku. Grał z "eLką" na piersi w latach 1990-1995. Był graczem o wielkim talencie, kompan Wojtka Kowalczyka, którego "wprowadzał" do Legii. Rozegrał 214 spotkań jako legionista, zdobył 32 bramki. W 1990 zdobył z Legią Puchar Polski, a w 1993 i 1994 tytuł Mistrza Polski.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.