Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zagłębie zagra z Legią bez trenera?!

Redakcja

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

21.08.2007 07:52

(akt. 22.12.2018 10:08)

Sprawa jest dosyć osobliwa. Na sobotnim meczu Legii Warszawa z Zagłębiem Sosnowiec może zabraknąć trenera gości <b>Jerzego Kowalika</b>, który tego samego dnia ma być świadkiem na ślubie swojego brata w jednej z podkrakowskich miejscowości. Podobno Zagłębie chciało, by z tego powodu przełożyć mecz. Nie udało się.
Historia może się powtórzyć jesienią. 20 października Zagłębie gra z Kolporterem. Problem w tym, że tego dnia ślub ma... córka Kowalika. - Nie mówmy teraz o tym. Do października jeszcze wszystko może się zmienić - ucina sprawę trener Zagłębia. Jeśli chodzi o mecz z Legią, sprawa wydaje się beznadziejna. Wszystko jest przesądzone. Kowalik próbował przełożyć i ślub, i mecz. Nie udało się. - Mam jednego brata i nie mogłem mu odmówić. Pytałem się, czy nie można by było przełożyć meczu na piątek, ale w Canal+ powiedzieli, że nie. Nie wiem, jak rozwiązać ten problem. Pomyślę o tym w poniedziałek - mówił w sobotę Kowalik. Skontaktowaliśmy się i z przedstawicielami Canal+, i z Ekstraklasą SA. Żaden wniosek o przełożenie meczu nie dotarł. Nikt nic nie wie. - Nawet gdyby taki wniosek dotarł, to nic nie dałoby się zrobić - mówi Marcin Stefański, dyrektor departamentu logistyki w Ekstraklasie. - Terminy muszą być dotrzymywane. Przekładanie meczów to rzadkie przypadki. Pamiętam taki jeden. Naprawdę wyjątkowy. Spotkanie Zagłębia Lubin z Legią Warszawa zostało przełożone na piątek, bo w sobotę i niedzielę świętowano w Lubinie rocznicę tragicznych wydarzeń z sierpnia 1982 r. Termin meczu można przełożyć ze względu na uroczystości z udziałem najważniejszych osobistości państwowych, ale nie na udział w weselu trenera jednej z drużyn! Co to, to nie. Nawet gdyby na przełożenie meczu zgodziła się Ekstraklasa i Canal+, to nie zgodziłaby się Legia. - Rozumiem ich. Oni też mieli mecz ligowy, a po nim grali mecz z Osasuną w Pampelunie i musieli odbyć ciężką podróż. Ja muszę więc prosić prezesów, aby mnie zwolnili na ten ślub - mówi niepocieszony Kowalik. - Mogę zapewnić, że skupiam się tylko i wyłącznie na klubie i drużyna będzie świetnie przygotowana. Wyjeżdżamy na zgrupowanie, w piątek przeprowadzę analizę przeciwnika i wyjedziemy na mecz do Warszawy. Jak prezesi mnie puszczą, drużynę poprowadzą moi asystenci. Mam do nich pełne zaufanie. A jak mnie nie puszczą, to do nikogo żalu mieć nie będę. Trener to mój zawód, a mecze ligowe Zagłębia odbywają się przecież w godzinach mojej pracy. Szefowie Zagłębia zwolnią Kowalika prawdopodobnie na oba śluby. Gdy trener w czerwcu podpisywał umowę z klubem, uprzedził o terminach uroczystości. - Pamiętamy o tym. Jeżeli nic nie da się zrobić, jeśli na przykład brat Jerzego Kowalika nie znajdzie sobie innego świadka, to oczywiście puścimy trenera na ślub - mówi prezes Zagłębia Leszek Baczyński. - Ufamy mu, że ustawi drużynę, ustali skład. Na stadionie mogą zastąpić go drugi trener Piotr Jawień i szkoleniowiec drużyny z Młodej Ekstraklasy Andrzej Orzeszek. Decyzja należy do Kowalika. Ma czas do środy. Szkoleniowiec zaznaczył, że z wesela dzwonić do swoich asystentów nie będzie, ale oczywiście będzie na bieżąco z wydarzeniami z meczu w Warszawie. - Problemów mam ostatnio co nie miara. I ten ślub, i mecze na obczyźnie... - mówi trener. - Jak byłem trenerem Kmity, to wszystkie mecze graliśmy na wyjeździe. Teraz musimy wynajmować stadion od Odry Wodzisław. Niby u siebie, a jednak na wygnaniu. Jest w nas wszystkich trochę złości. Wygraliśmy mecz i nadal jesteśmy na minusie. Szlag człowieka może trafić. Może w sobotę wreszcie będzie weselej?

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.