Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zapis spotkania Macieja Skorży z kibicami (akt.)

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

08.09.2010 21:04

(akt. 15.12.2018 15:10)

W środę szkoleniowiec Legii Warszawa <strong>Maciej Skorża</strong> spotkał się z kibicami na trybunie północnej nowego obiektu. Szkoleniowiec stanął w ogniu pytań i krytyki. - Spotkanie było bardzo interesujące, wiele pytań dotyczyło sposobu gry drużyny, treningów czy decyzji personalnych. Przez wszystkich przebija duże rozczarowanie i żal, że zespół poniósł już dwie porażki. Starałem się odpowiadać kibicom wyczerpująco. Zostałem na razie przez kibiców oceniony na pałę, łudziłem się że będzie z plusem za mecz we Wrocławiu ale niestety nie - ocenił na gorąco szkoleniowiec naszej drużyny.

Fotoreportaż ze spotkania - 48 zdjęć

- Jako zespół zdajemy sobie sprawę, że na razie rozczarowujemy. Ale nie chcemy już po czterech meczach popadać w pesymistyczne nastroje. Początki są zawsze trudne, ale wierzę że się otrząśniemy i pokażemy charakter i skuteczną grę. Dziś pytania od kibiców były przemyślane i widać dobre rozeznanie w sytuacjach i możliwościach drużyny. Spostrzeżenia były ciekawe i interesujące, z jednym z fanów nawet wymieniłem się telefonami. Oczywiście sprawa jest humorystyczna, gdyż kibic obiecał rozrysować mi schematy jak Legia powinna atakować. A mówiąc poważnie czułem chęć pomocy, widać że ludzie chcą być w jakiś sposób odpowiedzialni za to co się dzieje, widać że im bardzo zależy. To stymuluje do bardziej wytężonej pracy. Spotkania z kibicami odbywają się kiedy drużynie nie idzie. Nie spodziewałem się więc łatwych pytań i takie one nie były - mówił Maciej Skorża.

Poniżej szczegółowy zapis rozmów. Serdecznie zapraszamy do lektury. 

Maciej Skorża- Witam serdecznie i dziękuję wszystkim kibicom za to, że przyjęli zaproszenie na spotkanie. Na pewno spodziewaliśmy się, że poznamy się w lepszej atmosferze. Nie jesteśmy w dobrych nastrojach, ale czasem jak coś się słabo zaczyna, to się dobrze kończy. Jest we mnie dużo optymizmu i wierzę, że tak będzie. Teraz już jednak zamieniam się w słuch i czekam na pytania. Jeszcze tylko podziękuję za doping jaki tworzycie w czasie meczów. Dziękuję za to w imieniu całej drużyny.

Kibic – Co z napastnikiem? Będzie ktoś kupiony czy może poprawiona zostanie skuteczność?

Maciej SkorżaPracujemy nad tym, widzimy potrzebę sprowadzenia jeszcze jednego zawodnika do linii ataku. Taka zresztą była idea rozstania się z Dongiem - liczyliśmy, że na jego miejsce pozyskamy kogoś lepszego. Testowaliśmy już kilku piłkarzy, możliwe że jeden z tych zawodników wkrótce jeszcze raz pojawi się na testach. Marek Jóźwiak ma propozycję gry zawodnika mającego za sobą występy w lidze francuskiej. W tej chwili dogadywane są kwestie kontraktu oraz to kiedy może przyjechać do nas na testy. Chciałbym aby do końca września udało się zakontraktować jeszcze jednego napastnika. Jest to sprawa priorytetowa.

Fan – Mówi Pan że szukamy napastnika. Dlaczego wiec do ŁKS-u oddano Jakuba Koseckiego?

Maciej Skorża - Uznałem, że przy naszej koncepcji gry będzie mi bardziej pasował do roli skrzydłowego niż centralnego napastnika. Biorąc pod uwagę to jak wielu mamy piłkarzy na tych pozycjach zastanawiałem się którego z młodych piłkarzy zostawić w drużynie – Koseckiego czy Kucharczyka. Jeden będzie dostawał szansę gry, gdyby zostało dwóch to ten drugi zmarnowałby pół roku. Postawiłem na Michała, a dla Jakuba lepiej będzie w niższej lidze bo będzie tam grał.

Kibic – Jak wygląda przykładowy dzień pracy zawodnika w klubie?

Maciej Skorża - Jutro spotykamy się o ósmej rano na badaniu krwi, później wspólne śniadanie i odprawa taktyczna. O godzinie 10.30 wyjeżdżamy na boisko, trenować będziemy na Marymoncie. Po powrocie mamy obiad, a o 16:30 część zawodników będzie miała zajęcia indywidualne. Ostatnie dni były bardzo intensywne, wykonaliśmy serię badań, pracowaliśmy nad siłą i szybkością. Mieliśmy mini zgrupowanie z którego wróciliśmy wczoraj. Jeśli chcemy trenować dwa razy dziennie to musimy gdzieś wyjechać. Tutaj jest to niemożliwe, dojazd dwa razy dziennie do Konstancina w obie strony powoduje, że pół dnia spędzamy w autokarze. Na wiosnę będzie to już zorganizowane dużo lepiej niż w tej chwili. Piotrek Strejlau pełniący obowiązki kierownika drużyny codziennie jeździ po Warszawie i sprawdza gdzie się da trenować.

Fan – Czy wobec kłopotów z napastnikami nie warto dać więcej szans Michałowi Kucharczykowi? Chciałbym też się dowiedzieć jakie jest pana zdanie o Antoloviciu? Znamy już opinie Krzysztofa Dowhania. Odnoszę wrażenie, że chłopak stoi w bramce bo został kupiony i trochę kosztował a nie za zasługi.

Maciej SkorżaMarijan wygrał rywalizacje z Kostią swoją postawą na zgrupowaniu we Francji. Graliśmy tam trudne mecze i on bronił dobrze. Antolović to perspektywiczny bramkarz, który z każdym meczem nabiera doświadczenia. Teraz ma 21 lat, ogromny talent ale doświadczenia nic nie zastąpi. Trener Dowhań pracuje nad nim i nad Kostią i jestem przekonany, ze to przyniesie efekty. Jeśli przyjdzie moment, że tych efektów nie będę widział to dam szansę innemu bramkarzowi. Natomiast Michał Kucharczyk imponuje mi swoja pracą i ambicją. Z tym, że widzę go bardziej na skrzydle niż a środku, jako zawodnik schodzący z prawej lub lewej strony lub atakującego z głębi pola. To z uwagi na słabsze warunki fizyczne, grając między stoperami może mić problemy z utrzymaniem piłki.

Kibic – Ani Chinyama ani Mezenga nie są zawodnikami, którzy miną trzech obrońców, położą bramkarza i skierują piłkę do bramki. Czy w związku tym nie może grać dwóch napastników obok siebie, zamiast jednego w składzie? Jednego zawsze jest łatwiej przykryć niż dwóch.

Maciej SkorżaZ Bełchatowem już od 30 minuty zmieniłem ustawienie i graliśmy na dwóch napastników. Wciąż szukam optymalnych ustawień. Ilość strzelanych bramek nie zależy od ilości napastników. Wszystko zależy od płynności, wypracowania pewnych schematów. Na zgrupowaniu ćwiczyliśmy grę w ustawieniach 4-4-2; 4-3-3 i 4-5-1. Będę się starał zmieniać ustawienie w zależności od przeciwnika. Teraz grając od początku dwoma napastnikami odbieram sobie atut wprowadzenia kogoś świeżego w końcówce na podmęczonych obrońców. Większe pole manewru będę miał gdy uda nam się zakontraktować jeszcze jednego atakującego.

Fan – Co się dzieje z Wojtkiem Skabą? Pamiętamy jego dobre mecze z Odry Wodzisław i Polonii Bytom. Od Pana nie dostał szansy. I drugie pytanie jaki jest Pana wymarzony styl gry?

Maciej SkorżaWojtek Skaba ma status numer trzy w naszej drużynie. Być może wpłynął na to fakt, że trochę później zaczął przygotowania z drużyną. Po konsultacjach z Krzyśkiem Dowhaniem uznaliśmy, że postawimy na dwójkę młodych bramkarzy – Kostię i Marijana. Oni będą dostawali jak najwięcej szans gry. Ale jesteśmy dopiero po czterech meczach i trudno powiedzieć, że z Wojtka nie będziemy korzystać. Ma największe doświadczenie i najwięcej rozegranych spotkań w Ekstraklasie spośród naszych golkiperów. Nie wykluczam, że jego pozycja ulegnie zmianie.

Co do stylu gry – piłkarze mi zarzucają, że każę im grać ofensywnie. Ja naprawdę oczekuję ofensywnej gry, zwłaszcza tutaj przy Łazienkowskiej. Mamy być ustawieni wysoko pressingiem, agresywnie odbierać piłkę już pod polem karnym rywala i grać atakiem pozycyjnym. Na razie nie udało nam się do takiego stylu nawiązać, są tylko momenty, jesteśmy za mało regularni. Brakuje też pewności siebie, mamy grać na dużym ryzyku bo jesteśmy tak silni, że jak stracimy gola to za chwilę strzelimy dwa. Na razie nie do końca się to sprawdza, mamy problem z kreowanie sytuacji podbramkowych. Być może zbyt wcześnie dałem zawodnikom takie wytyczne, może trzeba było robić to stopniowo. Ale wcześniej czy później nie ma od tego odwrotu. Te ciężkie lekcje, które teraz pobieramy to jest nauka, która nie pójdzie w las.

Kibic – Pana zespól jest kreowany na ten, który ma grać niedługo w Lidze Mistrzów. Mam pytanie o lewą obronę. Tomasz Kiełbowicz wkrótce skończy karierę i w Lidze Mistrzów nie zagra. Jest Jakub Wawrzyniak ale to co na razie gra to jest kabaret. I jest Marcin Komorowski, który nie jest piłkarzem na takie rozgrywki. Na rynku jest nazwisko Pawła Golańskiego, czemu się jemu nie przyglądacie?

Maciej Skorża - Paweł jest zawodnikiem, który figuruje na naszej liście, któremu się przyglądaliśmy, którego sprawdzaliśmy. Uznaliśmy jednak, że na tą pozycję mamy trzech piłkarzy i przynajmniej rundę jesienną chcemy poświęcić na zorientowanie się w możliwościach tej trójki. Na razie na tej lewej stronie grał jedynie Komorowski. Kuba Wawrzyniak z konieczności grał w środku, gdy wróci Astiz będzie mógł przejść na lewą obronę. Zdrowieje także Tomek Kiełbowicz i na pewno dostanie szansę gry na tej pozycji. Dlatego wszelkie działania transferowe są skupione na pozyskaniu napastnika.

Fan – Mamy nowy zaciąg piłkarzy, czy ze wszystkich jest Pan zadowolony? Był już poruszany temat Antolovicia, mówił Pan że musi on zdobywać doświadczenie. Ale czemu w pierwszej drużynie? Jesteśmy Legią Warszawa i musimy wygrywać. Może więc warto dać szanse Wojtkowi Skabie? I jaka jest opinia na temat pozostałych transferów.

Maciej Skorża - Ocena tych transferów po czterech meczach nie będzie miarodajna. Rzadko kiedy transfer od razu wypala i od pierwszego meczu zawodnik czuje się w nowej drużynie jak ryba w wodzie. Diaz w Śląsku strzelił dwie bramki i wszyscy piali z zachwytu jaki to napastnik. Dwa następne mecze nie strzelił żadnej i już się zastanawiają czy to dobry transfer. Dajmy tą jesień tym piłkarzom i wtedy ich oceniajmy. Jestem zadowolony z ich postawy na treningach, widać że im zależy, że czują odpowiedzialność. Czują że gra nie idzie a wiedzą, że to na nich ta gra się miała opierać. Oni to czują i pracą na treningach starają się to zmienić. Jestem przekonany, że to przyniesie efekt.

Kibic – Czemu Ivica Vrdoljak został kapitanem? Patrząc na pierwsze mecze odniosłem wrażenie, że główną postacią na boisku jest jednak Maciek Iwański i moim zdaniem to on powinien nosić opaskę.

Maciej Skorża  - Ivica ma silny charakter i osobowość. Ma jeszcze problem z przełożeniem tego na szatnie i na boisko, jest to problem językowy. Ta opaska ma go zdopingować by jak najszybciej te bariery pokonywał, aby potrafił dyrygować tą drużyną na boisku. Ale tak naprawdę w szatni jest trzech kapitanów – Ivica, Maciek Iwański i Inaki Astiz. To jest trzech piłkarzy, którzy w zależności od potrzeby, od sytuacji będą opaskę kapitańską nosili. Ale proszę mi wierzyć, Ivica wcześniej czy później będzie tu odgrywał bardzo ważną rolę. Opaska dla Vrdoljaka nie jest dziełem przypadku.

Fan - Mówiliśmy już o obrońcach, ale zapomnieliśmy o Jakubie Rzeźniczaku. Czy otrzyma on szanse już w meczu z Ruchem?

Maciej Skorża - Dostanie szanse w Chorzowie, nie wiem tylko w jakim wymiarze czasu. Cieszę się z jego powrotu, że zagrał w sobotę w sparingu z Legionovią. Nie ma on urazu psychicznego a to najważniejsze przy tego typu urazach. Jego serducho do walki jest potrzebne całej linii defensywnej.

Kibic – Piłka zbyt wolno krąży między zawodnikami, a poza tym za mało jest gry bez piłki. Zawodnicy nie wychodzą na wole pole.

Maciej Skorża - Za wolno piłka krąży między zawodnikami kiedy przygotowujemy fazę ataku. Kiedy miniemy linię pomocy przeciwnika brakuje nam cierpliwości, gramy za szybko, brakuje nam pewności siebie. Wygląda to tak, ze dochodzimy z piłka do linii obrony przeciwnika i natychmiast ją tracimy. Czasem mnie tez to denerwuje, ze przygotowanie ataku tak długo trwa, że piłka tak wolno krąży. Przeciwnik w tym czasie się wróci, zdąży ustawić. Musimy na tym popracować. Co do ruchu zawodników – mecz z GKS-em był w tym elemencie naszą wielką porażką. Jakbyśmy zapomnieli wszystkiego nad czym pracowaliśmy w tygodni. Skrzydłowi mieli schodzić do środka, pomocnicy atakować z głębi pola a to wszystko nie funkcjonowało. Mało tego odnosiłem wrażenie, że zawodnicy nie chcieli dostać piłki, unikali gry. Dlatego tak szybko zdecydowałem się na zmiany, bo brakowało odwagi aby wziąć na siebie ciężar gry. My musimy w siebie wierzyć, musimy mieć ten „Power”. To że Ne potrafię na razie na tą drużynę wpłynąć jest moją porażką.  My powinniśmy przez 90 minut grac to co sobie założyliśmy, grać swoje bez względu na to czy straciliśmy gola czy nie. Brakuje nam jeszcze zgrania, automatyzmu, wiary w siebie i pewności siebie.

Kibic – Piłkarze się boja i to widać z trybun. Jaki jest Pana pomysł by ci zawodnicy nie byli wystraszeni?

Maciej SkorżaTo nie jest kwestia bania się, to sprawa braku pewności siebie. To powoduje, że w trudnych momentach drużyna się gubimy na tą pewność siebie musimy sobie rzetelnie zapracować dobrymi meczami i zwycięstwami. A jaki mam sposób? Musze wzmocnić więzy między zawodnikami, by czuli się zespołem. Bez tego będzie nam się grało dobrze do mementu gdy wszystko będzie się dobrze układać. A jak dostaniemy bramkę to zrobi się dramat. Musze zbudować silną osobowość i ego tej drużyny.

Fan – Chciałbym prosić o porównanie atmosfery na meczach Legii i Wisły.

Maciej Skorża  - Ostatnie mecze Wisły prowadziłem w Sosnowcu czy na Hutniku były bez kibiców więc trudno mówić o jakiejkolwiek atmosferze. Ale pamiętając co było wcześniej to żywiołowość dopingu, chęć pomocy drużynie jest na podobnym poziomie. Jedni i drudzy kibice są godni swoich drużyn.

Kibic – Obrona się posypała gdy urazów nabawili się Choto i Astiz. Maja tak słabych zmienników?

Maciej Skorża - Pod ich nieobecność na środku musieli zagrać Kuba Wawrzyniak, który lepiej czuje się na lewej stronie bloku obronnego oraz Srdja Kneżević, który z kolei więcej spotkań rozegrał po prawej stronie. We Francji wydawało się, ze ta dwójka się zgrywa i w lidze będzie dobrze. Pierwsze zwątpienie przyszło w drugiej połowie meczu z Arsenalem. W tygodniu pracowaliśmy nad wyeliminowaniem błędów, ale starczyło to tylko na pierwszą połowę meczu z Polonią. W drugiej wszystko się posypało, obaj środkowi maczali palce przy straconych bramkach. Dali z siebie wszystko, ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Wszyscy popełniali błędy, a te obrońców kończą się groźnymi sytuacjami pod bramką.

Fan – Dlaczego tak mało oddajemy strzałów z za 16 metra?

Maciej Skorża - Mało celnych strzałów, bo z GKS-em oddaliśmy 19 strzałów, ale tylko 3 były celne. Natomiast ilość uderzeń z dystansu tez nie daje mi spokoju. Piłkarze drugiej linii Vrdoljak, Borysiuk Iwański, Cabral mają świetne uderzenia z dystansu ale decydują się na to rzadko. Namawiamy ich do tego, ale oni próbują szukać rozwiązań bardziej skomplikowanych. Chcą koronkowych akcji, rozciągnąć nimi obronę rywala. Mnie tez brakuje strzałów z za szesnastki.

Kibic – A co młodym Michałem Efirem?

Maciej Skorża - Michał dobrze zaprezentował się w wewnętrznym sparingu z Młodą Legią, a także w Legionowie. To ciekawy 18-latek z dużym wyczuciem pod bramką przeciwnika. Z Legionovią grał pół godziny i znalazł się cztery razy w idealnych sytuacjach do zdobycia gola. Piłka go szukała a to ważna cecha dla każdego napastnika. To dla mnie nowe odkrycie. Michał nie był w grupie, której się przyglądałem w Grodzisku. Ale przed tym chłopakiem bardzo dużo pracy, jeden czy drugi udany sparing nie mogą go stawiać w roli gwiazdy.

Fan – Mówi Pan o budowaniu ego, a po meczu z Bełchatowem wyraził Pan opinie, że nie wszyscy zasługują na grę w Legii. Może nie dosłownie, ale w tym kontekście.

Maciej Skorża - Nie przypominam sobie takich słów, byłem na nich zły. Patrząc na ich postawę mentalną we Wrocławiu i tydzień później w Warszawie byłem bardzo rozczarowany. Dla mnie jest to nie do przyjęcia i niezrozumiała. Zawodnik wychodząc tutaj na Bełchatów powinien mieć tyle chęci, zaangażowania i agresji, by tymi cechami wygrać mecz, A tymczasem bywały sytuacje że dwóch biegało i ośmiu stało. W tym kontekście mówiłem, za wcześnie bym powiedział o kimś, że nie zasługuje na grę w Legii. Jeśli dojdę do takiego wniosku to tej osoby już zima przy Łazienkowskiej nie będzie.

Kibic – Czy jest jakiś trener, drużyna na której się pan wzoruje? I drugie pytanie jakiego przywitania spodziewa się Pan w Krakowie?

Maciej Skorża - Najbardziej przypadła mi do gustu filozofia gry Liverpoolu z czasów Rafy Beniteza. Miałem okazję przez jakiś czas przebywać przy tej drużynie, podglądać ich. To mi bardzo pomogło i ukształtowało jako trenera. Imponują mi obecnie rozwiązania ofensywne Arsenalu i Barcelony, ale ten drugi zespół ma nieograniczone możliwości jeśli chodzi o zawodników i kopiowanie wzorów z Barcelony nie zawsze mogą nam wyjść na zdrowie. Imponowała mi też ostatnio gra reprezentacji Niemiec w RPA, a szczególnie moment przejścia z obrony do ataku. To siedziało błyskawicznie, podziwiam trenera Loewa, już wcześniej to nie Klinsmann a on decydował o taktyce. Staram się nadążać i urozmaicać swój warsztat. Nie wszystko da się jednak w prosty sposób przenieść na nasz grunt, ćwiczenia które łatwo wychodziły w Livepoolu, na nasz wychodzić czasem nie chcą.

Fan – Mam pytanie co się dzieje z Maciejem Rybusem, Miroslavem Radoviciem i Sebastianem Szałachowskim? Czy oni się przestali rozwijać piłkarsko?

Maciej Skorża - Rybusowi staram się szukać konkurencji w trochę nienaturalny sposób. Wspomniani Rado i Szałach też są często ustawiani po lewej stronie.  Jemu potrzebny jest silny rywal, ten chłopak w pewnym momencie przestał robić postępy jakie powinien robić, na jakie go stać. Stymulować go może tylko i wyłącznie mocna konkurencja. Miro Radović wyszedł w pierwszym składzie we Wrocławiu i to była jego szansa. W przerwie uznałem, że czas na zmiany, wszedł Maciej i jak wiemy zdobył zwycięską bramkę. Mam ogromny niedosyt w stosunku do Radovicia, on na treningu potrafi przedryblować trzech rywali i wyłożyć napastnikowi piłkę na pusta bramkę. W meczu gdzieś to ucieka. Jego i Piotra Gizę musze odbudować, wykorzystać potencjał jaki mają ale w nich jedynie drzemie. Na razie ciężko mi to idzie, ale nie tracę nadziei. Póki trenują i dają z siebie wszystko mam nadzieję,   gorzej jeśli zauważę u nich zniechęcenie.

Kibic – Co z Cabralem, jaka jest dla niego optymalna pozycja?

Maciej Skorża - Ja go widzę za napastnikami, za jednym czy za dwoma. Wszystko fajnie wyglądało do momentu meczów ligowych. Ariel jest piłkarzem, który kocha przestrzeń.  Lubi podholować piłkę i oddać strzał na bramkę, ale w lidze tego nie ma. Rozmawiałem z nowymi piłkarzami po meczu z Polonią, co się stało, ze nie wyszło. A oni mówią, ze tu nikt nie chce w polskiej lidze grać w piłkę, tu jest tylko polowanie na nogi. Ciągle są tylko łokcie przepychania, bicie się, a nie ma miejsca na grę. To pokazuje, jak wiele muszą się oni nauczyć. Oni w tym także Cabral potrzebują czasu, bo ma nieprzeciętne umiejętności, tylko musi nauczyć się grać szybciej piłką, grać pod presją, walczyć łokciami, rozpychać się w powietrzu.

Fan – Siedzimy sobie, jest sielanka, a przecież na boisku dobrze nie jest. Tu są wyższe oczekiwania nawet niż w Krakowie. Czy oglądał Pan mecze Legii, prowadzone przez Jana Urbana? Jeśli tak to czemu popełnia Pan te same błędy stawiają na lewym skrzydle Szałachowskiego czy Radovicia? Przecież widział Pan co oni wtedy wyprawiali.

Maciej Skorża - Mam nieco inną koncepcję, u mnie nie ma podziału na lewo i prawo skrzydłowych. Jest wymienność tych pozycji, dzięki temu wygraliśmy mecz we Wrocławiu bo Rybus był na prawej stronie i zszedł do środka. Poza tym mamy nominalnego jednego lewego pomocnika. Nawet gdybym miał inną koncepcję to muszę mu szukać konkurencji, by piłkarz dostał sygnał że musi pracować bo inaczej będzie grał ktoś inny. Gdy jest sam to motywacja siłą rzeczy spada.

Kibic – Legia przegrała dwa mecze w pełni zasłużenie, dwa wygrała przy dużym szczęściu. Mamy problemy na bramce w obronie, z bokami pomocy, z atakiem i jeszcze z bramkarzem. Czy Pan nie ma do siebie pretensji, nie jest zły o transfery? Trenerzy łagodni nie odnosili w Legii sukcesów. A jakim Pan jest trenerem? Mówi Pan, że piłkarze zapominają o tym co ćwiczyli w tygodniu. To tak jak ja na pytanie na studniach odpowiedziałbym wczoraj się uczyłem ale dziś zapomniałem… Panie Macieju to jest pała, taką oceną na razie Pan od nas otrzymuje. Mam nadzieję, że to się zmieni. Kibice Wisły na naszym forum Legia.Net śmieją się, że zainstalowali nam konia trojańskiego, że przygotowanie będzie szwankowało na początku każdej rundy.

Maciej Skorża - Ja też nie jestem zadowolony z efektów swojej pracy, ale w piłce nie ma recepty na sukces. Nawet takie kluby jak Real Madryt mimo wielkich transferów nie wygrywały wszystkiego. Teraz każdy mówi, że trzeba wstrząsnąć drużyną, uderzyć pięścią w stół ale chwileczkę. Najpierw musze ich nauczyć grać, wyegzekwować z nich to czego chcę. Jeśli ja ich tego nauczę a nie będę miał efektów wtedy będę wyciągał konsekwencje.

Fan – Ale jaką Pan ma koncepcje gry? Po co są dośrodkowania Manu, do kogo? Do mnie? Do Iwańskiego, który stoi przed polem karnym? Chinyama nie potrafi urwać się obrońcy, nie wbiega na bliższy czy dalszy słupek tylko na wprost bramki. Kto z imienia i nazwiska jest odpowiedzialny za treningi strzeleckie? Kiedyś był Pan Lucjan Brychczy, ale rozumiem, ze z racji wieku już nie jest.

Maciej Skorża - Musi mi Pan to wszystko rozrysować (śmiech). A mówiąc poważnie oglądałem cztery razy mecz z Bełchatowem, analizowałem go na Amisco i wielu sprawach się z panem zgadzam. Czasem to wygląda tak, jakbyśmy wszystko robili na odwrót. Ale powtarzam kolejny raz, apeluję o trochę czasu.

Kibic – Ale my nie mamy czasu, zaczęła się liga. Ile spotkań możemy jeszcze przegrać jeśli chcemy walczyć o mistrzostwo Polski?

Maciej Skorża - Na pewno nie możemy przegrać więcej niż pięciu meczów jeśli chcemy marzyć o tytule. To nie ulega wątpliwości. Za wszystkie treningi, także strzeleckie, odpowiadam ja i tylko do mnie proszę mieć pretensje. To ja decyduję o tym jaki zestaw ćwiczeń maja napastnicy.

Fan – A myśli Pan o zatrudnieniu kogoś jak Andrzej Juskowiak w Lechu by zajmował się tylko treningami strzeleckimi?

Maciej Skorża - Bardzo mocno myślę nad tym by coś zmienić w sztabie trenerskim.

Kibic – Czy Chinyama wie co to jest spalony?

Maciej Skorża - Ostatnio zrobiłem mu test i wiedział gdzie jest pozycja spalona (śmiech). Bądźmy uczciwi co do Chinyamy, chłopak 9 miesięcy nie grał w piłkę. My nie mamy napastników i on jest nam niezbędny.

Fan – Panie trenerze ciągle broni Pan piłkarzy, a może nimi trzeba wstrząsnąć np. przesunięciem do rezerw?

Maciej Skorża - Wszelkie decyzje będę podejmował po przemyśleniach a nie pod wpływem emocji czy chęci przypodobania się kibicom. Jeśli uznam, ze taka jest potrzeba to się nie zawaham, ale nie w momencie kiedy mamy dwóch napastników. Poza tym Chinyama jest zawodnikiem potrzebującym jak najwięcej gry,

Rozumiem ciśnienie i rozżalenie. Ta drużyna od początku miała wygrywać i zajmować pierwsze miejsce. Jest inaczej, to taki kubeł zimnej wody. Nie mogę jednak stracić głowy, szanuję kibiców i wasze zdanie ale musze mieć swoją koncepcję i ją realizować. Jak się nie uda to wiadomo jaki będzie mój los, ale musze być w zgodzie ze sobą i proszę abyśmy się szanowali nawzajem. Na pewno jako trener niektóre rzeczy zawaliłem, niektórych nie przewidziałem i mogę mieć pretensje tylko do siebie. Ale nie róbmy tragedii po czterech meczach, dajmy sobie trochę czasu. Do zespołu wracają obrońcy, blok defensywny będzie taki jaki planowałem od początku. A jak jest pewna obrona to drużynie inaczej gra się do przodu. 

Polecamy

Komentarze (200)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.