Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zapis spotkania zarządu z kibicami cz.2

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

31.05.2010 09:39

(akt. 16.12.2018 01:41)

W środę obyło się spotkanie prezesa KP Legia Warszawa <strong>Pawła Kosmali</strong> oraz członka zarządu <strong>Jarosława Ostrowskiego</strong> z kibicami. Było ono zainicjowane przez <!--[if gte mso 9]><xml> <w:WordDocument> <w:View>Normal</w:View> <w:Zoom>0</w:Zoom> <w:TrackMoves/> <w:TrackFormatting/> <w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone> <w:PunctuationKerning/> <w:ValidateAgainstSchemas/> <w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid> <w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent> <w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText> <w:DoNotPromoteQF/> <w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther> <w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian> <w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript> <w:Compatibility> <w:BreakWrappedTables/> <w:SnapToGridInCell/> <w:WrapTextWithPunct/> <w:UseAsianBreakRules/> <w:DontGrowAutofit/> <w:SplitPgBreakAndParaMark/> <w:DontVertAlignCellWithSp/> <w:DontBreakConstrainedForcedT

Kibic - Jeśli okaże się, że nie ma możliwości porozumienia, nie ma wspólnego punktu mogącego zakończyć ten konflikt to czy jedynym sposobem na podniesienie frekwencji jest wysoki poziom sportowy? Czy są prowadzone inne działania np. praca z młodzieżą, kontakty z osobami nie zainteresowanymi konfliktem a nieprzychodzącymi na stadion?

Paweł Kosmala - Wszystkie nasze działania będą zmierzały do tego by ten stadion się zapełnił, żeby była na nim atmosfera. Jesteśmy klubem piłkarskim jako całość ale i pewną społecznością oraz przedsiębiorstwem, które musi na siebie zarobić. Ze zrozumiałych powodów nasze działania będą więc szły właśnie w tym kierunku. Tylko przy odpowiednich wynikach sportowych i dobrej frekwencji na trybunach możemy wyjść na swoje jeśli chodzi o stronę ekonomiczną. A to z kolei jest warunkiem podstawowym do funkcjonowania jakiegokolwiek klubu. Widać to po wielu innych klubach i problemach, które uniemożliwiły im dalsze działanie. My nie dopuścimy do czegoś takiego, nie bierzemy tego nawet pod uwagę. Już podczas najbliższego okienka transferowego postaramy się to udowodnić. Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku sportowego osiągniętego na koniec sezonu. Obecna sytuacja sportowa jest spowodowana m.in. tym, że ostatnie trzy okienka transferowe były bardzo ubogie. Ostatnie nabytki w postaci Iwańskiego czy Gizy miały miejsce prawie dwa lata temu. My nie mamy worka bez dna, cały czas do klubu dokładamy. Dopłacamy pieniądze znacznie większe niż jakikolwiek inny właściciel w Polsce do swojego klubu dopłaca. Wiąże się z to z pewnymi wydatkami nadzwyczajnymi – nie tylko z projektem stadionu (12 mln. zł), ale także nadzorem autorskim (6 mln. zł). Musimy ten stadion wyposażyć w część sportową, część biurową, część biznesową, muzeum klubu, zadbać o urządzenia w kioskach gastronomicznych itd. itd. To wszystko jest wliczone w nasze wydatki, to następne kilkanaście milionów złotych, które wydajemy i jeszcze będziemy musieli wydać. Dodatkowo sam budżet  klubu się nie zamyka. Budżet oszacowano na 55 mln. zł, a przychody są dużo mniejsze, w granicach 30 mln. zł. Czyli roczny deficyt mamy na poziomie 25 mln. zł. Jeśli to wszystko zsumujemy, włącznie z transferami które planujemy, to w ciągu najbliższego roku dołożymy do klubu 50 mln. zł. Ta bardzo duże pieniądze i wątpię by znalazł się inwestor, który ot tak taką sumę wyjmie i zainwestuje w klub. My zainwestujemy i kiedyś będziemy chcieli mieć zwrot tej inwestycji. A to będzie możliwe tylko wówczas gdy drużyna będzie dobra, a stadion pełen. Także siedzimy wszyscy na jednym i tym samym koniu.

Kibic - Pytanie odnośnie drużyny, czy ktoś kiedyś zatrudni ludzi, którzy tej Legii kibicują, są z nią związani? Walter jest za Wisłą, Urban za Górnikiem, a Miklas za Iławą? Nikt temu klubowi nie kibicuje. Chodzi o to, że piłkarze powinni mieć poprzez takich ludzi świadomość gdzie i w jakim klubie grają.

- Jarosław Ostrowski – Pan Walter zatrudnia, a nie jest zatrudnionym. On wykłada pieniądze na ten klub. Pan Miklas nie jest z Iławy, jest to przekłamanie. Co do piłkarzy to staramy się podnosić poziom świadomości, niestety nie ma dla nich innej motywacji niż pieniądze i nie ma się co oszukiwać że jest inaczej. Jeśli rozmawiamy z piłkarzem, a on mówi że od Polonii dostał lepszą propozycję to my nie chcemy takiego zawodnika. Piłkarze mają często charakter w innych miastach, a tutaj ten charakter tracą – przykład choćby Mariusza Śrutwy.

Kibic - Pyta Pan o rady. Moja jest taka, że musicie zastanowić się kogo zatrudniacie. Przyjęliście gościa, co trenował juniorów w Hiszpanii i chcieliście by zbudował tutaj drużynę. On nigdy tego nie zrobił, młodzi zawodnicy typu Rybus czy Borysiuk z roku na rok byli coraz słabsi. Trzymaliście dyrektora sportowego, który zwiózł Wam szrotu za kilka milionów euro. I druga sprawa jeśli mówicie coś publicznie to się zastanówcie. Udzielajcie nam jasnych komunikatów, takich byśmy wiedzieli o co dokładnie chodzi. Jeśli w połowie rundy mówicie, że z połową piłkarzy nie przedłużycie kontraktów, całkiem słusznie zresztą, to oni stanęli na boisku. Ale jak już widzicie, że stanęli to trzeba było pogonić tą hołotę i dać szanse młodym. Oni tez by przegrali ale by im zależało, byłaby ambicja i wola walki. A dla kibiców sygnał, że nie tolerujecie tandety.  I kibice by im kibicowali, bo na część tych starszych już nie mogli patrzeć. A tak to wygląda jakbyście się nie znali i tacy ludzie jak ja dlatego się od Was odwracają. Sześć lat prowadzą klub i robią to coraz gorzej. Jest równia pochyła i trzeba inwestycji by w ogóle tutaj ktoś grał. Bo gdyby został ten skład to walczyłby o środek tabeli…

- Paweł Kosmala – Proszę nie brać tego do siebie, mogę to skierować także do siebie, ma tak też wielu dziennikarzy. Łatwo być poniedziałkowym ekspertem, po weekendzie kiedy kolejka się skończyła każdy z nas jest mądry. Niestety w piątek, przed następną kolejką, sytuacja jest trudniejsza. I tak jest też w prowadzeniu klubu. Nie jest tajemnicą, że obniżyliśmy celowo, ze względu na kryzys, poziom sportowy zespołu. Zakupy robione przez Pana Trzeciaka to nie były transfery, ale próby pozyskania za darmo zawodników do pierwszego zespołu. Był kryzys na świecie, który w Polsce na szczęście nie przybrał tak dużych rozmiarów jak się spodziewano, ale my musieliśmy go założyć i tak tez zrobiliśmy. Wydanie dla klubu większej sumy pieniędzy było wówczas dla grupy ITI niemożliwe. Teraz sytuacja ekonomiczna jest lepsza i będziemy kupować piłkarzy. Nie takich których nikt nie chce, ale takich za których trzeba sporo zapłacić. Także poziom sportowy obecny ma swoje źródła ekonomiczne. Trener zagraniczny jak przychodzi to dużo kosztuje. On przychodzi i mówi że potrzebuje następujący sztab szkoleniowy, który kosztują trzy razy tyle co jego wynagrodzenie. Potem pyta o cele, słyszy mistrzostwo i mówi, że z tymi zawodnikami jest to niemożliwe. Nas po prostu na coś takiego nie stać.

Kibic - Panie Prezesie ale nie chodzi o milionowe transfery, tylko o to, że piłkarze powinni przy danym trenerze robić postępy, grać z sezonu na sezon lepiej. A tutaj cofali się w rozwoju, grali co rundę słabiej, gorzej. My nie oczekujemy, że sprowadzicie nam gwiazdy a my będziemy je oglądać z otwartymi buziami.

- Paweł Kosmala – Ale chcemy tak zrobić

Kibic - To się raczej nie uda, bo nie stać Was na to. Chodzi o to, żeby taki Rybus czy Borysiuk grali coraz lepiej a nie coraz gorzej. Chodzi o to, że jak płacicie pewną sumę za Radovicia to on musi grać dobrze przez cztery lata a nie przez jedną rundę. Jeśli kupujecie Juniora, to on musi chociaż chcieć się przebiec po boisku. A on nie chciał.

- Jarosław Ostrowski – Ale wiecie że są transfery za ogromne pieniądze, które nie gwarantują sukcesu. Szachtar wydał 70 milionów na transfery i nie dostał się do Ligi Mistrzów.

Dłuższy zapis pierwszej części spotkania, poświęcony kibicom i szeroko pojętemu konfliktowi znajduje się tutaj.

 

Polecamy

Komentarze (123)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.