Zapłacili za brak transferów wiosną
08.04.2008 08:42
Niegdyś za <b>Romana Koseckiego</b> na boisku pojawiał się <b>Dariusz Dziekanowski</b>. Nieco później <b>Cezarego Kucharskiego</b> zmieniał <b>Jerzy Podbrożny</b>, albo odwrotnie. Drużyny, które wspomniani piłkarze współtworzyli zawsze walczyły o najwyższe cele, nie tylko na krajowym podwórku. Zawsze kluczem do sukcesu było nie tylko zakontraktowanie gwiazd, ale przede wszystkim wyrównana, szeroka kadra, gwarantująca silną ławkę rezerwowych. W bieżących rozgrywkach o tej zasadzie zapomniano.
Przede wszystkim właściciele klubu i człowiek, który firmuje swoim nazwiskiem działania transferowe, dyrektor sportowy w randze wiceprezesa, Mirosław Trzeciak. Pierwszy mając na uwadze znikomą szansę na dogonienie krakowskiej Wisły, postanowił wstrzymać inwestycje w zespół. Drugi przez kilka miesięcy nie potrafił nikogo przekonać do tego, że jednak drużyna potrzebuje wzmocnień, jeśli ma powalczyć o awans do rozgrywek europejskich pucharów, co przecież jest niezmiennym celem legionistów.
Zamiast sprowadzać nowych zawodników, zimą oddano do FC Sion Kamila Grosickiego, a dwa tygodnie temu zgodzono się na odejście Marcina Burkhardta, choć w ostatniej chwili, kiedy 400 tys. euro trafiło na konto stołecznego klubu, próbowano jeszcze negocjować, co w Szwecji zostało bardzo źle odebrane.
Wspomnianą dwójkę w kadrze pierwszego zespołu mieli zastąpić 17-letni gwiazdor z Ghany Ransford Osei, którego transfer zablokowała FIFA oraz hiszpański obrońca Antonio Martin Aguilera "Balbino", który przyszedł z IV-ligowej drużyny. Okazał się wzmocnieniem, ale zespołu występującego w Młodej Ekstraklasie, choć w opinii obserwatorów i w nim niczym się nie wyróżnił. Po zakończeniu obecnego sezonu wróci do swojego kraju.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.