Domyślne zdjęcie Legia.Net

Żar, łzy i rozbite butelki

Adam Dawidziuk

Źródło:

11.07.2006 00:43

(akt. 25.12.2018 12:16)

Grubo ponad 30 stopni Celsjusza, żadnej chmurki na niebie, stojące powietrze - tak wyglądał pierwszy dzień zgrupowania piłkarzy warszawskiej Legii w podparyskim Lisses. Kiedy przybyliśmy do Paryża, od finału mistrzostw świata minęło ledwie kilkanaście godzin. W gazetach nie było słowa o Legii. Na czołówkach francuskich dzienników rozpamiętywano przegrany przez Francuzów finał mundialu z Włochami. Królował na nich <b>Zinedine Zidane</b>. Raz krytykowany za swoje zachowanie w czasie dogrywki, kiedy zdenerwowany uderzył głową w pierś Materazziego. Gdzie indziej wychwalany za wspaniałą grę w czasie całego mundialu. "Merci Les Bleus" - mimo porażki Francuzi dziękowali swojej drużynie za drugie miejsce w niemieckim czempionacie.
Mistrzostwa dla Francuzów zaczęły sie fatalnie. Trener Raymond Domenec by ostro krytykowany za dwa remisy w fazie grupowej. Z kolejnymi spotkaniami był wynoszony ponad niebiosa. Francuska prasa jest zgodna - drużyna pod przywództwem "Zizou" osiągnęła na mistrzostwach wiele. Zabrakło tylko kropki nad i. Francuska stacja TF1 swe programy informacyjne zaczyna materiałmi z mundialu. Pokazuje gol Zidana z rzutu karnego i smutek po stracie swojego asa w dogrywce. Na ekranie pojawia się euforia, a za chwilę rozpacz po przegranej serii rzutów karnych. Kibice chętnie komentują poczynania swych idoli, choć w wiekszości przez łzy. W Paryżu przez cały finłaowy mecz z napięciem oglądano poczynania "Trójkolorowych". W knajpkach i w domach panował spokój. Na jednym z paryskich stadionów doszło do bójek i walk z policją. Nie wszyscy godnie znieśli porażkę. W poniedziakowy ranek Francuzi podążali do pracy, a służby porządkowe oczyszczały miasto z puszek, stłuczonych butelek po winie. Najwięcej szkła zebrano na Polach Elizejskich i pod Łukiem Triumfalnym. A my zastanawialiśmy się, czy z tego powodu prezydent Paryża zechce zamknąć stadion PSG czy narodowy obiekt St. Denis, gdzie rozegrano finał mistrzostw świata w 1998 roku. Francuzi powoli zapominają o mundialu. Już są myślami przy eliminacjach do mistrzostw Europy, w których wystartują także Polacy. My też już dziś powinnismy pomyśleć o nich, jak zawczasu włodarze Legii pomyśleli o wzmocnieniach przed eliminacjami do Ligi Mistrzów.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.