Zawisza Bydgoszcz z Pucharem Polski
02.05.2014 21:15
Początek spotkania pomiędzy Zawiszą, a Zagłębiem mógł się podobać. Dobrą okazję do wyprowadzenia "Miedziowych" na prowadzenie miał David Abwo, ale przegrał pojedynek sam na sam z Wojciechem Kaczmarkiem. W 8. minucie w pole karne lubinian wpadł Luis Carlos, ale jego próba lobu nad Silvio Rodiciem zakończyła się niepowodzeniem. Portugalczyk wkrótce ponownie miał wyborną szansę, lecz uderzył obok bramki przy dobitce mocnego strzału Piotra Petasza. Czym bliżej przerwy, tym mniej działo się na murawie. Na uwagę zasługiwała jeszcze niezła próba Aleksandra Kwieka z dystansu, którą obronił golkiper WKS-u. W pierwszej połowie bramki nie padły.
Spotkanie oglądało 37 120 widzów. Warto zwrócić uwagę na to, że na Stadionie Narodowym nie pojawili się ultrasi obu zespołów, którzy ogłosili bojkot. Mimo wszystko z Bydgoszczy przyjechała spora grupka osób, która dosyć regularnie głośno skandowała "WKS, WKS". Zaprezentowano również małą kartoniadę z herbem Zawiszy. Wiele miejsc na trybunie honorowej zajęły z kolei dzieci, które w stolicy walczyły o Puchar Tymbarku.
Od początku drugiej połowy Zagłębie głównie się broniło i oddało inicjatywę Zawiszy. Sygnał do ataków dał Wahan Geworgian, który został ostatecznie zablokowany w "szesnastce". W 65. minucie bardzo ładnie uderzył Sebastian Dudek, ale podopieczny Ryszarada Tarasiewicza trafił w słupek za bramką. W zespole Oresta Lenczyka szarpać starał się Piech, ale jego próby nie przynosiły skutku. Z kolei najgroźniejszy w barwach Zawiszy był Petasz - jego strzały z dystansu bardzo zagrażały Rodiciovi. Ostatnie minuty pojedynku były nudne, a piłkarze sprawiali wrażenie, jakby czekali na dogrywkę. W tym wypadku szkoda było tylko, że zamiast dodatkowych 30 minut, nie było od razu rzutów karnych, które szybciej zakończyłyby ten spektakl.
Ostatecznie oba zespoły poprzez brak goli doprowadziły do dogrywki. Już w 95. minucie Kadu mógł zaliczyć trafienie, ale jego uderzenie piłki głową, kapitalnie podbił Rodić. Dziesięć minut później Piech urwał się defensorom WKS-u i pobiegł na bramkę Kaczmarka, ale ten dobrze obronił strzał byłego napastnika m.in. Ruchu Chorzów. Przez ostatni kwadrans częściej atakowali bydgoszczanie, ale i tak nic z tego nie wychodziło. W 114. minucie Miłosz Przybecki mógł ucieszyć fanów Zagłębia, ale jego próba ze skraju pola karnego wylądowała na górnej siatce bramki. Strzelecka indolencja utrzymywała się do końca meczu i widzowie zostali zaproszeni przez piłkarzy na serię rzutów karnych.
Już w pierwszej serii rzutów karnych swój strzał posłał obok bramki Dudek, a wobec skutecznej "jedenastki" Bilka, Zagłębie szybko objęło prowadzenie. Kolejne próby piłkarzy obu drużyn były skuteczne, aż do uderzającego w czwartej serii Cotry, którego wyczuł Kaczmarek i odbił futbolówkę. Po pięciu próbach z każdej strony, było 4:4. Od tego momentu ten kto nie trafiał przy golu rywala, przegrywał. Guldan - trafił, Carlos, również. Pomylił się Bonecki. Strzał Lewczuka musiał zatrzepotać w siatce i tak też się stało!. Obrońca po chwili utonął w ramionach kolegów, a Zawisza mógł świętować zdobycie pierwszego Pucharu Polski.
Zagłębie Lubin - Zawisza Bydgoszcz 0:0 5:6 p.k. (0:0)
Żółte kartki: Kadu, Micael (Zawisza)
Zagłębie: Rodić - Bilek, Cotra, Curto (101' Bonecki), Dzinić, Guldan, Kwiek (110' Przybecki), Rymaniak, Abwo (110' Błąd), Vidanov - Piech
Zawisza: Kaczmarek - Lewczuk, Micael, Nawotczyński, Petasz (87' Kadu) - Wójcicki (111' Alvarinho), Ziajka, Drygas, Dudek - Geworgian, Carlos
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.