Zawisza - Legia 1:2 (0:1) - Czas na finał!
06.04.2016 17:58
- Relacja tekstowa „na żywo”
Do rewanżowego spotkania półfinału Pucharu Polski z Zawiszą Bydgoszcz Legia Warszawa przystąpiła w mocno eksperymentalnym składzie. Trener Stanisław Czerczesow mógł pozwolić sobie na pewne roszady, gdyż wynik pierwszego spotkania – 4:0 – stawiał Legię w bardzo komfortowej sytuacji. I tak swoją szansę występu w podstawowej jedenastce dostali między innymi Tomasz Brzyski, Michał Kopczyński czy dawno niewidziany w pierwszym zespole Marek Saganowski.
Początek spotkania nie zachwycił. Żadna z drużyn nie kwapiła się do ataków, choć zdecydowanie większą inicjatywę przejawiali legioniści. Aktywni byli Michaił Aleksandrow i Bartosz Bereszyński, ambitnie pracował też Michał Kopczyński. Nieliczni kibice po raz pierwszy poderwali się z miejsc w 6. minucie, gdy „centrostrzałem” z lewej strony boiska popisał się Blażo Igumanović, jednak piłka spadła na górną siatkę bramki strzeżonej przez Arkadiusza Malarza. Pięć minut później w pole karne Zawiszy wdarł się Nemanja Nikolić, ale nieatakowany przez nikogo właściwie podał piłkę debiutującemu między słupkami drużyny z Bydgoszczy Dominikowi Kowalskiemu. W 16. minucie spotkania zachował się już znacznie lepiej. Fatalny błąd popełnił jeden z obrońców, który naciskany przez Bereszyńskiego wyłożył piłkę napastnikowi Legii, a ten minął bramkarza i skierował piłkę do siatki. Kolejne minuty nie przyniosły wielu emocji – mecz bardziej przypominał sparing niż półfinał Pucharu Polski. Poza nielicznymi okazjami, które kończyły się na bezproblemowych interwencjach Kowalskiego, z murawy wiało nudą. Legia kontrolowała przebieg gry, Zawisza natomiast nie był w stanie poważnie zagrozić bramce drużyny ze stolicy. Dopiero na siedem minut przed przerwą serca kibiców Legii zabiły mocniej. Piłkę w kierunku bramki posłał Łukasz Broź, ta spadała za plecy bramkarza, ale golkiper gospodarzy zdołał wybić ją na rzut rożny. Na tym emocje w pierwszej połowie się skończyły.
Drugą część meczu lepiej rozpoczęli gospodarze. Po niespełna kwadransie od wznowienia gry świetnie obrońcom Legii urwał się Karol Danielak i po rajdzie przez kilkadziesiąt metrów minął Malarza, a następnie skierował piłkę do pustej bramki. Trzeba dodać, że piłkę zawodnikowi Zawiszy wyłożył Guilherme. Kilka minut później mogło być już 2:1. Na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Mica, futbolówka odbiła się od słupka, a dobitka wprowadzonego po przerwie Arkadiusza Gajewskiego była już niecelna. Legioniści potrzebowali kilku minut, aby opanować sytuację na murawie, ale wkrótce wszystko wróciło do normy. Podopieczni Stanisława Czerczesowa nie pozwalali na zbyt wiele swoim rywalom, choć w 71. minucie znów było groźnie pod bramką Malarza. Z prawej strony dośrodkował Vasil Panayotov, głową uderzył Kamil Drygas, ale strzał minął lewy słupek bramki Legii. Zapał Zawiszy zgasił siedem minut później "Gui". Zawodnik warszawskiej drużyny po rzucie rożnym otrzymał piłkę przed polem karnym i huknął nie do obrony swoją słabszą, prawą nogą. Ostatecznie Legia zwyciężyła 2:1 i w finale Pucharu Polski zmierzy się z Lechem Poznań.
Autor: Emil Kopański
Zawisza Bydgoszcz – Legia Warszawa 1:2
Danielak (60. min.) - Nikolić (16. min.), Guilherme (79. min)
Żółte kartki: Drygas - Lewczuk, Kopczyński
Zawisza: Kowalski - Kamiński, Stawarczyk, Markić, Igumanović - Panayotov, Drygas - Patejuk (46' Danielak), Mica (67' Widelski), Smektała - Lewicki (46' Gajewski)
Legia: Malarz - Broź, Rzeźniczak, Lewczuk (52' Guilherme), Brzyski - Kopczyński, Pazdan - Bereszyński (68' Kucharczyk), Saganowski, Aleksandrow - Nikolić (72' Prijović)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.