Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zawodnicy Legii mają za dobrze, a trener nie reaguje

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

14.11.2008 09:34

(akt. 18.12.2018 16:34)

Co się dzieje z Legią? Jakie są przyczyny słabej postawy całej drużyny? Dziennikarze Przeglądu Sportowego zdiagnozowali pięć powodów obecnej postawy drużyny. - Brak jedności w drużynie, brak odpowiedniej reakcji trenera, chimeryczna pomoc i taka, źle spożytkowane pieniądze na transfery i dobrobyt zawodników, którym jest za dobrze i nie przykładają się do swoich obowiązków tak jak powinni. Zapraszamy do lektury.
1. Jedność, czyli jej brak. Obserwując mecze w Bytomiu i Bełchatowie, trudno było oprzeć się wrażeniu, że nie wszystkim zależy na dobrym wyniku w takim samym stopniu. Pewne rzeczy można zrozumieć: gorszą formę, zmęczenie fizyczne, nawet kłopoty osobiste. To i pewnie ma wpływ na postawę. Ale wyświechtanego „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" tym razem nie było. Człapiący po murawie Roger, kiwający na siłę Radović, praktycznie bez wygranego pojedynku, bezmyślny Chinyama. 2. Reakcja trenera, czyli wiedzieć co i kiedy. Jan Urban słabą postawę Rogera czy Takesure Chinyamy tłumaczy tym, że obaj w tym roku mieli zaledwie dwa tygodnie urlopu. Sam mówi, iż jest człowiekiem upartym i to widać. Konsekwentnie na nich stawia, choć Brazylijczyk z polskim paszportem rozczarowuje szczególnie, a i odpoczynek by mu się przydał. W meczach bez niego (ŁKS, Lechia) środkowa formacja spisywała się naprawdę dobrze. Druga sprawa, to zdania wypowiadane przez trenera: „jestem skazany na Chinyamę, Grzelak strzela po trzy gole w sezonie, Gizę zniszczyły media i kibice". Nie motywuje to ani Grzelaka ani Gizy, a Chinyamie pozwala gdzieś w podświadomości odpuścić, bo i tak przecież będzie miał pewne miejsce. 3. Bogactwo w pomocy, czyli nie ma komu grać. Środkowa linia Legii miała być najlepsza w Polsce, wszyscy zazdrościli trenerowi kłopotu bogactwa, na niej opiera się gra legionistów. A w większości spotkań, szczególnie wyjazdowych, tempo jest jednostajne, brakuje sytuacji bramkowych, za kreowanie których miała odpowiadać ta piątka w pomocy. Giza załamany, Vuković dopiero teraz dochodzi do siebie i to dopiero po tym, jak dowiedział się, że Legia zimą nie będzie żądała za niego pieniędzy. Radović chimeryczny, Edson obrażony, że zaproponowano mu o połowę mniejszy kontrakt, Rybus i Borysiuk - młodzi, czyli mający wahania formy. 4. Transfery czyli wirtualne zwycięstwo. To także nasza wina bo obwołaliśmy Legię królową letniego powołania. Efekt? Z nowych gra tylko Iwański, z wykupionych Chinyama i Astiz. A gdzie reszta? Tito i Arruabarrena w Młodej Ekstraklasie, Kumbev i Descarga w gabinetach lekarskich. Rocki od czasu do czasu wchodzi z ławki rezerwowych. Letnie ruchy transferowe miały zagwarantować trenerowi Urbanowi tzw. szeroką ławkę rezerwowych, a na każdą pozycję miało kandydować po dwóch równorzędnych piłkarzy. Tak nie jest, a zespół opiera się na tych, którzy wywalczyli wicemistrzostwo kraju i Puchar Polski. Przynajmniej połowę pieniędzy przeznaczonych na nowych graczy można było spożytkować w inny sposób. 5. Dobrobyt, czyli lenistwo. Pieniądze na koncie bez opóźnień, wysokie kontrakty, komfortowe warunki pracy. Żyć nie umierać. Na jednych wpływa to mobilizująco, na drugich wprost przeciwnie. Problem w tym, że tych drugich zaczyna być coraz więcej. Trudno, aby w tak sielankowej sytuacji rodzili się nowi liderzy, zawodnicy, którzy pociągną ten wózek w odpowiednią stronę.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.