Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zawodowiec z Legią w sercu

Mariusz Ostrowski

Źródło: Życie Warszawy

02.12.2008 07:31

(akt. 18.12.2018 14:25)

Urodzony w stolicy <b>Michał Pulkowski</b> zawsze chciał grać w Legii. Nie udało mu się to, ale teraz pomaga jej, jak może. W sobotę zabrał trzy punkty Wiśle Kraków. W spotkaniu Ruch Chorzów - Wisła Pulkowski wszedł na boisko w 71. min. Osiem minut później został bohaterem, strzelając jedyną bramkę meczu. - To na pewno bardzo ważny gol, ale nie wiem, czy poprawi moją sytuację w Ruchu. Wszyscy zagrali dobrze, więc raczej nie będzie zmian w składzie – mówi 29-letni pomocnik. - Po tym meczu dostałem wiele telefonów od znajomych z Warszawy, którzy dziękowali mi, że Ruch pomógł Legii – dodaje.
Pulkowski jest wychowankiem warszawskiej Agrykoli, a jego marzeniem było reprezentować Legię. Grał w kilku mazowieckich klubach i choć w końcu na Łazienkowską trafił, nie przebił się do pierwszego zespołu. W ekstraklasie zadebiutował dopiero, gdy ze Znicza Pruszków przeszedł do Ruchu. - Urodziłem się w stolicy, więc chodziłem na mecze Legii. Na wyjazdy nie mogłem jeździć, bo miałem swoje mecze - mówi. Popularny „Pulo” do Chorzowa trafił w 2005 roku, po tym jak strzelił kapitalną bramkę chorzowskiemu klubowi w meczu Znicz - Ruch. Było to podczas meczu barażowego o miejsce w II lidze. Wywalczył je Ruch, ale wkrótce wzmocnił się zdolnym pomocnikiem. Pulkowski razem z tym klubem awansował do ekstraklasy. - Nie jestem zadowolony ze swojej postawy w tym sezonie. Powinienem mieć już na koncie co najmniej cztery gole. Liczę jednak, że mecz z Wisłą był przełomowy. Chciałbym znów trafić do siatki w ostatnim tegorocznym spotkaniu, ze Śląskiem Wrocław - mówi pomocnik Ruchu. - Już czekam na mecze wiosenne. Pierwszy i ostatni będą szczególne. Najpierw na Stadionie Śląskim zagramy derby z Górnikiem Zabrze. To niesamowite przeżycie, kilkadziesiąt tysięcy ludzi na trybunach, wspaniały stadion, po prostu wielkie święto futbolu. A ostatni mecz sezonu gramy przy Łazienkowskiej. Choć kibicuję Legii, to gram teraz dla Ruchu. Zapewniam, że jestem profesjonalistą. Jeśli znajdę się w dobrej sytuacji, noga mi nie zadrży. Strzelę gola, choćbym przekreślił w ten sposób szansę gospodarzy na tytuł - kończy Pulkowski.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.