Zdrowotny kontrakt Grzelaka
05.02.2010 08:01
- Na razie nie spieszę się, zostało mi pół roku kontraktu, a więc mam czas. Jeśli chodzi o propozycje, to dochodzą do mnie jakieś sygnały z różnych klubów, ale od tego do konkretnych ofert bardzo daleko. Na razie skupiam się na tym, aby jak najlepiej przygotować się do rundy wiosennej, być zdrowym i wywalczyć mistrzostwo Polski. Jeśli z kimś będę rozmawiał, to na pewno priorytet ma Legia. Jak tutaj się nie dogadam, pomyślę o grze w innym zespole - mówi Grzelak.
Nie czuję presji
Kiedy trener Jan Urban rozpoczynał pracę w Legii, widział Grzelaka w roli napastnika. Z czasem zmienił zdanie i zobaczył w nim zawodnika, który będzie łączył linie pomocy i ataku. Tyle że piłkarz wciąż musiał zmagać się z urazami. Najpierw takimi kilkudniowymi, aż w końcu prawie zerwał mięsień dwugłowy uda i pauzował przez 10 miesięcy. Jednak jeśli był zdrowy, znacząco wzmacniał siłę ofensywną legionistów. Wspominał o tym niedawno na naszych lamach obrońca Wisły Kraków Cleber, który umieścił Grzelaka w trójce najlepszych napastników, przeciwko którym przyszło mu wystąpić w meczach polskiej ekstraklasy.
Przez 3,5 roku pobytu na Łazienkowskiej Grzelak stał się specjalistą od prestiżowych meczów. - To wynika z atmosfery, jaka panuje na stadionie - wyjaśnia zawodnik. - Nie przejmuję się stawką i presją wyniku. Gdy czuję wsparcie trybun, gra mi się znakomicie. Nie pamiętam meczu rozgrywanego w dobrej atmosferze, w którym bym zawiódł. Tylko żeby w końcu na Legię to wszystko wróciło - dodaje.
Grzelak łącznik
Na zgrupowaniu w Hiszpanii stracił 4 dni przez grypę, która zmogła go po sparingowym spotkaniu z Metalurgiem Zaporoże. - Nie miałem na to wpływu, ale wszystkie problemy już za mną. Więcej przerw w grze już nie będzie - zapewnia.
Jan Urban chce wiosną grać systemem 1-4-4-1-1, właśnie z Grzelakiem pomiędzy środkiem pola a pierwszą linią. - W tym ustawieniu drużyna prezentuje się najlepiej. Szczególnie, kiedy Takesure Chinyama jest najbardziej wysuniętym zawodnikiem, a za nim gra Grzelak. Zdarzało się, że stawiałem na dwóch napastników w linii, ale wtedy przeciwnik potrafił zdominować nas w środkowej strefie boiska - wyjaśnił szkoleniowiec. Pytany, czy chce zatrzymać Grzelaka w zespole, nie odpowiada jednoznacznie. - Wiadomo, ile zdrowy Bartek jest w stanie dać drużynie. Dużo - mówi. To jasny przekaz. Skończą się kontuzje, to zaczną rozmowy o nowym kontrakcie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.