Lindsay Rose

Zgrupowanie bez tajemnic - odpowiedzi cz. 2

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

27.01.2022 15:15

(akt. 27.01.2022 20:48)

Piłkarze Legii mają za sobą zgrupowanie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i przygotowują się do pierwszego meczu w nowym sezonie. Byliśmy na treningach, obejrzeliśmy wszystkie sparingi. Dziś odpowiadamy na pierwszą część Waszych pytań. Kolejne możecie przesyłać na adres info[at]legia.net, zamieszczać w formie komentarzy pod tym newsem bądź też na naszych profilach na Facebooku lub Twitterze.

Balde - Czy Rose mówi już po Polsku? Zaraz mija 6 miesięcy od jego transferu a piłkarz zapowiadał, że będzie się komunikował w naszym języku po takim czasie.

- Nie zauważyliśmy tego, by komunikował się po polsku. Gdy pytamy go co słychać, czy dobrze się czuje, czy jest gotowy do gry – zawsze robimy to w języku angielskim i sam piłkarz również odpowiada po angielsku. Być może się uczy, ale na razie nie dał sygnału, że chciałby spróbować rozmawiać po polsku.

Negundo - Czy Igor Strzałek ma szansę na zostanie w I zespole?

- Oficjalne decyzje jeszcze nie zapadły, ale z naszych informacji wynika, że Strzałek ma zostać w kadrze pierwszego zespołu i trenować z jedynką. To z kolei będzie oznaczać, że może liczyć na jakieś minuty w oficjalnym meczu, choć częściej zapewne grywał będzie w drużynie rezerw.

know(L)edge - Czy na zgrupowaniu dało się wyczuć, że po zmianie trenera i dyrektora sportowego będą dalsze zmiany personalne w klubie, zwłaszcza na kierowniczych stanowiskach?

- Tak, wydaje się to niemal pewne – chodzi o pion sportowy. Jest przesądzone, że latem z klubu odejdzie Richard Grootscholten, zaś nowego dyrektora akademii wybierze Jacek Zieliński. Prawdopodobnie przyjdzie ktoś na stanowisko szefa skautingu – ma być to osoba doświadczona w tym temacie. Całą strukturę akademii oraz pionu sportowego opracuje dyrektor sportowy. Ale i poza pionem sportowym szykują się zmiany – tak w marketingu jak i w zarządzie.

Tory Lane - Hołownia, Rose czy Charatin - który z nich jest najbliżej gry na środku obrony?

- Zdecydowanie Lindsay Rose – bardzo mocno pracował na zgrupowaniu. Przyjechał gotowy do pracy, nie był w żaden sposób zaniedbany czy zapuszczony. Skupiony na treningach, wykazywał dużą ambicję i zaangażowanie, jest zdeterminowany by pokazać, że może być ważnym punktem zespołu. W gierkach był agresywny, skuteczny w odbiorze, choć za często uciekał się do fauli by unikać później bezpośredniej rywalizacji z przeciwnikiem. W sparingach miał momenty bardzo dobrej gry, ale zdarzały się też słabsze chwile.

- Jeśli chodzi o Ihora Charatina to na obozie grał na środku defensywny z konieczności – kontuzjowani byli Artur Jędrzejczyk i Joel Abu Hanna, na drobne dolegliwości narzekał Maik Nawrocki, przez pierwszy tydzień indywidualnie pracował Rose. Brakowało stoperów i stąd pomysł by pokazał się tam Charatin. Ale to nie jest jego pozycja, jest zbyt wolny i za mało zwrotny by grać tam z powodzeniem. Jego miejsce jest wyżej, ale tam na razie przegrywa rywalizację z Patrykiem Sokołowskim i Bartoszem Sliszem, a nie wiemy czy również nie z Jurgenem Celhaką.

- Mateusz Hołownia z pewnością dostanie swoją szansę. Niewykluczone, że już w pierwszym spotkaniu z Zagłębiem w Lubinie, ale na treningach raczej był próbowany w roli wahadłowego niż na lewej stronie trójosobowego bloku obronnego.

TomekL - Czy na treningach wśród bramkarzy też jest taka przepaść jak w meczach o stawkę? No bo aktualnie jest Boruc, przepaść i jakieś ręczniki. BTW szacun dla redakcji za rzetelną pracę jak co roku.

- Treningi i mecze to zupełnie inna rzeczywistość. Artur Boruc na zajęciach trenuje nieco lżej od Cezarego Miszty, Kacpra Tobiasza czy Macieja Kikolskiego. Raz, że pewnych ćwiczeń robić nie musi, gdyż doszedł w nich do perfekcji, a dwa że wejście doświadczonego bramkarza w tak mocny reżim treningowy wiązałoby się z ryzykiem urazu. Boruc bardzo dobrze zna swój organizm i wie na co może sobie pozwolić, a czego musi unikać. Ale przebieg mikrocyklu treningowego nie ma wpływu na mecz – czy sparing czy o stawkę. Wtedy Boruc między słupkami dokonuje rzeczy niewiarygodnych – ma ogromną klasę sportową i doświadczenie, którego nie da się wyuczyć na treningach. To procentuje.

- Natomiast pozostała trójka na zajęciach wygląda dobrze, piłkarze z pola często mają problem by ich zaskoczyć, bezradni są zwykle przy rzutach wolnych wykonywanych przez Josue. Miszta jest często chwalony za udane interwencje, grę nogami, słabiej gra zaś na przedpolu. Tobiasz gra odważnie, robi stałe postępy w grze na linii, bardzo dobrze i dokładnie wyprowadza piłkę. Kikolski jest najmłodszy z nich, ale gra bez kompleksów, świetnie radzi sobie w sytuacjach meczowych – strzałach z bliskiej odległości, dobitkach, sytuacjach sam na sam.

Dzidek - Jak wyglądają relacje Aleksandara Vukovicia z Lirimem Kastratim? Bo np. relacje Dragomira Okuki z Ivicą Kriżanacem nigdy nie nastąpiły.

- Na pierwszym treningu, po tym jak Aleksandar Vuković jesienią wrócił na ławkę trenerską, Vuko zawołał do siebie Lirima Kastratiego. Długo rozmawiali, żartowali, uśmiechali się. Relacje wydają się w porządku, co nie zmienia jednak faktu, że Lirim na razie nie spełnia oczekiwań sztabu szkoleniowego. Miał do niego uwagi Czesław Michniewicz, miał też Marek Gołębiewski i ma również Aleksandar Vuković. Przede wszystkim reprezentant Kosowa bardzo słabo broni, popełnia błędy w ustawieniu, ktoś cały czas musi go asekurować. Musi poprawić też umiejętność gry kombinacyjnej. Sama szybkość to za mało.

Kadlub - Jestem prosty człowiek więc zapytam. Jakie szanse na utrzymanie daje tej drużynie nasz sztab? I dlaczego transfery znowu nie są przygotowane na czas?

- Kwestię utrzymania to każdy w sztabie uważa za obowiązek i nikt nie wyobraża sobie by mogło być inaczej. Zarówno trenerzy jak i piłkarze wiedzą, którą pozycję w lidze zajmują, nie bagatelizują tego, ale wszyscy są przekonani, że najgorsze miało miejsce jesienią i teraz będzie tylko lepiej. Nikt nie bierze pod uwagę spadku z ekstraklasy.

- A co do transferów – nie chcemy być niczyim adwokatem. Ale zmienił się dyrektor sportowy, a wraz z nim filozofia transferowa. Nie ilość, a jakość, nie rewolucja a ewolucja czyli nie wymiana dziesięciu piłkarzy co okienko, ale dopływ świeżej krwi. Natomiast nie jest łatwo ani w realnym świecie, ani nawet w Football Managerze, zrobić na czas transfery gdy w kasie pusto. Legia szuka piłkarzy wśród tych, którym wygasła umowa, wkrótce wygasa lub tych, którzy mają kłopoty z obecnym pracodawcą i dostali zielone światło na znalezienie nowego klubu. Tak jest przynajmniej na razie. Być może wkrótce się to zmieni np. gdy z klubu za pieniądze odejdzie Mahir Emreli.

ArtiQ - Czy Rose i Hanna mogą być realną alternatywą na środek obrony? A może szykowane są dla nich inne pozycje lub zmiana klubu?

- Rose mocno pracował na to, by w trakcie rundy wiosennej taką alternatywą być. Zrobił pozytywne wrażenie na sztabie szkoleniowym i pewnie dostanie swoją szansę na grę. Natomiast Abu Hanna do końca zgrupowania pracował indywidualnie i jeszcze chwilę ten stan będzie trwał. Trudno więc powiedzieć jak sytuacja się rozwinie.

ArtiQ - Przy poprzedniej kadencji Vuko piłkarze bardzo emocjonalnie podeszli do kwestii jego zwolnienia. Czy dziś też widać i czuć tę chemię pomiędzy trenerem i zawodnikami? Jak przebiega plan integracji piłkarzy? Czy widać jedność i chęć grania do jednej bramki, czy raczej widać podgrupy i podziały?

- Pomiędzy zawodnikami z którymi już pracował czuć wzajemny szacunek, natomiast piłkarzy, którzy trenera nie znali pytali innych jakim jest człowiekiem, zaakceptowali jego zasady i obserwują go. Na chemię za wcześnie to może przyjść z czasem, choć nie musi. Natomiast warunki jakie były na obozie dotyczące skupienia na pracy, braku możliwości korzystania z basenów, kąpieli słonecznych czy wyjść na miasto zostały przez wszystkich zaakceptowane i nikt z tego powodu nie marudził. Kolacje wszyscy zaczynali wspólnie, nie mogła się rozpocząć póki wszyscy nie byli w jadalni. Wszyscy wspólnie śpiewali jubilatom - jeśli tacy byli, wymyślali im zadania do wykonania. Z pewnością atmosfera w stosunku do grudnia czy listopada znacząco się poprawiła. Ale wiadomo, że najważniejsze będą wyniki w spotkaniach ligowych i to one zdecydują o atmosferze w szatni.

kibic - Takie pytanie: wiadomo, ile pomyj, mniej lub bardziej zasłużonych, wylano na właściciela i prezesa klubu. Pewnie zawodnicy również je czytali. Prezes stawił się osobiście na zgrupowaniu. Czy był wyczuwalny np. dystans ze strony zawodników czy członków sztabu względem przełożonego? Może lekceważenie, może postawa typu „tyleś już zepsuł, czego tutaj jeszcze szukasz, po coś tu przyjechał?” Czy też może wszyscy w pełni profesjonalnie, jak gdyby nigdy nic, koncentrowali się dokładnie na tym, po co przyjechali i nie przerzucali marnych nastrojów na osobę uznawaną za głównego winowajcę?

- Szczerze mówiąc nie przypominamy sobie piłkarzy, którzy by sobie na takie zachowania kiedykolwiek pozwalali względem prezesa. Ostatnim takim był chyba Aleksandar Vuković, który będąc kapitanem zespołu publicznie skrytykował prezesa Leszka Miklasa za pogłębienie konfliktu z kibicami i to, że obiecywał co innego, a jest zupełnie inaczej. „Vuko” po tej wypowiedzi usiadł na ławce rezerwowych i już nie był do końca sezonu kluczowym graczem na boisku. Zawodnicy są świadomi, że to jest ich pracodawca i nikt nie pozwoli sobie na lekceważące zachowania względem właściciela, za dużo mają do stracenia. Oczywiście każdy z graczy ma swoje zdanie na temat ostatnich miesięcy czy lat w klubie, ale nikt nie pójdzie z tym do prezesa i nie powie tego otwarcie bo nie jest to ich rola.

Cch - W jakich humorach są Kastrati, Johansson czy Skibicki kiedy słyszą z ust trenera, że jeden jest zbyt ofensywny, drugi zbyt defensywny na wahadło i potrzeba transferu na ich pozycje?

- Johansson i Skibicki zareagowali sporym zaangażowaniem na treningach, mocną pracą. Docenił to sztab szkoleniowy – Szweda chwalił Aleksandar Vuković, zaś Polak swoją postawą zmienił swój status. Był przeznaczony do wypożyczenia, a teraz ma zostać i dostać szansę gry, ma też poprzez treningi indywidualne być przyuczany do roli wahadłowego. Natomiast Kastrati sprawia wrażenie zagubionego, osoby która niby wie czego się od niego się wymaga, ale nie do końca potrafiącej sprostać tym wymaganiom. Zobaczymy czy sytuacja zmieni się w kolejnych tygodniach.

- Pierwsza część odpowiedzi na Wasze pytania

Relacje z przygotowań Legii do rundy wiosennej - informacje, foto i wideo

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.