Czesław Michniewicz, Josip Juranović

Zgrupowanie bez tajemnic - odpowiedzi cz.2

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

29.01.2021 22:30

(akt. 29.01.2021 22:18)

Piłkarze Legii mają za sobą zgrupowanie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i już w niedzielę zagrają w pierwszym ligowym w tym roku meczu. Byliśmy na treningach, obejrzeliśmy wszystkie sparingi. Dziś odpowiadamy na drugą część Waszych pytań. Kolejne możecie przesyłać na adres info[at]legia.net, zamieszczać w formie komentarzy pod tym newsem bądź też na naszych profilach na Facebooku lub Twitterze.

Irving - Jak wyglądało to zgrupowanie pod kątem intensywności zajęć w porównaniu do poprzedników (Vuko, Klafa, Pinto i oczywiście Czerczesowa).

- Intensywność jest większa niż za czasów Deana Klafuricia, podobna jak za Aleksandara Vukovicia, pewnie nieco mniejsza niż za Stanisława Czerczesowa i Ricardo Sa Pinto. Większość pracy motorycznej, wydolnościowej była wykonywana w gierkach, które toczyły się na dużej intensywności, zgodnie z zasadą jak trenujesz, tak grasz. To podstawowa różnica, gdyż za czasów Rosjanina i Portugalczyka mieliśmy do czynienia ze starą szkołą i mnóstwem biegów bez piłki – tak interwałowych jak i sprintów.

Gibbs89 - Dlaczego Kostorz i Lopez nie zagrali w poważnych sparingach nawet I połowy, czy to kwestia braku siły?

Kibic - Jak wygląda sytuacja Kostorza? Chodzi mi o relację z resztą drużyny i kwestie sportowe.

- W kwestii Rafaela Lopesa sytuacja jest taka, że on wciąż więcej czasu spędza z fizjoterapeutami niż na treningu. Tak było w rundzie jesiennej, tak było też podczas zgrupowania. Piłkarz chwilę potrenuje i łapie jakiś uraz, w Dubaju również się leczył, kilka dni nie trenował, a potem ćwiczył, ale lżej od pozostałych. Zagrał 46 minut w spotkaniu z FK Krasnodar, miał trzy sytuacje bramkowe. Trener Czesław Michniewicz ceni go za umiejętność gry w tłoku. Jeśli będzie w końcu regularnie trenował przez dłuższy okres, to z pewnością dostanie swoje szanse wiosną.

Co do Kacpra Kostorza – jest po ciężkiej i wyniszczającej organizm chorobie, dodatkowo przeszedł tragedię rodzinną. Ma za sobą trudny okres, trenerzy zwracali uwagę na lekką nadwagę. To piłkarz, którego potencjał dostrzegają trenerzy, uważają, że będzie z niego pożytek. Ale Kacper potrzebuje czasu, musi spokojnie trenować i grać - również w rezerwach. Jeśli będzie zaliczał kolejne występy i treningi, z czasem zacznie dostawać więcej szans w pierwszym zespole. Potrafi się znaleźć w polu karnym w odpowiednim czasie i miejscu. Pokazał to choćby w sparingu z FK Krasnodar – wszedł na ostatnie 15 minut w ostatniej minucie mógł przesądzić o wygranej. Natomiast jego relacje z resztą drużyny są normalne, poprawne – tutaj wszystko jest tak, jak powinno.

Adams - Trener Michniewicz w którymś z wywiadów mówił o tym, że w Polsce piłkarze (juniorzy, seniorzy, wszyscy) mają treningi na zbyt małej intensywności co później przekłada się na grę. Czy teraz w treningach pierwszej drużyny widać tą większą intensywność w porównaniu z zajęciami u wcześniejszych szkoleniowców Legii? Czy w sparingach była różnica w tym aspekcie?

- Z tymi treningami na zbyt małej intensywności musi być coś na rzeczy, gdyż każdy młody piłkarz wyjeżdzający z Polski zagranicę mówi, że tam dopiero poznał co to znaczy intensywny trening. W Legii od jakiegoś czasu na poziomie pierwszego zespołu nie jest z tym źle. Natomiast młodzi gracze, którzy pojawiają się na zgrupowaniu „jedynki”, często mają problem właśnie ze zniesieniem tej intensywności. Tak było za Stanisława Czerczesowa, tak było też za Ricardo Sa Pinto, były takie przypadki też za Aleksandara Vukovicia. Wiele zmian zaszło i wciąż zachodzi w legijnej akademii, aby w przyszłości ten problem się nie pojawiał, zmieniono sposób treningów i jego metodykę. Na efekty tych działań przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Na obozie w Dubaju gierki były rozgrywane na dużej intensywności, a dodatkowo trener wymagał od zawodników by byli w ciągłym ruchu, by każdy na boisku wykonywał swoją pracę i nakreślone zadania, a nie patrzył co kolega zrobi z piłką i jak się rozwinie akcja.

Radosław Kucharski w jednym z wywiadów powiedział, że: " Ruchy transferowe, które teraz powinny procentować przeprowadziliśmy latem". To jak można było wymagać wyników na początku sezonu...

- Jest w tym pewna niekonsekwencja, trener Aleksandar Vuković domagał się wielu wzmocnień, ale takich, które pomogą mu w walce o fazę grupową europejskich pucharów. Tak naprawdę do gry od razu gotowi byli tylko Artur Boruc i Filip Mladenović. Pecha miał Josip Juranović gdyż zakaził się koronawirusem i miał miesiąc z głowy. Natomiast Rafael Lopes przyszedł z kontuzją i długo ją leczył, a Bartosz Kapustka i Joel Valencia byli graczami do odbudowy i potrzebowali czasu. To wszystko nie pomogło Legii w walce o coś więcej niż eliminacje. Ale faktem jest, że piłkarze, którzy przyszli latem do klubu, wiosną mogą odegrać ważne role w walce o mistrzostwo Polski.

Emdżej - Jak wygląda kwestia komunikacji nowego trenera Alessio De Petrillo z resztą sztabu oraz drużyną? Czy trener mówi tylko po włosku? Jeśli tak to na ile komplikuje to prowadzenie zajęć i czy rozwiązanie z Pawłem Wszołkiem jako tłumaczem będzie stosowane również po powrocie do kraju?

- Prawdą jest, że Alessio rozmawia głównie po włosku, ale uczy się angielskiego i plan jest taki, by stopniowo wdrażał nowe słówka w trening. Póki co tylko najprostsze komendy są po angielsku, bardziej zawiłe rzeczy po włosku. Paweł Wszołek pełnił rolę tłumacza, przez lata w podobny sposób pomagał trenerom Inaki Astiz. Zapewne po powrocie do Polski będzie podobne, ale to rozwiązanie tymczasowe. De Petrillo docelowo ma pracować również z młodzieżą, do tego czasu musi nauczyć się angielskiego i może też pojedynczych słówek po polsku.

- Natomiast nie komplikuje to prowadzenia zajęć na poziomie pierwszego zespołu, ćwiczenia z Włochem są długie, ale nie z powodów językowych, ale taktycznych. Pewne rozwiązania są ćwiczone dotąd, aż wszystko zacznie wychodzić, aż piłkarzom pewne zachowania wejdą w nawyk.

Boras44 - Czy Hołownia jest szykowany do gry na stoperze, ewentualnie jako pół lewy z trójką obrońców?

- Tak, jest szykowany do roli pół lewego stopera – na razie jest to potrzeba chwili – w niedzielnym meczu z Podbeskidziem nie będzie mógł zagrać Artur Jędrzejczyk, a Ariel Mosór jest chory. Umiejętności Bartosza Slisza trener chciałby wykorzystać w środku pola, pozostał więc Mateusz Hołownia. Na obozie próby z „Hołkiem” na środku defensywy nie wyglądały źle, zawodnik chętnie brał się za rozgrywanie akcji od tyłu, potrafił posłać dokładne długie podanie do skrzydłowego. Oczywiście i tak wszystko zweryfikują mecze o stawkę, ale „Hołek” stacjonuje w Legii już dość długo i jeśli nie teraz to kiedy? Po meczu w Bielsku-Białej przekonamy się czy to jednorazowy występ na tej pozycji czy też coś trwalszego.

Adriano - Jaka jest obecna hierarchia młodzieżowców w drużynie w kontekście wymogu wystawiania przynajmniej jednego z nich w lidze oraz przynajmniej dwóch w Pucharze Polski? Na ile Miszta może w przyszłym sezonie - z konieczności lub nie - zastąpić w bramce Artura Boruca?

- Na pewno zawodnikiem numer wśród tych ze statusem młodzieżowca jest Bartosz Slisz. Na zgrupowaniu przegrywał rywalizację z Andre Martinsem, ale po odejściu Michała Karbownika sytuacja się zmieniła i wygląda na to, że mogą grać razem. Trenerzy wymagają od Bartka częstszego kreowania akcji, strzałów na bramkę, podań do przodu. Cezary Miszta z pewnością będzie bronił legijnej bramki w meczach Pucharu Polski, być może również w niektórych meczach ligowych – nie można tego wykluczyć. Z młodzieży, która pojechała do Dubaju szykowany był Kacper Skibicki, jako ten, który również często może pełnić rolę młodzieżowca. W grze i psychice zauważalny był postęp a poza tym gra na skrzydle, czyli w miejscu, gdzie ewentualny błąd nie kosztuje aż tak wiele jak np. na środku obrony. Kolejny jest pewnie Ariel Mosór – spodziewamy się, że zagra jakieś mecze i dostanie szansę pokazania się. Trzeba też pamiętać, że w ten sposób można sobie zapewnić przedłużenie umowy z zawodnikiem. Kolejnym w hierarchii wydaje się Nikodem Niski. Trener kilka razy go chwalił, a on sam potrafił pokazać się z dobrej strony. Pozostali młodzi gracze potrzebują jeszcze czasu, muszą wiele pracować, ale być może sytuacja zmusi do tego by już teraz któryś z nich pojawił się na boisku. Pamiętajmy, że ten sezon jest nieprzewidywalny – będą przypadki zakażeń koronawirusem, będą kontuzje i kartki.

Natomiast w przyszłym sezonie Miszta jest szykowany na pierwszego bramkarza, jest tego świadomy i on i Artur Boruc, który gdyby miał zostać w Legii jeszcze rok, musiałby zaakceptować to, że częściej między słupkami pojawiać się będzie właśnie Miszta. Młody bramkarz prezentuje już bardzo wysokie umiejętności, ale promowanie go jest też w interesie klubu.

Wazka1916 - Czy trener widzi miejsce w jedenastce jednocześnie dla Mladenovica, Juranovica i Vesovica ? Czy szukany jest nowy bramkarz od czerwca?

- Na razie to rozważania czysto teoretyczne ale gdyby wszyscy byli zdrowi i w formie to trener z tego co wiem widzi to tak – na lewej obronie Mladenović, na prawej Vesović a przed nim Juranović.

Co do bramkarza to nie, nikt na razie nie jest poszukiwany. Legia ma bogactwo na tej pozycji – są doświadczeni Boruc i Cierzniak, młodzi i gotowi do gry Miszta i Kochalski, a ogromne postępy zrobił Tobiasz.

Dariuszka - czy po przylocie prezesa i dyrektora sportowego było słychać coś o transferach? Czy było widać, że trener naciskał na nich i narzekał, że ma za wąską kadrę? Czy mówiło się o nieobecnych, którzy zostali w Polsce np. Kante, Astiz i narzekało na ich brak, ze względu na wąską kadrę na treningach?

- Trener podczas zgrupowania trzykrotnie spotkał się z prezesem i dyrektorem sportowym i tłumaczył na przykładach, że na kilka pozycji wzmocnienia są konieczne. Nie było narzekania, ale rzeczowe i spokojne rozmowy. Co do nieobecnych, to po tym jak niepowodzeniem zakończyły się rozmowy Jose Kante z Chińczykami, sztab szkoleniowy chciał aby piłkarz jak najszybciej przyleciał do Dubaju. Władze klubu jednak chcą mieć w kadrze piłkarzy, którzy chcą coś w Warszawie osiągnąć, a nie jak najszybciej z niej wyjechać. Trzeba przyznać, że jedni i drudzy mają swoje racje.

Siepacz - Czy Wszołek jest brany pod uwagę jako pierwszy rezerwowy na prawej obronie w perspektywie całego sezonu?

- Na pewno „Wszołi” do momentu, gdy w pełnił sił i formy nie będzie Vesović, będzie pełnił rolę zastępcy dla Josipa Juranovicia. Gdyby Chorwatowi coś się stało, wtedy Wszołek zostanie wycofany na prawą stronę bloku defensywnego. Na zgrupowaniu radził sobie na tej pozycji świetnie, pojawiły się nawet opinie, że to dla niego optymalne miejsce na boisku.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.