Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zimą kluby nie poszalały

Marcin Szymczyk

Źródło:

17.02.2009 07:55

(akt. 18.12.2018 05:13)

Szaleństwa na giełdzie transferowej i pieniędzy sypiących się z okien w przerwie zimowej nie było. Działacze klubów polskiej ekstraklasy zamiast wydawać, woleli oglądać każdą złotówkę. Uzasadnienie za każdym razem to samo: nadciągający kryzys gospodarczy. Wprawdzie do końca okresu transferowego pozostały niecałe dwa tygodnie, jednak spektakularnych wydarzeń trudno się spodziewać. Na oszczędzaniu i cięciu kosztów skoncentrowali się w Legii Warszawa Nie przedłużono kontraktu z <b>Edsonem</b> i tylko tym ruchem oszczędzono 250 tys. euro rocznie, bo tyle wynosiły pobory Brazylijczyka, który przez ostatnie półtora roku głównie się leczył.
W ostatniej chwili sprzedano też do Panathinaikosu Ateny Jakuba Wawrzyniaka. Na konto Legii wpłynęło za transfer reprezentanta Polski blisko 1,5 min euro. Kasa się zgadza. Tyle że Legia ma walczyć o mistrzostwo Polski. Transfer Tomasza Jarzębowskiego (za darmo), który na razie przegrywa rywalizacją z Arielem Borysiukiem, może nie wystarczyć. Na transfery lidera ekstraklasy Lecha Poznań narzeka trener Franciszek Smuda. Franz kręci nosem, że Bośniak Haris Handzić i Chorwat Gordan Golik to zawodnicy, którzy nie spełniają jego oczekiwań. Przynajmniej na razie. Na słowa Smudy trzeba jednak patrzeć przez palce. Wystarczy przypomnieć, że długo nie mógł przekonać się do umiejętności Semira Stilicia. Zresztą po co zmieniać coś, co świetnie funkcjonowało jesienią. Jak zwykle z zakupami nie afiszują się działacze Polonii Warszawa. Klub, skazywany przez wielu ekspertów na pożarcie, w rundzie wiosennej wzmocnił się Piotrem Dziewickim, Adrianem Mierzejewskim i Łukaszem Trałką. Trener Jacek Zieliński mówi, że takich graczy było mu trzeba i zapowiada walkę o mistrzostwo. Żałuje jedynie, że nie udało się sprowadzić bramkostrzelnego napastnika. Grosza nie poskąpili w Krakowie. Choć na razie pozyskano za darmo tylko Brazylijczyka Beto, a z wypożyczenia do Ruchu Chorzów wrócił Piotr Ćwielong, to jednak zakontraktowano od lipca Łukasza Gargułę. Reprezentant Polski będzie zarabiał 350 tys. euro. To rekord ekstraklasy. Trener Maciej Skorża desperacko szukał bramkarza, bo Mariusz Pawełek nie jest graczem, któremu można ufać. W ostatniej chwili sprowadzono Australijczyka Jessa Vannstrattana, o którym wiadomo tylko tyle, że w przeszłości trenował z Juventusem Turyn. Kibice czekają z niecierpliwością na to, co pokaże wiosną Górnik Zabrze. Trener Henryk Kasperczak podziękował za grę siedmiu zawodnikom, a w ich miejsce sprowadził sześciu. W sparingach Górnik grał w kratkę. Do utrzymania w lidze taka forma może nie wystarczyć.

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.