Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zmian będzie bardzo mało

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

06.06.2009 09:43

(akt. 17.12.2018 15:48)

Ten sam trener, ten sam dyrektor sportowy, te same cele, czyli przede wszystkim odzyskanie mistrzostwa Polski. - Interesują nas zawodnicy dysponujący własną kartą zawodniczą. Jeśli będziemy płacić kwoty odstępnego, to raczej niewielkie - mówią działacze klubu z Łazienkowskiej. To streszczenie letniej polityki transferowej Legii. Powody? Skutki kryzysu gospodarczego odczuwają wszyscy. A na rynku dostępni są zawodnicy albo dobrzy albo tani. Znalezienie piłkarzy łączących te obie cechy jest praktycznie niemożliwe.
Z jednej strony taka polityka transferowa jest wywołana jest to przez wspomniany kryzys, ale z drugiej strony jest wynikiem błędnych ruchów wykonanych przez ostatni rok. Gdyby tylko to decydowało, Mirosław Trzeciak nie ocaliłby swojej posady i jeśli sytuacja się powtórzy, straci pracę. Chociaż mimo ewidentnych porażek (Mikel Arruabarrena, Inaki Descarga, Pance Kumbev) zanotował również sukcesy. Choćby sprowadzenie za 450 tys. zł Marcina Komorowskiego czy sprzedaż Jakuba Wawrzyniaka do Panathinaikosu (już wiadomo, że Koniczynki wpłacą drugą ratę z 1,5 mln euro). O bilansie transferowym w poprzednich latach wspominano wielokrotnie. Tylko Łukasz Fabiański, Dawid Janczyk i Grzegorz Bronowicki - to łącznie 8 mln euro. Teraz ten ostatni jest do wzięcia za darmo i niewykluczone, że wróci do stolicy. - Słyszałem, myślimy o nim - stwierdził trener Jan Urban. Na razie priorytetem jest poprawienie skautingu. Szef tego pionu działalności Marek Jóźwiak przebywał ostatnio na Bałkanach, rozmawiał z zawodnikami, choć na razie Legii nie stać na piłkarzy, którzy byliby wzmocnieniem stołecznej drużyny. Monitorowane są również niższe klasy rozgrywkowe w kraju. Niewykluczone, że po rozpoczęciu przygotowań kilku wyróżniających się graczy z pierwszej ligi zostanie zaproszonych na testy. Swoją szansę dostaną także zawodnicy wracający z wypożyczeń. Choćby Marcin Smoliński, który miał udaną wiosnę w ŁKS-ie. Pierwsza część zbliżającego się sezonu będzie kluczowa dla rozwoju tej drużyny. Przecież już za rok Legia będzie miała stadion o pojemności 27 tys. i trzeba ich jakoś zachęcić do przyjścia. A to najlepiej zrobić przez dobre wyniki. To także działa na wyobraźnię właścicieli. Przecież kryzys nie trwa wiecznie, w końcu uruchomią dodatkowe środki. Ale muszą mieć ku temu podstawę. Autor: Adam Dawidziuk

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.