Zmiana warty w SKLW, "Bosman" tylko do czerwca!
20.02.2008 04:15
- Nie widzę możliwości współpracy z KP Legia. Nie wystartuję w wyborach do zarządu SKLW – mówi <b>Andrzej "Bosman" Piórkowski</b>, od 2002 roku prezes Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa. Wybory do SKLW odbędą się dopiero w czerwcu. Już dziś wiadomo, że obecni członkowie zarządu rezygnują z działalności. Jak twierdzą, wyczerpali możliwość nawiązania dialogu z władzami klubu - donosi dzisiejsze "Życie Warszawy".
– W takiej atmosferze, jaka panuje między działaczami KP Legia i stowarzyszeniem, męczy mnie prezesowanie SKLW. To nienormalne, że działacze narzucają rygory współpracy, nie pytając nas o zdanie. Jeśli ich nie zaakceptujemy, nie będzie zgody. A przecież rozmowa to dialog, a nie monolog – tłumaczy Andrzej Piórkowski.
Poważny konflikt pomiędzy SKLW a władzami KP Legia zaczął się w lipcu ubiegłego roku po zamieszkach w Wilnie, jakie wzniecili chuligani w szalikach Legii. Winą za te zajścia klub obarczył właśnie SKLW. – To idiotyczne. SKLW nie organizowało wyjazdu na mecz do Wilna, za to zwracało uwagę na zagrożenia w związku z niekontrolowanym wyjazdem różnych osób – tłumaczy Piórkowski.
– Obecnie nie widać pomysłu, aby konflikt się skończył. Działaczom kompletnie nie zależy na tym, aby na trybuny powrócił doping i wspaniała atmosfera. Chyba bardziej zależy im na pieniądzach – dodaje „Bosman”.Teraz prezes SKLW chce przekazać władzę w ręce młodych kibiców.
– Być może oni lepiej poradzą sobie w reprezentowaniu fanów i znajdą wspólny język z władzami Legii. Każdy może zgłosić chęć kandydowania do zarządu SKLW. Ja chcę zająć się sprawami rodzinnymi, które zaniedbałem przez ostatnie sześć lat. Nadszedł czas na zmiany – podsumowuje Piórkowski.
Wraz z nim odejdą też pozostali członkowie zarządu. Być może z nowymi osobami w SKLW władze Legii będą chciały rozmawiać i na trybuny powróci wspaniała atmosfera, z której słynął warszawski stadion. Na razie runda wiosenna na Łazienkowskiej zapowiada się bez dopingu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.