Znani koledzy legionistów

- Znajomości piłkarzy często determinuje dystans. Trudno o cykliczne spotkania, a urlopy regularnie się rozmijają. Cały czas mam kontakt z Raulem Garcią z Athletic Bilbao. Rozmawiam też z Nacho Monrealem - opowiadał w jednym z wywiadów Inaki Astiz. Podczas jego pobytu w Osasunie Pampeluna, w klubie trenował także Cesar Azpilicueta. Gwiazd hiszpańskiej piłki wokół obrońcy Legii nie brakowało. 

Potężne grono gwiazd ma związek z przeszłością portugalskojęzycznej grupy w Legii. - Grając wspólnie z Joao Felixem czy Luką Joviciem w rezerwach Benfiki Lizbona, nie przypuszczałem, że gram z przyszłymi gwiazdami piłki nożnej. Nie sądziłem, że będą sprzedawani za tak wielkie pieniądze. Jović jest fajnym człowiekiem i już wtedy przejawiał wielki talent - wspominał Luquinhas. Innymi kolegami Brazylijczyka z boiska są choćby Ruben Dias czy Ferro, obrońcy mający za sobą powołania do portugalskiej kadry. Najlepszą rekomendacją dla pierwszego jest fakt, że jest przymierzany do Manchesteru City, gdzie bardzo chce go zobaczyć Pep Guardiola.

Znakomitych kolegów z boiska ma Andre Martins, który w legijnej szatni może być trudny do pobicia. Wszystko za sprawą gry w reprezentacji Portugalii. W 2013 roku pomocnik wystąpił w niej wspólnie z Cristiano Ronaldo, Fabio Coentrao, Pepe czy Miguelem Veloso. Do tego dochodzi choćby bramkarz Anthony Lopes z kadry młodzieżowej. Ekipę mogą uzupełnić partnerzy z Olympiakosu, Esteban Cambiasso i Oscar Cardozo lub współpracownicy ze Sportingu: Rui Patricio, Diego Capel albo Eric Dier. Powodów do wstydu nie ma też Salvador Agra, kolega Martinsa z kadry olimpijskiej. Obaj gracze spotkali tam choćby Bruno Fernandesa, który zimą za 60 milionów euro trafił ze Sportingu Lizbona do Manchesteru United. Skrzydłowy występował też choćby z Mario Rui, defensorem Napoli.

O dużym nagromadzeniu (przyszłych) gwiazd w swoim otoczeniu, może opowiadać również Domagoj Antolić. Lider środka pola w Legii występował w Dinamie Zagrzeb z wieloma utalentowanymi graczami. Trudno inaczej nazwać Marcelo Brozovicia, Josipa Simunicia, Jarko Leko, Marko Pjacę, Marko Roga czy Daniego Olmo, który zimą podpisał kontrakt z RB Lipsk. William Remy był zaś częścią srebrnej drużyny, która w 2008 roku zdobyła srebrny medal mistrzostw Europy do lat 17. W kadrze Francji grał wspólnie z Timothee Kolodziejczakiem czy Alexandre Lacazettem, który gra obecnie w Arsenalu. W drużynie był też Gael Kakuta, wielki talent, który ostatecznie nie rozwinął się aż tak bardzo. Jego partnerem w zespole  Montpellier był za to Stephane Sessegnon, swego czasu jeden z najlepszych piłkarzy w Afryce.

Pokaźne grono znajomych zawodników, którzy wybili się w futbolowym świecie ma również Marko Vesović. W Crvenej zvezdzie Czarnogórzec poznał choćby Darko Lazovicia, Lukę Milvojevicia czy Nikolę Maksimovicia. Po transferze do Torino, grono wzmocnili chociażby Kamil Glik czy Ciro Immobile, który teraz regularnie strzela gole dla Lazio. Stefan Ristovski to z kolei znajomy z Rijeki, który został jednym z najlepszych przyjaciół legionisty. Nawet zimą Vesović odwiedził go w Lizbonie. Grono uzupełnia Hugo Almeida, który w Chorwacji powoli żegnał się z piłką.

Najbardziej znanym graczem, z którym wspólnie występował Walerian Gwilia jest Aleksandr Hleb. Gruzin spotkał się z byłym piłkarzem Barcelony w Bate Borysów. Duże grono znamienitych kolegów ma zwłaszcza z czasów Tottenhamu Tomas Pekhart. – Trenowałem wspólnie z Dimytyrem Berbatowem, Peterem Crouchem czy Jernainem Defoe. To było niesamowite przeżycie i szansa na naukę. Największe wrażenie pod względem umiejętności robił na mnie za to kolega z czeskiej kadry, Tomas Rosicky - wspominał atakujący. W kadrze nie sposób pominąć też Petra Cecha, Jaroslava Plasila czy Milana Barosa. Pekhart miał też okazję wspólnie trenować choćby z Luką Modriciem czy Adamem Lallaną. W Grecji do grona jego znajomych doszli dwaj znani obrońcy: Joleon Lescott i Dmitro Czyhrynski.

Toni Segura, gracz rezerw Legii, w juniorskich kadrach grał z adeptami barcelońskiej szkółki: Carlosem Perezem, Carlesem Aleną czy Markiem Cucurellą. W tym gronie był też Olmo. Już po transferze do Realu Madryt, Segurze w młodzieżowej drużynie towarzyszyli choćby Federico Valverde czy Sergio Reguilon. Ivan Obradović tylko za sprawą serbskiej kadry miał okazję występować z bardzo znanymi piłkarzami. Nie można inaczej nazwać Nemanji Vidica, Dejana Stankovicia, Zorana Tosicia, Milosa Krasicia, Nevena Suboticia czy Branislava Ivanovicia. W Realu Zaragoza Serb mógł poznać choćby Edmilsona, Heldera Postigę czy Carlosa Diogo. Anderlecht to za to czas wspólnej gry z Dennisem Praetem czy Yourim Tielemansem. 

Znanych kolegów w przeszłości zawodników Legii z pewnością nie brakuje. Gdyby stworzyć jedną drużynę ze wszystkich nazwisk, które przewinęły się w karierach legionistów, można byłoby walczyć o sukcesy w Lidze Mistrzów.