Znicz rozgrzeje Legię

- Po prawie miesiącu spędzonym w Hiszpanii trudno od razu przyzwyczaić się do zimna. Ciężko oddycha się takim powietrzem - tłumaczy trener Jan Urban.- O piłkarzy się jednak nie martwię, bo oni szybko się zaaklimatyzują. Gorzej jest z boiskiem, które miejscami jest miękkie, albo bardzo twarde. Trzeba uważać, aby nie złapać kontuzji - dodaje warszawski szkoleniowiec. Pierwszy trening W piątek zawodnicy po raz pierwszy od powrotu z Hiszpanii pojawili się na ul. Łazienkowskiej. W zajęciach na bocznym boisku uczestniczyło tylko 18 piłkarzy. - Po hiszpańskich doświadczeniach trener dał odpocząć wszystkim młodym zawodnikom. Dlatego nie trenowali Mario Booysen, Maciej Rybus, Adam Frączczak i Ariel Borysiuk. Trener nie chce przemęczać młodych ludzi - tłumaczy kierownik drużyny Ireneusz Zawadzki. - Strasznie zimno. Nie mogę się do tego przyzwyczaić - mówił Bartłomiej Grzelak, któremu w strzelaniu głową bardzo przeszkadzała czapka. Napastnik stołecznej drużyny, po kolejnym niecelnym uderzeniu, zdenerwował się i mimo zimna ściągnął nakrycie głowy, ze złością odrzucając je za boisko. W meczu ze Zniczem w pierwszym składzie Legii nie zobaczymy wypożyczonego z Ajaksu Cape Town (RPA) Mario Booysena. - Być może trener wpuści go później na boisko. Na razie musi jednak załatwić sobie pozwolenie na pracę. Myślę, że w poniedziałek je uzyska - tłumaczy Zawadzki. Sobotnie spotkanie będzie też ważne dla drugoligowego beniaminka z Pruszkowa. Znicz, do którego zimą z Legii trafił Adrian Paluchowski, wygrał siedem sparingów z rzędu. Były to jednak zespoły z II i III ligi. Tylko 807 wejściówek Spotkanie na głównym boisku stadionu przy ul. Łazienkowskiej rozpocznie się o godz. 11. Wstęp będzie bezpłatny, ale - ze względu na wymogi Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych - klub przygotował tylko 807 wejściówek. Będą do odbioru przy bramie głównej godzinę przed meczem. Ale otrzymają je tylko ci, którzy okażą ważną kartę kibica.