Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zwycięstwo Młodej Legii (aktualizacja)

Jakub Grzeszkowski

Źródło: Legia.Net

19.10.2008 17:43

(akt. 18.12.2018 20:13)

Młoda Legia zaprezentowała się znacznie lepiej od kolegów z pierwszej drużyny i wygrała z młoda ekipą ŁKSu 3:1. Rozpoczęło się jednak po myśli łodzian. W 23 minucie po błędzie bramkarza Legii piłkę do bramki wpakował <b>Michał Rosiak</b>. Odpowiedź legionistów jednak nadeszła bardzo szybko. Trzy minuty później ładnym strzałem z dystansu popisał się <b>Tito</b> i znów był remis. Na 2:1 dla Legii podwyższył w 37 min <b>Radosław Mikołajczak</b>. Wynik spotkania ustalił pod koniec meczu młody <b>Patryk Kamiński</b>. Poniżej szersza relacja z meczu.
Legia skład wyjściowy - Machnowskyy - Okpara, Świdzikowski, Zbozień, Wysocki – Mikołajczak, Tito, Banasiak, Muszyński – Górski, Arruabarena
Od początku spotkania gra toczyła się w żwawym tempie. Młodzi łodzianie z każdą minutą co raz lepiej radzili sobie na Łazienkowskiej zagrażając bramce strzeżonej przez Konstantina Machnowskyy`ego. W odpowiedzi legioniści próbowali strzelać na bramkę ŁKS-u. Strzały oddane przez Tito i Przemysława Wysockiego były jednak niecelne. Chwilę później swoją szansę miał Maciej Górski, który uderzył wprost bramkarza Łódzkiego Klubu Sportowego. W 23. minucie goście z Łodzi objęli prowadzenie. Grający z numerem 23. Michał Rosiak wykorzystał niepewną interwencję bramkarza Legii po jednym z rzutów rożnych. Golkiper „wojskowych” wybił piłkę wprost pod nogi zawodnika ŁKS-u, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Po stracie bramki młodzi legioniści przeszli do kontrofensywy. Efektem był bramka strzelona przez Legię w 26. minucie spotkania. Do wyrównania doprowadził, pięknym strzałem z 25 metrów w samo „okienko”, na co dzień będący w kadrze pierwszej drużyny, Alberto Ortiz Moreno „Tito”. Gol ten podziałał bardziej mobilizująco na graczy z Łodzi, którzy chcieli podwyższyć wynik. Swojej szansy szukali Endzelm i Bartosiewicz. Większość ataków kończyła się jednak najczęściej na defensywie legionistów.
W 36. minucie sprytem wykazał się Mikel Arruabarena, który świetnym podaniem uruchomił niepilnowanego po prawej stronie pola karnego gości Radosława Mikołajczaka. Młody gracz Legii będąc sam na sam z Pająkiem, pewnym strzałem z lewej nogi, umieścił piłkę w siatce. Do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił. Legioniści schodzili na przerwę z jednobramkową zaliczką. Na drugą połowę Piotr Strejlau desygnował do gry Patryka Kamińskiego. Przez niego przechodziła większość akcji ofensywnych Legii. Jednak gra toczyła się w głównie środku pola. Coraz częściej do głosu dochodzili zawodnicy ŁKS-u. Łodzianie upatrywali swego szczęścia w mocnych strzałach z dystansu. Po jednej z akcji gości świetną kontrą zaatakowała jednak Legia. Po dośrodkowaniu z lewej strony przez Piotra Wasikowskiego na pozycji spalonej był „Arru” . Napastnik z Hiszpanii często wdawał się w walkę o górną piłkę, jednak za dużo pożytku z tego nie było. W 64.minucie dobrą akcją popisali się młodzi legioniści. Aktywny tego dnia Kamiński zagrał piłkę do Damiana Zbozienia, który próbował zagrać do Dawida Okpary. We wszystko wmieszali się jednak defensorzy ŁKS-u. Po tej sytuacji piłkarze gości co raz częściej przebywali na połowie gospodarzy, konstruując kolejne akcje. Podopieczni trenera Strejlaua nie byli dłużni. Z ataków Kamińskiego i wprowadzonego w drugiej połowie Łukasza Małkowskiego, dużo póki co nie wychodziło.
W 79. minucie na placu gry pojawił się młody napastnik Legii, Dawid Cempa, który zastąpił „Arru”. Po tej zmianie gra zawodników ze stolicy nabrała tempa. Już w pierwszej akcji napastnik „wojskowych” znalazł się w świetnej sytuacji. Po znakomitym rajdzie oddał piłkę wchodzącemu w pole karne Kamińskiemu, który znalazł się sam na sam z Pająkiem. Górą w tym pojedynku był jednak bramkarz gości. W 81. minucie były gracz Polonii Warszawa zdołał jednak umieścić piłkę w bramce. Duża w tym zasługa Wasikowskiego, który dośrodkował wprost na głowę młodego pomocnika „wojskowych”. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Młodzi legioniści po raz kolejny pokazali charakter i walkę o każdą piłkę. Na szczególne wyróżnienie zasługuje strzelec trzeciej bramki dla Legii, Patryk Kamiński. Świetnie wkomponował się w zespół, widać postępy z każdym meczem.
fot. Jakub Grzeszkowski

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.