Życie magazyniera
24.01.2006 10:08
Przepocone koszulki, śmierdzące getry i brudne dresy na drugi dzień muszą pachnieć świeżością. O to dba w Legii magazynier <b>Piotr Kęs</b>, zwany Boją. W trakcie sezonu wszystkie brudne stroje po treningach i meczach trafiają oczywiście do magazyniera, który oddaje je do pralni. Legia ma swoją. Podczas zgrupowań brudne rzeczy trafiają do pralni hotelowej.
- Składanie koszulek, zbieranie brudnych getrów trzeba lubić. Nie brzydzę się sprzątać po zawodnikach. Taka jest rola magazyniera. A ja cieszę się, że mogę przebywać wśród piłkarzy. Na wynagrodzenie też nie narzekam - mówi "Boja".
Na zgrupowanie do Mercure Accor Hotels Mrongovia Resort & Spa Piotr Kęs zabrał trzy komplety strojów, które składają się z: dresu wyjściowo-treningowego, getrów, krótkich spodenek, bluzy dresowej, ortalionowej i koszulki treningowej. Dwa komplety są tylko ciepłe, a jeden, na polarze, na mrozy.
- Grzegorz Bronowicki, występując w Górniku Łęczna, sam musiał o wszystko dbać. Przed wyjazdem do Mrągowa był zdziwiony, że ma wziąć tylko torbę na cywilne ubrania i buty. A na trening? - pytał. Dostaniesz wszystko na miejscu - został poinformowany. Piłkarze już nie robią sobie numerów ze sprzętem. Gdy był jeszcze Marek Jóźwiak, płatał kolegom różne figle. Teraz co najwyżej zawodnicy zakładają sobie na głowę podarte getry, żeby chronić twarz przed mrozem. A w Mrągowie jest bardzo zimno - dodaje magazynier Legii.
Każdy z zawodników ma sprzęt ze swoim numerem bądź inicjałami. Jedynie getry przechodzą z nogi na nogę.
- Getry są dobrem ogólnym. Dzieli się je na dwa numery - wyjaśnia "Boja". - Na mecze mamy 13 kompletów strojów. Z długimi i krótkimi rękawami w trzech kolorach, przeznaczone są do meczów ligowych. Sześć kompletów jest używanych w spotkaniach pucharowych. Dodatkowo jeden komplet mamy bez nazwisk. Po ostatnim gwizdku w rundzie zawodnicy dostają na pamiątkę po jednej koszulce - dodaje Kęs.
Magazynier dba także, aby piłkarze nie nudzili się.- Kolega ma wypożyczalnię filmów DVD. Na zgrupowania dostaję kilkanaście kaset. Piłkarze chętnie przychodzą do mnie i wybierają sobie filmy - wyjaśnia Piotr. "Boja" od najmłodszych lat był związany z Legią. Trenował piłkę nożną pod okiem trenerów Ordona i nieżyjącego dziś Korzeniowskiego.
- Na boisku nie powiodło mi się, więc zacząłem kibicować drużynie. Z czasem zacząłem pomagać zawodnikom, wykonywałem drobne prace przy drużynie, aż w końcu powierzono mi prowadzenie magazynu. Skończyłem grać w piłkę, mając 15 lat. Od tamtej pory zacząłem nabierać kształtów "aerodynamicznych" i... wyglądać jak boja - śmieje się Piotr.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.