Żyr(r)o - jak maska może wpłynąć na grę?
08.05.2015 19:30
- Najgorszy jest początek, do maski trzeba się przyzwyczaić - ograniczona jest widoczność. Na boisku potrzebna jest większa koncentracja. Należy mocno pracować, by być w posiadaniu piłki. Po jednym meczu i kilku treningach jest lepiej. Myślałem, że zajmie mi to kilka tygodni, ale przystosowałem się do niej szybciej - opowiada Legia.Net Kamil Wilczek, piłkarz Piasta Gliwice, który w przeszłości zakładał maskęochronną.
W podobnym tonie wypowiada się Łukasz Zwoliński, który obok Marcina Robaka jest najlepszym strzelcem Pogoni. Napastnik cały czas występuje w masce. - Zakładałem ją na każdy trening, potrzeba czasu na oswojenie się z takim czymś na twarzy. Widoczność jest mniejsza niż zwykle - opowiada 22-latek.
Czy maska chroni przed kolejnym urazem w stu procentach? - Na szczęście nie miałem takiej sytuacji, że ktoś mnie uderzył i maska nie zapobiegła bólowi. Było w drugą stronę - to ja uderzyłem kogoś głową, choć nie zrobiłem tego specjalnie. W meczu z Lechią w ferworze walki starłem się z Rafałem Janickim, który niestety musiał potem opuścić boisko. Gdyby nie maska, pewnie pozostałby na murawie - opowiada gracz Piasta.
Mniej przyjemne zdarzenie przeżył Zwoliński. - Obrońca Cracovii popchnął mnie, zanim przyjąłem piłkę na klatkę. Dostałem w nos i po meczu miałem jedynie lekką opuchliznę. Gdyby nie maska, byłoby znacznie gorzej - zdała egzamin w stuprocentach.
- Ludzie, którzy robili tę karbonowa maskę twierdzili, że zniszczenie jej wymagałoby sporo wysiłku - dodaje zawodnik, który zimą testowany był w Boltonie. Samo stworzenie maski nie trwa długo o czym opowiada gracz "Portowców" i co pokazuje przykład Żyry. - Pojechałem do Niemiec, gdzie zrobiono mi odlew twarzy. Dzień później musiałem się stawić w klinice. Wszystko było już gotowe - założyłem i miałem sprawdzić czy pasuje. Brakowało trochę miejsca, więc doszlifowano ją w 30 minut i mogłem wracać do domu - zakończył strzelec 11 goli w Ekstraklasie.
W piątek Żyro testował maskę w warunkach treningowych. Być może w sobotę zagra w niej przeciwko Lechowi Poznań. - Michał ma szansę wystąpić w sobotnim spotkaniu, o wszystkim zadecydujemy po ostatnim treningu - powiedział na konferencji prasowej trener Legii, Henning Berg. Wśród kibiców, skrzydłowy "Wojskowych" szybko został ochrzczony mianem "Żyrro", niczym "Zorro".
Multimedia
— Michał Żyro (@Michal_Zyro) maj 8, 2015
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.