Żyro, Wawrzyniak, Pinto i Cichocki o meczu z Fluminense

Jakub Wawrzyniak - Pierwsza edycja turnieju ku pamięci najlepszego piłkarza w historii klubu wypadła okazale. Dodatkowo Legia wygrała. Kibice mieli małą rozrywkę przed sezonem, który mam nadzieje dostarczy nam wszystkim wiele emocji i radości. Był to generalny sprawdzian przed pierwszymi meczami eliminacji Ligi Mistrzów. Ja z każdym naszym meczem widzę progres. Gramy piłką, staramy się każdą akcję przygotować.

- Z każdym meczem zespół lepiej funkcjonuje. Nie traci piłki w łatwy sposób, choć oczywiście błędy się jeszcze zdarzają. Co do obrony, to dużo mówiło się o odejściu Bartka Bereszyńskiego i Dusana Kuciaka. Na wyrost szukaliśmy problemu, że trzeba będzie eksperymentować. Na szczęście w porównaniu z poprzednią rundą, straciliśmy tylko jednego podstawowego piłkarza, Artura Jędrzejczyka.

Michał Żyro - Zbiłem mięsień czworogłowy przy starciu z rywalem. Nie mogłem dokończyć spotkania, a wcześniej oberwałem w okolice jąder…W skali od 1 do 10 ocenię grę swoją i całej drużyny na siedem, a nawet osiem. Rzadko gramy w takim składzie – to w sumie druga jedenastka. Przygotowujemy się do sezonu i dobrze to wygląda. Mecz nie jest równy meczowi. Dziś Brazylijczycy grali techniczny futbol. W Walii możemy się spodziewać piłki siłowej. Presja zawsze na nas ciąży, więc nie inaczej jest teraz. Każdy marzy o awansie do Ligi Mistrzów i postaramy się powalczyć o fazę grupową.

Mateusz Cichocki - Myślę, że rozegrałem dobry mecz – tak samo jak cała drużyna. Przewagę udokumentowaliśmy dwoma bramkami. Na dokładną analizę mojego występu przyjdzie czas w szatni, kiedy trener mnie oceni. Mamy dwa dni wolnego po turnieju i pewnie ustalimy co dla mnie będzie najlepsze w najbliższym czasie. Zobaczymy czy Legia zapewni mi regularną grę, a to dla mnie najważniejsze. Wkrótce się okaże czy odejdę na wypożyczenie czy zostanę w Legii.