50. urodziny Żylety - miejsca, które tworzą ludzie, historie i emocje

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net, Księga na 100-lecie, Nasza Legia

23.11.2023 14:05

(akt. 24.11.2023 16:17)

Pięćdziesiąte urodziny obchodzi Żyleta – trybuna znana w całym piłkarskim środowisku i nie tylko. Trybuna narzucająca trendy w kibicowaniu, gdzie prezentowane są oprawy o których głośno często nie tylko w kraju ale i całej Europie, trybuna która ma swoje zasady, reguły, która nie waha się mówić głośno o rzeczach niepopularnych.

Oczywiście to nie jest tak, że wraz z powstaniem Żylety narodziło się kibicowanie jakie znamy, a wcześniej nie było niczego. Piłkarzom kibicowano już na Wołyniu – tam stacjonujący żołnierze Legionów zbudowali boisko i grali w piłkę. Ci, którzy czynnie sportu nie uprawiali przychodzili na mecze i kibicowali. Po przybyciu do Warszawy spotkania piłkarskie odbywały się w Parku Agrykola, a mecze potrafiły zgromadzić nawet parę tysięcy fanów. Później frekwencja zaczęła rosnąć wraz z wybudowaniem stadionu, ale przełom nastąpił po pierwszych sukcesach jakimi były mistrzostwa Polski w 1955 i 1956 roku. Wkrótce powstała pierwsza organizacja zawiązana przez kibiców – Koło Sympatyków WKS Legia, która zajmowała się dopingiem na wszystkich legijnych sekcjach sportowych, organizowano rodzinne wyjazdy na spotkania rozgrywane w innych miastach. Po około dziesięciu latach Koło Sympatyków zawiesiło jednak działalność. Ale takie były początki zorganizowanego ruchu kibicowskiego w Warszawie.

Jako przełom wspomina się mecz z Feyenoordem Rotterdam w 1970 roku. Wówczas holenderscy fani przyjechali do Warszawy i różnili się znacząco od grup kibiców w Polsce – mieli szaliki, kapelusze, kotyliony – kibicowskie akcesoria. Wtedy zaangażowano żony, babcie, ciocie by na drutach dziergały szaliki w barwach Legii, zaczęły powstawać flagi, otworzony został pierwszy sklep z pamiątkami, powołany został Klub Kibica. Na środku trybuny otwartej – nigdy nie została zadaszona – pojawiła się reklama Żyletek Iridium. To z tego wzięła się nazwa centralnego sektora trybuny, a później Żyletą zaczęto nazywać cała trybunę otwartą będącą miejscem żywiołowego dopingu.

Później, między innymi po wydarzeniach związanych z Pucharem Polski w Częstochowie z Lechem Poznań, reklama żyletek została zdemontowana, a Klub Kibica zawieszony przez klub. „Żyleta” powróciła na stadion w 1985 roku za sprawą flagi zawieszonej na płocie przed centralnym sektorem trybuny otwartej „Żyleta jest zawsze z Wami. - Centralne miejsce na trybunie otwartej już prawie odwiecznym prawem (przez zasiedzenie) jest zarezerwowane dla najbardziej zagorzałych sympatyków warszawskiej Legii. Ten sektor nosi nazwę "Pod Żyletą". Jest to określenie usankcjonowane oficjalnie, używa go spiker, użył oficer milicji przy kierowaniu grupy na stadion. Czytelnikom nieznającym zbyt dobrze stadionu Wojska Polskiego należy się wyjaśnienie. Kiedyś, przed laty, mieliśmy takie czasy, że warto było zareklamować jakiś towar, by go sprzedać. Jedna ze sporych plansz reklamowych przedstawiała właśnie żyletkę, a właściwie ze względu na rozmiary "żyletę". Teraz po planszy nie pozostał nawet ślad, nazwa jednak przetrwała. Oto jeszcze jeden widoczny dowód przewagi słowa nad dobrami materialnymi – relacjonował „Przegląd Sportowy”.

Przez lata były problemy z zapełnieniem trybun, z odpowiednią frekwencją, wiele zmieniło się za sprawą ś.p. Wiesława Gilera, który założył tygodnik „Nasza Legia”, zarażał innych swoją miłością do Legii, prowadził działania pro frekwencyjne, robił to, co powinien robić klub. W dużej mierze dzięki niemu i jego działaniom powstała w Warszawie moda na Legię. Wkrótce powstało istniejące do dziś Stowarzyszenie Kibiców Legii Warszawa „Sekcja sympatyków”, zaś na trybunach grupa Cyberfanów prezentowała fantastyczne oprawy meczowe.

W 2008 roku odbył się ostatni mecz na starej Żylecie, później nastąpiła budowa nowego stadionu, a na nim najgłośniejsza trybuna została przeniesiona na trybunę północną – za bramkę od strony ul. Łazienkowskiej. Na nowej „Żylecie” tradycje Cyberfanów kontynuują Nieznani Sprawcy, którzy przygotowują niesamowite oprawy, czasem z pięknym pokazem pirotechnicznym, a czasem z mocnym przekazem o którym mówi cały świat. Prace kibiców Legii znajdują się w czołówce światowej o czym świadczy choćby wygrany w 2016 roku ranking Ultras World.

Żyleta przez lata się zmieniała, tak jak zmieniało się społeczeństwo, ale nie zmieniło się jedno – trybuna pozostaje sercem dopingu, to miejsce gdzie wszyscy przychodzą zdzierać gardło – od pierwszej do ostatniej minuty. Żyleta jest miejscem gdzie powstało wiele przyjaźni, czasem na długie lata, miejscem na którym na czas meczu zapomina się o codziennych kłopotach. Na Żylecie obowiązują każdego pewne zasady – biały ubiór, klubowe lub ewentualnie zgodowe barwy, każdy powinien stosować się do poleceń gniazdowego, który dyryguje dopingiem. To trybuna, na której cały mecz się stoi, gdzie preferuje się bardziej śpiewanie niż kręcenie filmików na media społecznościowe.

Żyleta to wspomnienia, historie, ludzie i liczne emocje a dla wielu to wręcz styl życia. I może dlatego właśnie jest tak, jak śpiewają kibice – Tysiąc lat przeminie, Żyleta nie zginie! 

Polecamy

Komentarze (34)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.