News: 84. urodziny Lucjana Brychczego

84. urodziny Lucjana Brychczego

Redakcja

Źródło: Legia.Net

13.06.2018 09:01

(akt. 12.12.2018 19:04)

Dokładnie 84 lata temu na świat w Nowym Bytomiu przyszedł Lucjan Brychczy. Legenda Legii pracuje w naszym klubie od 64 lata! "Kici" najpierw jako zawodnik, a potem jako członek sztabu szkoleniowego prowadził "Wojskowych" do wszystkich sukcesów. Pan Lucjan jest najlepszym strzelcem stołecznej drużyny w historii. Z "eLką" na piersi zdobył 227 bramek, pełni rolę honorowego prezesa naszego klubu i jej żywej legendy. 100 (L)at pułkowniku!

Miał tutaj odbyć służbę wojskową, pozostał do dziś. Jest nieprzerwanie związany z Legią od 1954 roku, kiedy został pozyskany z Piasta Gliwice. Jako piłkarz i trener był przy wszystkich sukcesach stołecznej drużyny.


- W 1954 roku Legia gra mecz z Honvedem. Na boisku byli najlepsi piłkarze świata, a jednak Węgrzy podziwiali Lucjana Brychczego. Pięć lat później w Chorzowie Polska grała z Hiszpanami, którzy ogrywali wszystkich w Europie, a Real seryjnie zdobywał Puchar Mistrzów. Tymczasem po meczu goście mówili o tym, jak by to było dobrze mieć u siebie Brychczego. Wreszcie rok 1969 i wyjazdowy mecz z Galatasaray Stambuł. Po tym spotkaniu trener Arisu Saloniki, słynny Stjepan Bobek, chciał wyrywać z Legii 35-letniego Kiciego. Minęło tyle lat, a on ciągle budził podziw! Był po prostu świetnym graczem, który umiał grać w każdym systemie. Jak zaczynał, to grało się 3 obrońcami, 2 pomocnikami i 5 napastnikami. Później zmieniono system na WM, następnie na tak zwaną brazylianę, a za czasów Vejvody grano trójką pomocników. W każdym systemie i pod każdym trenerem Kici był mózgiem drużyny, co świadczy o jego wyjątkowości i sportowej klasie. Jego i Deynę stawiam jako dwóch najlepszych graczy w historii klubu, to są prawdziwe legendy i ikony Legii - wspomina pułkownik Zbigniew Korol w książce "Kici".


Już w pierwszym sezonie w Warszawie, mógł cieszyć się ze zdobycia Pucharu Polski. Łącznie wybitny napastnik zdobył w stolicy po cztery tytuły mistrza Polski oraz Pucharu Polski. Trzykrotnie był także najlepszym strzelcem ligi. Ten fenomenalny piłkarz przez całą karierę stanowił wzór do naśladowania. Nawet pod koniec swojej przygody z futbolem wyróżniał się w zespole. Pan Lucjan żałował, że Legia w 1970 roku odpadła z Feyenordem w półfinale Pucharu Mistrzów. O wszystkim zaważył wtedy mecz na wyjeździe, gdzie "Wojskowi" ulegli 0:2. Na Łazienkowskiej w meczu "na błocie" padł bezbramkowy remis.


W polskiej lidze Brychczy zagrał w 368 spotkaniach, w których zdobył 182 bramki. Łącznie w Legii "Kici" wystąpił w 452 meczach i strzelił 227 goli. Pan Lucjan był wielki asem również w reprezentacji Polski. Zaliczył w kadrze 60 występów i 18 goli. W tym czasie pokazał się na Igrzyskach Olimpijskich w Rzymie, a jednym z pamiętnych spotkań w kadrze, było to ze Związkiem Radzieckim, który został przez nas pokonany po dwóch golach Cieślika. Legendzie Ruchu dwukrotnie asystowała legenda Legii.


Po zakończeniu kariery Lucjan Brychczy został na Łazienkowskiej i był członkiem praktycznie każdego sztabu szkoleniowego. Sam prowadził też "Wojskowych" jako pierwszy trener w 115 meczach. Rok 2014 był rokiem Lucjana Brychczego, został wtedy honnorowym prezesem Legii, jego imieniem została nazwana jedna z trybun, na jednym z warszawskich bloków powstał mural z jego podobizną. Do dziś pozostał człowiekiem nbiezwykle skromnym, na Legię przyjeżdza autobusem i tak też wraca do domu. Małomówny, ale z ogromnym poczuciem humoru.


Panu Lucjanowi z okazji urodzin, redakcja serwisu Legia.Net życzy przede wszystkim zdrowia. Oczywiście szczęście i powodzenie w życiu prywatnym również się przyda. Oby mógł się wkrótce ponownie cieszyć z awansu Legii do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Sto (L)at!

Polecamy

Komentarze (46)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.