fot. Piotr Kucza

Adrian Siemieniec: Gual to profesjonalista, ma wielkie ambicje

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: jagiellonia.pl

11.05.2023 16:30

(akt. 11.05.2023 17:14)

– Nie chcę mówić, że to mecz, jak każdy inny. Za zwycięstwo możemy dostać trzy punkty, które byłyby bardzo cenne, ale to ważne spotkanie dla Jagiellonii, jej kibiców. Staramy się zachować spokój, iść harmonijnie do przodu. Jedziemy do Warszawy, by pokazać się z dobrej strony – mówił na konferencji prasowej przed rywalizacją 32. kolejki PKO Ekstraklasy, z Legią (12.05, godz. 20:30), szkoleniowiec klubu z Podlasia, Adrian Siemieniec.

– Niemalże zapewnione utrzymanie powinno mieć wpływ na "Jagę", idealnie zbudować sytuację. Wszyscy wiemy, jak drużyna funkcjonuje pod presją. Nasza sytuacja w tabeli uległa poprawie, ale nie chcemy czuć się komfortowo, że coś udało nam się zrealizować. Przed zespołem jeszcze kolejne mecze, a my skupiamy się na tym najbliższym i po prostu chcemy go wygrać.

– Nie chcę mówić, że to mecz, jak każdy inny. Za zwycięstwo możemy dostać trzy punkty, które byłyby bardzo cenne, ale to ważne spotkanie dla Jagiellonii, jej kibiców. Rywalizacje z tym zespołem mobilizują same w sobie, nie tylko te rozgrywane przy Łazienkowskiej. Smak, który towarzyszy w momencie, kiedy można tam zagrać i dać sobie szanse na wygraną, to emocje, jakich poszukuje się w sporcie. Jesteśmy mocno zmotywowani, chcemy pokazać dobrą "Jagę", potwierdzić, że idziemy w odpowiednią stronę z wiarą, że stać nas na zwycięstwo.

– Pewne jest to, że w Warszawie zagramy bez Michała Pazdana i Nene. Nadal wykluczony jest występ Wojtka Łaskiego, który zmaga się z urazem. Jego sytuacja wygląda coraz lepiej, lecz nie na tyle, by był do naszej dyspozycji. Z grona pozostałych nie wszyscy są gotowi na grę od 1. minuty, ale każdego będziemy indywidualnie rozpatrywać pod kątem obecności w kadrze meczowej.

– Staramy się zachować spokój, iść harmonijnie do przodu. Takie zachwiania emocjonalne nigdy nam nie pomogą, nie są potrzebne. Wszystko analizujemy na bieżąco, nie przez pryzmat emocji, ale tego, co się wydarzyło  Zamknęliśmy ostatni mecz, przeanalizowaliśmy to, co nie działało i jedziemy do Warszawy pełni wiary.

– Kluczem do tego, by grać efektywnie w ataku, jest tworzenie wielu sytuacji. W meczu ze Śląskiem długimi fragmentami nie funkcjonowaliśmy dobrze w ataku pozycyjnym. Mieliśmy dwie niezłe okazje, ale one wynikały z jakości piłkarzy, a nie z tego, co chcemy grać. Mamy do siebie wiele zastrzeżeń, w fazie ataku zabraliśmy sobie szanse na kreowanie akcji. Znamy nasze statystyki, lecz wpływ na to miało, jak grasz w ataku, ile razy możesz wejść w pole karne i uderzyć. Opowiadając o braku celnych uderzeń, mówimy o skutku, nie przyczynie.

– Marc Gual jest profesjonalistą, piłkarzem o wielkich ambicjach. W każdym meczu chce grać dla siebie i drużyny, i nie mam argumentu, dla którego miałby teraz usiąść na ławce. Oceniamy go przez pryzmat tego, co robi na boisku, a dla Jagiellonii robi wiele dobrego. Jego występy oceniamy na bieżąco, jestem zadowolony z jego postawy. Wiem, że kibice oczekują od niego i Jesusa Imaza, że zawsze będą strzelali gole, a przeciwko Legii każdy zdobędzie hat-tricka, ale to tak nie działa. Czasami drużyna musi wziąć odpowiedzialność za zdobywane bramki. Chcę, by Jesus i Marc pracowali dla drużyny, jak do tej pory, a to, co zrobili dla niej z poziomu statystyk, jest niesamowite.

Więcej na jagiellonia.pl.

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.