News: Aleksandar Vuković: Skrzydła wiary poprowadzą do lepszej gry

Aleksandar Vuković: Jest jeszcze mała nadzieja

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

07.06.2015 10:05

(akt. 21.12.2018 16:09)

W niedzielę Legia Warszawa będzie podejmować u siebie Górnik Zabrze. „Wojskowi” mają jeszcze iluzoryczne szanse na mistrzostwo Polski. Drużyna Henninga Berga powinna wygrać swoje spotkanie, a potem musi liczyć na to, iż Lech Poznań przegra swoje starcie z Wisłą Kraków. Dziewięć lat temu legionistom pojedynek z „Trójkolorowymi” dał pierwsze miejsce w lidze na koniec sezonu. Spróbowaliśmy znaleźć analogię między obydwoma wydarzeniami, dlatego spytaliśmy o opinię jednego piłkarza, który brał udział w owym meczu.

Rok 2006. Przedostatnia kolejka w polskiej lidze. Spotkanie Górnika Zabrze z Legią Warszawa. 14 minuta meczu. Sebastian Szałachowski posłał długie podanie po linii do Piotra Włodarczyka. „Nędza” minął dwóch rywali, wpadł w pole karne i uderzył po długim rogu ze swojej słabszej, lewej nogi. To była jedyna bramka w tym pojedynku. W drugiej połowie tego starcia, gospodarze próbowali doprowadzić do wyrównania. Rewelacyjnie spisywał się jednak Łukasz Fabiański, który zachował czyste konto. „Wojskowi” dzięki temu zwycięstwu zostali mistrzami. Już nawet porażka z Wisłą Kraków na własnym stadionie nie mogła odebrać warszawiakom tytułu. Piłkarze po latach wspominają, iż przegrali z „Białą gwiazdą”, ponieważ za długo świętowali swój sukces po spotkaniu z „Trójkolorowymi”.


- Jestem właśnie w Zabrzu z juniorską drużyną. Patrzę na płytę boiska na której wtedy graliśmy i wspomnienia wracają. Nawet kilka osób zdążyło już mnie tutaj spytać o przebieg tego meczu.  Wygrana z Górnikiem przypieczętowała mistrzostwo Polski. Wywalczyliśmy je ciężką pracą, dlatego jest ono dla nas bardzo cenne. To był szczególny dzień w moim życiu – powiedział Aleksandar Vuković, który zdążył z nami porozmawiać przed starciem Legii w Centralnej Lidze Juniorów z Górnikiem. „Vuko” oznajmił, że nie widzi podobieństwa między niedzielnym meczem, a tym z 2006 roku. Zaznacza, iż dziewięć lat temu wszystko było zależne od ich postawy, a teraz „Wojskowi” muszą liczyć na potknięcie Lecha Poznań. Za chwilę dodał, że ich starcie z śląskim klubem nie należało do najłatwiejszych. Według Serba, „Kolejorz” miał o wiele łatwiejsze zadanie w środę, kiedy pokonał zespół Józefa Dankowskiego 6:1.


Rok 2015. Ostatnia kolejka T-Mobile Ekstraklasy. Spotkanie Legii Warszawa z Górnikiem Zabrze. „Wojskowi” mają już tylko iluzoryczne szanse na zdobycie mistrzostwa Polski. Warszawianie muszą wygrać z śląskim klubem i liczyć na to, iż Wisła pokona w Poznaniu Lecha. Jednakże dopóki piłka jest grze, wszystko się może zdarzyć. Dlatego nikt nie zamierza złożyć broni. Nawet Vuković przyznaje, iż mimo wszystko jest w nim jeszcze mała nadzieja. – Legia ma jeszcze teoretycznie szanse na mistrzostwo Polski. W praktyce będzie o to bardzo, bardzo trudno. Lecha od tytułu dzieli już tylko jeden krok. Wystarczy, że zremisuje u siebie z Wisłą. Wszyscy byliby zszokowani, gdyby „Kolejorz” nie wykorzystał swojej szansy, aczkolwiek jest to możliwe.


„Vuko” twierdzi, że Legii zawsze będzie trudniej zdobyć mistrzowski tytuł niż innym klubom. Zaznacza, że każdy zespół w Polsce pragnie pokonać „Wojskowych”. Dlatego warszawianie muszą często rywalizować z drużynami, które są podwójnie zmotywowane. Vuković broni również obecnych piłkarzy grających przy Łazienkowskiej, podkreślając, iż ta ekipa niejednokrotnie udowodniła, że potrafi grać atrakcyjny i skuteczny futbol. – W rundzie wiosennej nie wszystko ułożyło się w Legii tak jak trzeba. Inne kluby to wykorzystały. Nie oznacza to jednak, że ten zespół jest do bani! Jeszcze kilka miesięcy temu, niektórzy mówili, iż to najlepsza Legia od ładnych paru lat. Wychodzę z założenia, że nigdy nie jest tak dobrze jak się wydaje i nigdy nie jest tak źle jak się wydaje – zakończył były legionista.

Polecamy

Komentarze (30)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.