Aleksandar Vuković: Kolejny raz straciliśmy kuriozalnego gola

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

30.04.2022 23:00

(akt. 03.05.2022 12:08)

– Znowu przegraliśmy, pierwszy raz w bardzo słabym stylu. Nastąpiła kontynuacja kuriozalnych błędów i goli, jakie tracimy od rywalizacji z Piastem, przeciwko któremu w zasadzie sami strzeliliśmy sobie samobója – mówił po spotkaniu ze Stalą w Mielcu (1:2), w 31. kolejce PKO Ekstraklasy, trener Legii Warszawa, Aleksandar Vuković.

– W sobotę straciliśmy bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego – można ją spokojnie nazwać samobójczą. Jesteśmy niezadowoleni z naszej postawy i z tego, jak wyglądaliśmy w Mielcu. Mieliśmy małe momenty, czyli dobrą akcję przy golu Pawła Wszołka na 1:1, ale to było za mało, żeby powalczyć choćby o remis.

– Do końca sezonu zostały trzy kolejki. Kiedyś określono mnie jako trenera od motywacji, motywatora. Uważam, że to najważniejsza rzecz w życiu każdego sportowca, na niej się wszystko kończy i zaczyna. Spróbuję zmotywować drużynę do jak najlepszej gry w następnych meczach, na boisku trzeba zrobić zdecydowanie więcej, aby oczekiwać lepszego wyniku. Gratulujemy gospodarzom cennego zwycięstwa. Dla Stali było to niezwykle ważne spotkanie, zasłużenie wygrała.

– Myślę, że od początku roku wyglądaliśmy jak zupełnie inny zespół. Na starcie mieliśmy problem z płynnością gry, ale na pewno nie ze świadomością, koncentracją boiskową. Jesteśmy drużyną, która do pewnego momentu praktycznie nie dawała stwarzać przeciwnikom sytuacji – zdarzało się, że trzeba było kilku spotkań, aby naliczyć 1-2 okazje. A teraz mamy za sobą kolejny mecz, w którym straciliśmy kuriozalnego – przynajmniej jednego – gola. Będę próbował cały czas uświadamiać zespół o co gra, w jakim klubie. Koniec końców to moja praca, ponoszę odpowiedzialność za to, co się dzieje.

– Dalej będę robił wszystko, żebyśmy wyglądali tak, jak na początku wiosny. Sądzę, że od pewnego momentu nastąpił zjazd, ale to nie jest wytłumaczenie naszej obecnej gry. Można się rozluźnić, poczuć zbyt pewnie, myśleć o następnym sezonie, inaczej traktować trenera, który jest tutaj jeszcze tylko przez kilka spotkań, ale obowiązkiem sportowca jest to, żeby zależało mu na następnych zwycięstwach. Nam na nich zależy, mamy jeszcze trzy mecze, aby to udowodnić. Zmagamy się też z problemami, trzeba na to zwrócić uwagę. Od startu sezonu mówiło się i było wałkowane, że jak Legia przegra, to dlatego, że się jej nie chciało. To nie o to chodzi. Są też pewne kwestie jakościowe na poszczególnych pozycjach, gdzie musimy kombinować, to także ma wpływ.

– To przede wszystkim klub podjął decyzję, że nie poprowadzę drużyny w przyszłym sezonie. Legia w sumie niczego nie ogłosiła, ale myślę, że w pewnej chwili wszystko stało się jasne. Jednak mniejsza o to, czyja to decyzja. Jestem szkoleniowcem "Wojskowych" do końca obecnych rozgrywek. Bardzo prawdopodobne, że dalej będę chciał być trenerem, w innym miejscu.

ZOBACZ TAKŻE:

– Relacja tekstowa na żywo

Wypowiedź Adama Majewskiego

Rozmowa z Maksymilianem Sitkiem

Komentarz Grzegorza Tomasiewicza

Kilka słów od Pawła Wszołka

Abu Hanna o meczu w Mielcu

Polecamy

Komentarze (182)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.