Aleksandar Vuković

Aleksandar Vuković: Transfer Obradovicia na razie jest rozczarowaniem

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Canal+

24.11.2019 22:35

(akt. 24.11.2019 22:39)

- Przed meczem z Lechem Poznań otrzymałem deklarację, że nie gram o życie. Jestem ambitny. Nie wyobrażam sobie prowadzenia Legii przy akceptacji porażek. Najważniejsze jest dla mnie to jak reagują piłkarze. W mojej krótkiej pracy przy Łazienkowskiej w roli pierwszego trenera, największą przyjemnością dla mnie jest to, że od początku aż do dnia dzisiejszego gracze są za mną, jesteśmy po tej samej stronie - powiedział w programie „Liga+ extra” trener Legii Warszawa, Aleksandar Vuković.

- Deklaracja ze strony piłkarzy? Jeżeli zawodnik deklaruje poparcie, to nie musi nic oznaczać. Piłkarz musi pokazać to na boisku, że jest skupiony na swojej pracy i chce dalej wykonywać pewne założenia. Nie zawsze będzie udawało się wygrywać. Mecz z Lechem? Był to moment sprawdzianu dla nas wszystkich, szczególnie dla osób znajdujących się na boisku. Straciliśmy gola, wcześniej przegraliśmy dwa spotkania. Zawodnicy mogli zareagować zupełnie inaczej niż miało to miejsce. Po porażce z Pogonią dalej jestem szczęśliwy z tego powodu, że mogę prowadzić zespół, w który mocno wierzę.

- Nie możemy się zmieniać w zależności od wyniku. Po starciu z Górnikiem mówiłem, że zabrzanie mieli sytuację przy bezbramkowym remisie oraz okazję, gdy wygrywaliśmy różnicą jednego trafienia. To spotkanie mogło wyglądać inaczej. Popadanie w skrajne emocje do niczego nie prowadzi. Chodzi o dążenie do tego, żeby z każdego meczu wyciągnąć maksimum. Nie zawsze się to uda, jednak wyrabiając nawyk takiego sposobu myślenia i funkcjonowania, wykorzystasz potencjał, który w tobie drzemie.

Po meczu z Pogonią

- Spotkanie z Pogonią utwierdziło mnie w przekonaniu, że to wszystko, o czym rozmawiamy na co dzień, jest faktem. Masz dwie sytuacje, których nie wykorzystałeś, na początku drugiej połowy kontrolujesz boiskowe wydarzenia, dominujesz... Piłka nożna uczy pokory. Jeżeli popełniasz błędy, które zazwyczaj się nie zdarzają, chodzi np. o złe obliczenie toru lotu futbolówki czy pechowe poślizgnięcie, może zmienić się całkowicie obraz meczu. Futbol wymaga czujności i maksymalnego skupienia. Zawodnicy doskonale wiedzą, że nikt nie jest od razu skreślany za błąd, nie skreśliłem więc Mateusza Wieteski. Chcieliśmy trochę wzmocnić nasze skrzydła. Michał Karbownik może napsuć krwi przeciwnikom, lecz chcieliśmy trochę dać mu odpocząć z tego względu, że miał spory udział w trzech meczach kadry Polski do lat 19. Uważałem, że sytuacja w pierwszej połowie mogła mieć wpływ na to, że ściągnięcie z placu gry Mateusza Wieteski, jako jednego z dwóch stoperów, będzie dobrą decyzją. Wracam jednak do tego, nie skreślam piłkarza za jedną pomyłkę, a tym bardziej „Wietesa”, z którego jestem bardzo zadowolony z przebiegu całych rozgrywek.

- Paweł Wszołek został zmieniony ze względu na kontuzję? Nie wiem skąd taka informacja. Paweł jest zdrowy.

- W meczu z Pogonią nie widziałem problemu fizycznego. Jeżeli kreujesz lepsze sytuacje niż szczecinianie, nie wykorzystujesz ich - przegrywasz. Nie ma to większego związku z tym, ile przebiegniesz w meczu. Wydaje mi się, że w pierwszej części gry miejscowi grali agresywnie, z kolei po zmianie stron, przez pierwsze 15-20 minut przebywaliśmy na ich połowie, do momentu straty drugiego gola.

O formie i pozycjach piłkarzy

- Arvydas Novikovas miał obiecujący początek w barwach Legii, potem doznał jednak kontuzji. Walczył o powrót na boisko po urazie, zagrał parę niezłych spotkań, a w kilku stać go było na więcej. To zawodnik, który może momentami irytować zagraniem czy łatwą stratą, lecz to jednocześnie jeden z nielicznych piłkarzy, który ma odwagę zrobić na boisku coś niebanalnego. Nie zraża się tym, co ciąży na zawodniku po gorszym meczu. Za to go pozytywnie oceniam i niezwykle cenię. Uważam, że będzie grał jeszcze lepiej niż do tej pory, aczkolwiek już w kilku meczach dał sporo jakości.

Szkoleniowiec odniósł się do wypowiedzi menedżera Michała Karbownika, Mariusza Piekarskiego, który stwierdził na Twitterze, że wystawianie „Karbo” na lewej obronie to trochę marnowanie jego potencjału. – Muszę uspokoić Mariusza. Za dobrego lewego obrońcę też można zarobić fajną prowizję. Nie ma co się martwić. Michał był dla nas tymczasowym rozwiązaniem. Sposób w jaki się jednak pokazał na tej pozycji, sprawia, że widzimy go jako opcję numer jeden na bok obrony. Nie wykluczam, że w przyszłości będzie grał w środku pola. Posiada cechy, które sprawiają, że „Karbo” świetnie się czuje na lewej obronie. Widziałem go na pozycji środkowego pomocnika i wiem, iż tam też daję sobie radę. W tym momencie sądzę, iż ustawienie na lewej defensywie jest dla niego najbardziej optymalne.  

- Ivan Obradović wciąż jest naszym zawodnikiem. Jeszcze z niego nie skorzystałem. Są transfery, o których od razu można powiedzieć, że są udane. Są też jednak takie, które po pewnym czasie budzą wątpliwość. W kontekście transferów działamy wspólnie. Nie jest tak, że przychodzi piłkarz, który nie jest w jakiś sposób ze mną konsultowany, w przypadku Ivana też tak było. Zawodnik z takim CV wydaje się, na nasze możliwości, idealny. Jak na razie nie wystąpił ani razu. Wiedzieliśmy, że trafił do Legii po pewnej przerwie w grze. Dwumiesięczna praca nad zawodnikiem nie jest dla mnie problem. Kłopot pojawia się wtedy kiedy pracuje się nad nim cztery i pół miesiąca, a on dalej nie jest gotowy. Od wtorku ma wznowić treningi z drużyną. Pojawia się moment, w którym musi pokazać, że w tej ekipie może zostać na dłużej. Został miesiąc treningów do końca 2019 roku. Na razie na pewno to rozczarowanie. Wiedząc jaki to jest piłkarz, ile w pewnym momencie znaczył dla kadry Serbii, w jakich klubach grał, w jakim jest wieku i że był dobrze przebadany wiemy, że stać go na parę lat gry. Do tego potrzebna jest jednak duża ambicja. Wysoka pensja? Pensja jest obciążeniem zawsze, gdy nie korzysta się z danego zawodnika.

Końcówka poprzedniego sezonu i letnie pożegnania

- Końcówka poprzedniego sezonu była efektem stanu tej drużyny, który był, przez dobry rok koloryzowany. Teraz widzę kolosalną różnicę i wielką zmianę pod każdym względem. Wówczas ekipa była źle zbilansowana, nienaturalnie ułożona pod wieloma względami. Chodzi np. o liczbę Polaków w składzie, wiek piłkarzy, aspekt finansowy. Poza tym pojawiła się sytuacja, w której kończyły się kontrakty wielu zawodnikom, w zasadzie było wiadomo o ich przyszłości. Nie budowało to wielkiej zawziętości w końcówce, której potrzebowaliśmy. Można przegrać mecz, ale trzeba go przegrać angażując wszystkie siły.

- Michała Kucharczyka cenię bardziej niż jego wielu zwolenników. Kiedy „Kuchy” został w drużynie tak ważną postacią, stało się to dla niego problemem i dla funkcjonowania drużyny. W pewnym momencie zaczął zajmować się wszystkim dookoła, a nie tym, w czym jest najlepszy. Chciałem prowadzić zespół pod określonymi warunkami. Wtedy, kiedy będę mógł budować ekipę według własnego pomysłu, z ludźmi, do których będę miał całkowite zaufanie.

- Napastnicy? Od początku każdy miał taką samą szansę. Stawianie na jednego bądź drugiego było spowodowane ich dyspozycją. Niezgoda czy Kante na starcie mieli swoje problemy. Jose wracał do klubu po Pucharze Narodów Afryki, Jarek – po kontuzji. W momencie gdy odpadliśmy z Rangers FC, pojawiły się dwie oferty za Sandro Kulenovicia oraz Carlitosa, opcja z dobrze dysponowanym Kante i odbudowanym Niezgodą była dla mnie całkiem w porządku. Zaakceptowałem ją pod tym względem. Nie było jednak tak, że zakładałem, iż ta dwójka będzie kończyła okienko transferowe jako wiodąca dwójka.

Kilkanaście pytań z pomidora:

Najważniejszy mecz na świecie? Derby Belgradu? – Tak

Moim marzeniem jest poprowadzenie w takim meczu Partizanu? - Nie

Biorąc pod uwagę moją historię, nie ma szans, żebym kiedykolwiek pracował w Crvenej zvezdzie Belgrad? - Sto razy tak

Prędzej zobaczycie mnie w klubowym dresie Lecha Poznań? – Tak

Boruc, Fabiański, Kowalewski a teraz Majecki – najlepszym trenerem bramkarzy bez podziału na kategorie jest Krzysztof Dowhań? - Tak

Jak dotąd najlepszym trenerem Legii w XXI wieku był Stanisław Czerczesow? - Tak

Dajcie mi kilka lat i ten tytuł przejmie Aleksandar Vuković? – Tak

Rozstanie z Miroslavem Radoviciem było dla mniej najtrudniejsza personalną decyzją w roli pierwszego trenera? - Nie

W szatni jest miejsce tylko dla jednego przywódcy - tym przywódcą jest trener? – Tak

Jeszcze w maju, w szatni byli ludzie, którzy hamowali rozwój drużyny? – Tak

Przydałby mi się jeszcze jeden skrzydłowy. Gdyby była teraz możliwość powrotu Michała Kucharczyka powiedziałbym? – Może nawet tak.

Spośród trenerów, z którym współpracowałem, najlepszy warsztat miał Ricardo Sa Pinto? – Nie

Portugalczyk miał opanowaną do perfekcji zdolność do zrażania do siebie ludzi? - Nie

Największą zaletą Romeo Jozaka – zdecydowanie świetny angielski? - Nie

Piłkarz Aleksandar Vuković grałby teraz regularnie w pierwszym składzie Legii prowadzonej prze Aleksandara Vukovicia? - Nie

Kulenović to lepszy napastnik niż Carlitos? - Może będzie, w tej chwili nie

Carlitos ma gorszy charakter do futbolu niż Kulenović? - Tak

Po każdym golu strzelonym przez Carlitosa dla Al-Wahdy, wysyłam mu sms-a z gratulacjami? - Nie

Jestem zdumiony, że Nenad Bjelica nie wystawia w Dinamie Zagrzeb Sandro Kulenovicia? - Nie

Złota era Legii Warszawa: zdecydowanie ta z prezesem Bogusławem Leśnodorskim za sterami? - Tak

Zwolnienie Jacka Magiery było błędem? - Tak

Wiem, że jak Legia nie zdobędzie mistrzostwa, to przestanę być jej trenerem? - Tak

Michał Karbownik będzie w przyszłości podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski? - Tak

W plebiscycie Złotej Piłki „France Football” na pierwszym miejscu umieściłbym Roberta Lewandowskiego? – Nie. Leo Messi, póki jest na boisku.

Precyzując jedną kwestię w „pomidorze” w kontekście Kucharczyka. Myślę, że „Kuchy” potrzebował odejścia z Legii, żeby zrozumiał pewne rzeczy.

Polecamy

Komentarze (129)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.