Analiza sytuacji finansowej Legii po sezonie 2021/22
22-01-2023 / 14:10
(akt. 25-01-2023 / 09:32)
Według niego „w długim terminie przyjęta strategia klubu jest kierunkiem słusznym – mocne fundamenty klubu w postaci nowoczesnej akademii, silnej drużyny grającej z powodzeniem w europejskich pucharach z naszymi wychowankami w składzie oraz rozwinięta działalność komercyjna pozwolą uzyskiwać trwale pozytywne wyniki finansowe oraz umacniać pozycję klubu na arenie polskiej i międzynarodowej”.
Z jednej strony trudno z tym polemizować, bo rzeczywiście potrzebujemy trofeów w kraju, jesiennych kampanii w europejskich pucharach, związanych z tym zysków z komercji, a także wychowanków sprzedawanych za poważne kwoty. Z drugiej strony wiadomo, że za kadencji prezesa Dariusza Mioduskiego Legia tylko raz awansowała do fazy grupowej europejskich pucharów. Mimo ponoszenia ogromnych kosztów utrzymania bazy, nie wypracowała systemu promującego wychowanków. Z roku na rok spada w rankingu klubów europejskich oraz ma małe szanse na nawiązanie walki o tytuł w sezonie 2022/23 z klubem, na którego jeszcze kilka lat temu nikt z nas nie zwracał uwagi. Dotychczasowa realizacja tej „słusznej strategii” na jednym obrazku wygląda tak:
Skrajny rozdźwięk pomiędzy deklaracjami, a życiem to cecha charakterystyczna Legii w ostatnich latach, a jednym ze skutków tego zjawiska są rozczarowujące wyniki finansowe w roku 2021/22 oraz jeszcze słabsze w roku 2022/23, co zarząd zapowiedział we wspomnianym komunikacie. Wyniki rozczarowują przede wszystkim dlatego, że jeśli w sezonie z europejskimi pucharami, z najwyższymi od czasów Ligi Mistrzów przychodami, wylądowaliśmy ze stratą netto 10 milionów i wzrostem zadłużenia w okolice 200 milionów, to sezon 2022/23 jawi się na Legii jako finansowe igrzyska śmierci.
Przychody, czyli siła pucharów
W sezonie 2021/22 łączne przychody Legii z działalności podstawowej wyniosły 155 mln zł. Wzrost nastąpił w każdym aspekcie działalności, przy czym największy pozytywny wpływ na finanse wywarły dwa czynniki:
- awans do Ligi Europy;
- odchodzenie od obostrzeń związanych z pandemią
Poniższa tabela przedstawia dokładną strukturę przychodów na tle poprzednich lat:
Przychody z biletów i karnetów
Przychody z biletów i karnetów w roku 2021/22 wyniosły 26 mln zł. Dla porównania przychody Lecha Poznań to 17 mln zł w tym samym okresie.
O ile w sezonie 2020/21 zaledwie 3 z 15 meczów ligowych przy Ł3 było otwartych dla publiczności, o tyle w sezonie 2021/22 kibice pojawili się na każdy spotkaniu. Średnia frekwencja w lidze nie była imponująca (13 318 widzów według danych 90minut.pl), ale też wyniki drużyny nie zachęcały do przychodzenia na stadion. Co innego mecze w europejskich pucharach, na których obecnych było średnio 22 289 osób. Łączna frekwencja na 7 meczach pucharowych była tylko o 20% niższa, niż na 15 meczach ligowych.
W trwającym sezonie nie ma meczów pucharowych, co oznacza, że przychody w tym segmencie znacząco spadną. Żeby ograniczyć straty klub zachęca do przychodzenia na mecze, a że w tym samym kierunku działają też grupy kibicowskie, to średnia frekwencja w rundzie jesiennej wzrosła do 20 174 osób, a w rundzie wiosennej wzrośnie jeszcze bardziej ze względu na mecze z zespołami z górnej części tabeli.
Wzrost przychodów reklamowych
Przychody ze sponsoringu wzrosły w sezonie 2021/22 z 32 mln zł do 36 mln zł i to mimo braku mistrzostwa Polski, za które przewidziane są bonusy. Dla porównania, przychody reklamowe Lecha Poznań w tym samym okresie wyniosły 13 mln zł.
Legia dąży do dalszego wzrostu wpływów od partnerów biznesowych wykorzystując status największej marki w polskim futbolu. Wiceprezes Marcin Herra wspomniał między innymi o rozmowach nt. pozyskania sponsora tytularnego dla stadionu, a w sprawozdaniu rocznym spółki Legia Training Center napisano o szukaniu sponsorów również dla tego obiektu. W komentarzu zarządu zapowiadany jest „stabilny wzrost przychodów ze sponsoringu w kolejnych okresach”. Niewątpliwie im większe sukcesy będzie klub osiągał, tym łatwiej będzie to założenie spełnić.
Rekordowe przychody z praw medialnych
Mimo dalekiego miejsca w lidze przychody Legii z praw medialnych były najwyższe od czasów Ligi Mistrzów i wyniosły 60 mln zł. Dla porównania przychody Lecha Poznań z tego tytułu wyniosły 29 mln zł, bo Lech choć zdobył tytuł, to nie grał w Europie. Z krajowego tortu medialnego Legii przypadło tym razem 15,2 mln zł, a gdyby nie ranking historyczny i wygrana w Pro Junior System, to przypadłoby jeszcze mniej.
W tym sezonie Lech wyprzedzi Legię, ponieważ w Poznaniu jest Liga Konferencji, a w Warszawie wyłącznie Ekstraklasa. Jeśli w rundzie wiosennej udałoby się utrzymać drugie miejsce, to Legia mogłaby liczyć na przychody z praw krajowych na poziomie niemal dwukrotnie wyższym, niż rok wcześniej, co oczywiście i tak nie zrekompensuje strat wynikających z braku europejskich pucharów. Poza tym jest jeszcze szansa na Puchar Polski, gdzie nagroda dla zwycięzcy wynosi 5 mln zł.
Najem lóż i powierzchni
Przychody z wynajmu lóż i powierzchni stadionowych na potrzeby organizacji wydarzeń wyraźnie wzrosły po zniesieniu ograniczeń pandemicznych, co obrazuje poniższy wykres. Z komentarza zarządu wynika, że potencjał przychodowy jest wyższy, ale „branża eventowa po wznowieniu możliwości organizowania wydarzeń potrzebowała czasu, aby wrócić do poziomu sprzed pandemii”. Jeśli więc dywagujemy nad źródłami wzrostu przychodów klubu w przyszłości, to jest to jedno z nich.
Wzrost w handlu
Przychody Legii w tym segmencie zwiększyły się do 8 mln zł (w Lechu 10 mln). Oferta merchandisingowa jest często krytykowana, ale zarząd w swoim komentarzu bagatelizuje rolę sklepu, a kibicom narzekającym na wąską ofertę, krótkie serie, czy braki w rozmiarówce zdaje się odpowiadać: optymalizujemy strukturę magazynową, żeby unikać odpisów na towary nierotujące, a poza tym koszty stałe sklepu powodują, że i tak wpływ tej działalności na wynik klubu jest znikomy (cytat: „roczny wynik kontrybucji EBITDA sklepu (…) nie przekracza 1% przychodów klubu”).
Transfery
Wpływy z transferów nie są wykazywane w przychodach z działalności podstawowej, tylko w pozostałych przychodach operacyjnych. W sytuacji Legii wysoki dodatni bilans transferowy jest niezbędny, żeby myśleć o pokryciu wydatków bieżących i kosztów finansowych. Legia musi sprzedawać, a o determinacji klubu na tym polu świadczy fakt, że w roku 2021/22 zarówno Josipa Juranovicia, jak i Luquinhasa sprzedawano w bardzo wrażliwych dla drużyny momentach (odpowiednio przed rewanżem ze Slavią Praga o awans do Ligi Europy oraz na początku rundy rewanżowej w lidze, kiedy Legia była na miejscu spadkowym).
Mimo to zarząd liczył na jeszcze więcej: „W sezonie 2021/2022 klub nie zrealizował swoich celów transferowych na co wpływ miała w dużej mierze słabsza postawa drużyny w rozgrywkach krajowych. (…) W przyszłości na działalności transferowej klub oczekuje wpływów pozwalających co najmniej sfinansować funkcjonowanie akademii i LTC”. Z fragmentu o spodziewanym wyniku netto w wysokości 10-20 mln zł (str. 4 komentarza zarządu) wynika, że saldo transferowe musiałoby w tym okresie wynieść nie 17, ale w granicach 40 mln zł. Ocenę realności takiego założenia pozostawiam Czytelnikom.
Wzrost wydatków
W roku obrotowym 2021/22 wydatki (koszty operacyjne bez amortyzacji) wzrosły do 157 mln zł, czyli o 26 mln. więcej niż sezon wcześniej.
Przyczyny:
- wzrost kosztów organizacji meczów (europejskie puchary, otwarcie stadionu, inflacja);
- wzrost kosztów utrzymania obiektów;
- wzrost kosztów pierwszej drużyny w związku z występami w europejskich pucharach.
Zdecydowanie najwięcej Legia wydaje na wynagrodzenia. W tym kontekście zarząd wykazał się transparentnością informując, że łączna kwota wynagrodzeń niezależnie od formy zatrudnienia wyniosła w roku 2021/22 aż 86 mln zł. Stanowi to 55% całości wydatków. Większa część tej kwoty to z pewnością wynagrodzenia piłkarzy.
W bieżącym sezonie wydatki spadną z powodu braku europejskich pucharów, ale klub musi i tak szukać oszczędności, co nie jest łatwe, skoro szuka ich właściwie co roku, a otoczenie gospodarcze wyjątkowo temu nie sprzyja. Ze względu na skalę największe rezerwy występują w budżecie wynagrodzeń pierwszej drużyny, ale zmniejszenie tak zwanego payrollu to proces powiązany z harmonogramem wygasania kontraktów. Wcześniejsze decyzje wymagają zgody zawodnika, więc jeśli na przykład Igor Charatin nie chce odejść, bo bardzo podoba mu się w Warszawie, gdzie ma dobry kontrakt, to Jacek Zieliński go do tego nie zmusi.
Podsumowując, możliwości szybkiej redukcji wydatków wydają się w tym momencie ograniczone.
Niższy deficyt, ale…
W roku obrotowym 2021/22 ujemna różnica między przychodami i wydatkami operacyjnymi wyniosła 2 mln zł (przychody 155 mln zł versus wydatki 157 mln zł), co jest najlepszym wynikiem od sezonu z Ligą Mistrzów. To pozytywna informacja, ale kłopot w tym, że trzeba jeszcze zarobić na koszty finansowe, spłatę rat zadłużenia, inwestycje. To pokazuje, powrót do Europy nastąpił odrobinę za późno.
Wzrost zadłużenia
Rok temu łączne zadłużenie Legii i LTC z tytułu pożyczek, obligacji i innych instrumentów finansowych wyniosło co najmniej 191 mln zł. Według stanu na 30.06.2022 r. suma ta wzrosła do minimum 198 mln zł, z czego 151 mln zł to dług zewnętrzny.
Kredyty, pożyczki i obligacje Legii
Według stanu na 30.06.2022 r. wykazywany w bilansie dług wzrósł do 81 mln zł. Na tę kwotę składają się następujące pozycje:
- 46,8 mln zł (2 mln zł oraz 9,75 mln euro) pożyczki właścicielskiej – aktualnie do spłaty do końca 2024 r.; w maju 2022 r. zadłużenie z tego tytułu wzrosło o 1,2 mln euro;
- 14,0 mln zł (3 mln euro) pożyczki od osoby prywatnej - do zwrotu 31.12.2024 r.;
- 8,4 mln zł z tytułu emisji obligacji serii C – w lutym 2022 r. spłacono 4,3 mln zł, a termin wykupu reszty przesunięto z 30.06.2022 r. na 30.06.2023 r.;
- 2,0 mln zł z tytułu emisji obligacji serii B - do wykupu 18.05.2023 r.;
- 8,0 mln zł – zobowiązanie z tytułu kredytu w rachunku bieżącym zaciągniętego w mBanku; umowa obowiązywała do 30.05.2022 r. i została przedłużona do 29.05.2024 r.;
- 0,5 mln zł – zobowiązania wobec Polskiego Funduszu Rozwoju z tytułu subwencji w związku z COVID-19;
- 1,3 mln zł – pozostałe zobowiązania, w tym leasingi.
Dotacja luksemburska
Kolejny punkt na liście to dotacja od funduszu z Luksemburga, a de facto dług zabezpieczony, niczym w Barcelonie, na „przyszłym strumieniu przychodów z praw medialnych”.
Pierwsza transza wpłynęła do Legii w grudniu 2018 r. w wysokości 6 mln euro, druga w grudniu 2019 r. (5 mln euro), trzecia w marcu 2021 r. (1 mln euro), a czwarta w czerwcu 2021 r. (3 mln euro). Łącznie daje to 15 mln euro. W lipcu 2019 r. Legia „dokonała częściowej spłaty środków” w wysokości 0,2 mln euro, w lipcu 2020 r. 0,6 mln euro, natomiast w lipcu 2021 r. 0,8 mln euro. W lipcu 2022 r. nic nie spłacono, bo podpisano aneks przesuwający spłatę na lipiec 2023. Łączna spłata wyniosła więc 1,6 mln euro.
Na tej podstawie zobowiązania z tytułu „dotacji” można szacować na co najmniej 63 mln zł. Co najmniej, ponieważ bardzo możliwe, że dotychczasowe spłaty to odsetki, a nie kapitał, a wtedy dług jest większy o 7 mln zł. Legia z kolei podaje kwotę 59,4 mln zł opisując, że jest to rezerwa oszacowana na podstawie prognozowanych zdyskontowanych przepływów pieniężnych.
Kredyt Legia Training Center
Żeby wypełnić obraz należy spojrzeć na zadłużenie spółki, która w 100% należy do Legii, tj. Legia Training Center Sp. z o.o. (do marca 2022 r. Akademia Piłkarska Legii Sp. z o.o.) zarządzającej ośrodkiem w Książenicach. Ciężar utrzymania tego podmiotu, w tym obsługi zadłużenia zaciągniętego na budowę, spoczywa na spółce-matce. LTC jest całkowicie zależna od Legii. W roku obrotowym 2021/22 z 10,2 mln zł przychodów praktycznie całość stanowiły wpływy od spółki-matki. Legia wynajmuje ośrodek płacąc czynsz, ale też udzieliła pożyczki, której saldo według stanu na 30.06.2022 r. wynosi 3,2 mln zł. W celu sfinansowania inwestycji w LTC w marcu 2019 r. APL podpisała umowy kredytowe z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Według stanu na 30.06.2022 r. dług LTC wobec BGK wynosi 53,9 mln zł.
Podsumowując, łączne odsetkowe zadłużenie Legii na 30.06.2022 r. przedstawia się następująco:
- 32% tj. 63,0 mln zł – „dotacje luksemburskie”;
- 27% tj. 53,9 mln zł – zadłużenie LTC wobec BGK;
- 24% tj. 46,8 mln zł – pożyczka właścicielska;
- 17% tj. 34,3 mln zł – pozostałe.
Relację zadłużenia Legii i LTC do przychodów klubu z działalności podstawowej obrazuje poniższy wykres. Należy dodać, że ujemny wynik na działalności finansowej wyniósł w roku obrotowym 2021/22 17 mln zł, a razem z kosztami finansowymi LTC 19,1 mln zł. Według raportu firmy Deloitte w tym okresie trzy polskie kluby ekstraklasowe (Warta, Stal Mielec i Górnik Łęczna) miały przychody niższe od tej kwoty. Dla porównania, koszty finansowe Lecha Poznań wyniosły w roku 2021/22 1,7 mln zł.
Sezon 2021/22 – podsumowanie
W tekście sprzed roku napisałem, że „przychody w roku 2021/22 nie powinny być niższe, niż 150 milionów. Jednocześnie wzrosną wydatki (na przykład na premie za puchary, koszty wyjazdów i organizacji meczów). Relacja między przychodami i wydatkami operacyjnymi na pewno poprawi się, ale czy na tyle, żeby zlikwidować deficyt? Jako, że są jeszcze koszty odsetkowe (wzrosną ze względu na wzrost stóp procentowych) oraz konieczność spłaty zadłużenia w pierwszym półroczu 2022, to wydaje się, że oprócz sprzedaży Josipa Juranovicia przydałoby się jeszcze co najmniej kilka milionów euro, żeby mieć nadzieję na spadek wartości długu nie wspominając o wzmocnieniu drużyny (wiadomo na razie, że klub zamierza wykupić Maika Nawrockiego za bardzo wysoką, jak na obecne możliwości, kwotę ok. 1 mln euro).”
To się z grubsza sprawdziło, aczkolwiek mimo zimowej sprzedaży Luquinhasa za ok. 3 mln euro Legia i tak nie była w stanie w pierwszym półroczu 2022 r. wykupić całości obligacji serii C, dodatkowo zwiększyła zadłużenie wobec mBanku, a także pożyczyła pieniądze od właściciela prawdopodobnie po to, żeby móc wykupić wspomnianego Nawrockiego.
Napisałem też, że rok 2021/22 „dzięki przygodzie w Europie przyniesie poprawę wskaźników finansowych”. W świetle ujawnionych wyników tę poprawę można nazwać w najlepszym razie delikatną. Owszem, poprawiły się wskaźniki rentowności (w przypadku niektórych z nich postęp polegał na tym, że stały się mniej ujemne), za to spadły wskaźniki płynności, wzrosła wartość zobowiązań, a kapitał własny pozostał dodatni dzięki operacjom księgowym (aktualizacja wartości godziwej). W sprawozdaniu skonsolidowanym kapitał własny jest już zresztą ujemny na poziomie 104 mln zł.
Poza tym jest to poprawa chwilowa, a o pozytywnym przełomie nie ma mowy. Klub wykazał zysk operacyjny, ale duszą go koszty obsługi zadłużenia. Jeśli ktoś chce bagatelizować znaczenie zadłużenia tłumacząc, że jego spłata rozkłada się na wiele lat, to niech przyjmie do wiadomości, że w sezonie 2021/22 dodatni wynik na sprzedaży zawodników wyniósł 17 mln zł i dokładnie taki był ujemny wynik na działalności finansowej. Ta zbitka dosadnie obrazuje warunki, w jakich funkcjonuje Legia – dwóch liderów zostało sprzedanych „na odsetki”.
Zimą i latem kibic tradycyjnie domaga się nowych piłkarzy, ale dla ludzi w klubie priorytetem jest sprzedaż, a nie zakupy, bo trzeba finansować wydatki operacyjne oraz obsługiwać zadłużenie. Niestety coraz słabsza kadra czyni ten schemat trudnym do zrealizowania. Dla zarządu Legii wpływy z transferów okazały się w roku 2021/22 zbyt niskie, powiązano to z nieudanym sezonem ligowym, ale przecież zespół z dobrej strony pokazał się w Europie. Mimo to rynek z jakiegoś powodu nie wygenerował satysfakcjonujących ofert (dopiero później sprzedano Mateusza Wieteskę).
W tym kontekście uważam, że wiele złego zdarzyło się latem 2021 roku. Wraz z awansem do Ligi Europy pojawiła się szansa na skokową poprawę jakości kadry, co nawet w przypadku kraksy w sezonie 2021/22 dałoby trenerom lepsze narzędzia do pracy w następnych latach. I co? Sprowadzono piłkarzy w większości wadliwych, przeciętnych i niepotrzebnych, za to obciążających budżet wynagrodzeń. „Momentum” zostało zmarnowane.
Sezon 2022/23 - prognoza
Rok 2022/23 będzie – jak mówi Marcin Herra – wyzwaniem.
Przychody operacyjne znacząco spadną, ponieważ nie będzie europejskich pucharów. W komunikacie klubu czytamy, że przychody „powinny ponownie znacznie przekroczyć poziom 100 mln zł” przy założeniu, że „cele sportowe nakreślone na bieżący sezon zostaną zrealizowane”. Jakie to cele? „Chcemy (…) w ligowej tabeli zająć miejsce premiowane awansem do rund eliminacyjnych UEFA w kolejnym sezonie”. Miejsce 1-3 oznaczałoby wzrost przychodów z krajowych praw telewizyjnych, ale nie zrekompensowałoby braku wpływów europejskich. Biorąc pod uwagę przychody z umów z Szachtarem Donieck oraz z tytułu udziału zawodników w mistrzostwach świata oraz szansę na dalszy wzrost wpływów komercyjnych przyjmijmy, że przychody wyniosą w granicach 120 mln zł.
Koszty operacyjne bez amortyzacji wyniosły w sezonie 2021/22 157 mln zł. Teraz spadną z powodu braku europejskich pucharów, co przełoży się między innymi na spadek kosztów organizacji meczów, wyjazdów zagranicznych, premii dla zespołu. Klub wdroży jakieś oszczędności, ale czasy są takie, że „Spółka w swoim budżecie kosztowym będzie musiała zmierzyć się w wielu obszarach ze wzrostami wynikającymi z sytuacji makroekonomicznej i pośrednio geopolitycznej”. Zakładając optymistycznie, że wzrost wywołany czynnikami niezależnymi od Legii zostanie zrekompensowany oszczędnościami, to łączne koszty bez amortyzacji mogłyby spaść do ok. 145 mln zł.
Do tego trzeba doliczyć koszty finansowe, a jako że zadłużenie wzrosło i wzrosły też stopy procentowe, to załóżmy je na co najmniej 20 mln zł. Kalkulacja jest o tyle trudna, że część zadłużenia ma ustalone stałe oprocentowanie, a część zmienne, jedne zobowiązania są w euro, a inne w złotych, ciągle nie wiemy, jak jest rozliczany fundusz luksemburski ani też, jaki jest limit i jakie będzie wykorzystanie kredytu obrotowego w mBanku, gdzie oprocentowanie jest powiązane z WIBOR.
Summa summarum daje to deficyt wynikający z nadwyżki wydatków operacyjnych i finansowych nad przychodami na poziomie 45 mln zł, przy czym bardziej prawdopodobne jest, że jest to kwota niedoszacowana, niż przeszacowana. Podkreślam, że w tym ćwiczeniu chodzi o określenie skali problemu na podstawie publicznie dostępnych danych, a nie detaliczną kalkulację. Dodatkowo w pamięci trzeba mieć między innymi spłatę 10,4 mln zł obligacji w maju i czerwcu 2023 r. ... Skąd wziąć na to pieniądze? Wiadomo: „W sezonie 2022/23 bardzo pozytywnym aspektem jest rozwój młodych piłkarzy jak wspomniany już Kacper Tobiasz, jak również Maciej Rosołek, Maik Nawrocki, Bartosz Slisz czy Ernest Muci, których wartość rynkowa rośnie wraz ze wzrostem ich wpływu na grę Legii.”
Podsumowując, strategia Legii na rok bieżący jest następująca:
- dalsze szukanie możliwości wzrostu przychodów komercyjnych, mobilizowanie kibiców, żeby przychodzili na mecze;
- redukowanie kosztów bieżących;
- minimalizacja inwestycji w piłkarzy i majątek trwały;
- utrzymanie płynności dzięki sprzedaży zawodników (przy okazji mile widziane zmniejszenie budżetu wynagrodzeń);
- zajęcie czołowego miejsca w lidze;
- zdobycie Pucharu Polski, co gwarantuje nie tylko miejsce w pucharach, ale i zastrzyk finansowy.
A w połowie 2023 roku „się zobaczy”, jak przetrwać kolejny rok.
Komentarz
Przytoczona na wstępie wizja zarządu Legii, że klub stanie się rentowny, ponieważ będzie zdobywał tytuły, grał w Europie oraz zarabiał na transferach brzmi jak bajka. Można oczywiście wmawiać ludziom, że drenowana co roku z najlepszych zawodników kadra będzie regularnie dowoziła wyniki, ale prawda jest taka, że do szybkiego wdrożenia tej koncepcji potrzeba jednego z dwóch scenariuszy:
- cudu w postaci: zapaści konkurentów, eksplozji talentów z akademii, genialnej przebudowy kadry przez Jacka Zielińskiego na zasadzie „więcej za mniej”, awansów do grupy europejskich pucharów w sytuacji braku rozstawienia w decydującej rundzie;
albo:
- natychmiastowego poważnego dofinansowania, które pozwoliłoby na zmniejszenie ciężaru zadłużenia oraz wzmocnienie kadry w celu uprawdopodobnienia przyszłych sukcesów.
Z tych dwóch scenariuszy właściciel Legii stawia moim zdaniem na cud.
Obecnie Legia podejmuje działania zmierzające do wzrostu przychodów komercyjnych, zachęca kibiców do przychodzenia na mecze, szuka oszczędności w procesach, ale w kontekście potrzeb przypomina to próbę rozpędzenia statku przez załogę dmuchaniem w żagiel. To się nie wydarzy, bo w tym systemie brakuje w trybie pilnym znacznie większych pieniędzy.
Dotychczas brakowało też kompetencji, ale pojawienie się Marcina Herry, Jacka Zielińskiego i Marka Śledzia daje nadzieję, że organizacja zmądrzeje. To bardzo ważne, żeby zmądrzała. Zarząd Legii w swoim komentarzu dokładnie oszacował negatywny wpływ pandemii na przychody (pomijając fakt, że pandemia ścięła też koszty), ale następnym razem mógłby pokusić się o wycenę skutków zatrudniania groteskowych trenerów, absurdalnych transferów, czy też utraconych korzyści z tytułu odejścia wychowanków, którzy nie widzieli tu miejsca dla siebie.
Wracając do wspomnianych scenariuszy, to nie wierzę ani w cuda ani w możliwość dofinansowania Legii przez właściciela Legii adekwatnie do potrzeb. Wydaje się, że sternika klubu nie stać już na Legię, ale można też zadać odwrócone pytanie - czy Legię nie stać jeszcze na takiego właściciela. Z obecnym właścicielem i prezesem, bez znalezienia inwestora, czeka nas trwanie zamiast rozwoju, wyczekiwanie na sprzedaż piłkarzy, żeby zdobyć pieniądze na wypłaty, kupowanie każdego kolejnego roku ze złudną nadzieją, że karta się odwróci.
W najlepszym razie skutkiem kontynuowania tego eksperymentu będzie trwała utrata konkurencyjności, bo nawet na nędznym rynku krajowym skończyły się czasy, kiedy można było mieć 10 punktów straty do Piasta i zdobyć mistrzostwo. To naprawdę nie ma sensu. Załóżmy, że w 2023 r. da się sprzedać Tobiasza, Rosołka, Nawrockiego, czy Slisza, zarobimy te brakujące 50-60 milionów, tylko co dalej? „Się zobaczy?” Kosta Runjaić latem zbuduje nowy zespół i „na drzwiach stodoły” wleci do pucharów? To jest naprawdę świetny plan.
Legia przez lata nie wygrywała ligi między innymi dlatego, że miała słabych dowódców (dosłownie) i sprzedajnych piłkarzy, Wisła Kraków właściwie własnymi rękami wyrzuciła się z Ekstraklasy, a w Belgii o utrzymanie walczy obecnie Anderlecht. Nie ma organizacji odpornej na błędy i niekompetencję, a Legia z tym swoim spacerowaniem po linie w obszarze finansów jest zagrożona szczególnie.
Komentarze (243)
Komentarze osób zarejestrowanych pojawiają się w tym artykule automatycznie. Komentarze osób niezalogowanych wyświetlą się po zatwierdzeniu przez moderatora.
Zaloguj się, by móc oceniać komentarze.
Punkty
1063
Legie nam r............ś!!
1. Zawsze byłem przeciwny inwestycjom w LTC, że względu na ich skalę i brak gwarancji sukcesu. Jest tak choćby ze względu na poczynania menedżerów, którzy decydują, kiedy młody chłopak odejdzie, a tym samym, czy będzie oczekiwany zwrot z inwestycji.
2. Jesteśmy w spirali. Na rynku nie ma pieniędzy na inwestycję w Legię. Właściciel nie daje rady ani finansowo ani merytorycznie. Dług ma swój harmonogram spłat. Pogłębia się ponieważ nie jesteśmy w stanie systematycznie wypracowywać nadwyżki. Nie jest to możliwe, że względu na poziom inwestycji w zespół.
Zawodnicy nie są w stanie odnieść sukcesów w Europie, a tym samym ich wartość jest niska.
Błędne koło.
Pzdr
Restart ligi juz za 2 dni
Projekt życia
"Bogusław zarządzał Legią w sposób intuicyjny, wręcz ręczny. Ale tak można zarządzać małą firmą, a Legia nie jest małą firmą. Jeśli chcemy dalej się rozwijać, wskoczyć na międzynarodowy poziom, musimy stworzyć odpowiednie mechanizmy zarządzania, aby klub zaczął funkcjonować jak sprawna maszyna składająca się z różnych części i trybów. Proste, ręczne sposoby już nie wystarczą. I w tym miejscu są potrzebne moje kompetencje strategiczne."
To teraz drodzy kibice przeanalizujcie ten jakże widoczny zjazd...
Europuchary znów loterią a LM marzeniem... Walka jak o życie z... Rakowem (bez obrazy). "Moce" negocjacyjne - brak. Jakość sportowa? Wręcz cień z nie tak dawnej przeszłości. Jakby życiowym projektem Darka było cofnięcie sytuacji Legii do czasów wynalezienia Leśnego i ewakuacji ITI. Nawet MOCARNY argument wszystkich PRowców Darka pt LTC (na kredyt) finalnie daje nam tyle, że coraz częściej słyszymy o ewakuacji młodych z racji 'szukania' środków na Pekharta w wieku 33 lat czy podpisywania jak nie Portugalczyka to chłopa z fiordów... Sytuacji finansowej to ani nie poprawia ani nie buduje kolejnych, wymaganych do ciułania punktów liderów.
Kosta czy Zieliński pomogliby w sytuacji dobrobytu. W sytuacji kryzysowej się nie odnajdą wg mnie.
Na tym etapie również nikt z zewnątrz nie wejdzie, bo Legia w takim stanie nie ma możliwości generowania dochodu. Warunkiem generowania dochodu jest gra w pucharach, czyli po pierwsze współczynnik UEFA a po drugie jakość sportowa. Bez pucharów wszystkie wpływy, od transferów do telewizji, dnia meczowego itd. są kilka razy niższe. A jak zauwazył kolega wyżej, takiego klubu jak Legia nie da się prowadzić za czapkę gruszek. Wydatki zawsze będą duże, a przychody w najbliższym czasie będą małe. Żaden chętny się na to nie znajdzie.
Dokładnie tak jest ale gwoli ścisłości Pan Darek nie dosypuje, Pan Darek udziela "pożyczek właścicielskich" ale to klub jest mu winny pieniądze. I tych pożyczek chyba nie ma już z czego. Sytuacja zresztą trochę się zmieniła dla nas wszystkich i dla L też, teraz procent od pożyczki jest dwucyfrowy, czy pożyczka jest od właściciela, czy z mBanku, czy z Luksemburga...
Na zaprzyjaźnionym forum ktoś napisał, że L ma do lata do wykupienia obligacje za 4,5 mln zł. To pewnie też jeden z powodów, że murawa na pewno się nie ukorzeni ani jesienią, ani zimą i czekamy do lata.
Mnie najbardziej martwi, że sprawozdanie wygląda tak jak wygląda mimo kasy z Ligi Europy. To zwiastuje, że przyszłoroczne może nam wypalić oczy.
Mioduski czy dosypie czy pożyczy to to samo, tylko z nazwą pożyczka będzie spał lepiej. Różnica jest taka, że nawza 'pożyczka' da mu czas, żeby psychologicznie zaakceptował tę stratę i przyjął ją do świadomości (ja mam np. zasądzoną spłatę od 'osoby', której jedym dochodem jest 500+, nie ma sensu tracić pieniędzy nawet na komornika...). Jak przestanie mówić, że 'to wszystko Leśnodorski', to wtedy będzie sygnał, że zaczyna ogarniać nową sytuację.
Zgadzam się. To było pierwsze bledne założenie Miodka zeby ciąć koszty i u niego w Excelu to się zgadzała ale realia były zupełnie inne. Legia powinna zwiększać przychody a nie na siłę szukać oszczędności bo tak się po prostu nie da w przypadku tak duzego klubu. Żenujące jest to jakim budzetem dysponujemy teraz a jakim w ostatnim sezonie Lesnego. To jest przepaść, nie tylko nominalnie ale takze jeżeli chodzi o realna siłę nabywcza bo inflacja zrobiła swoje.
Pozbył się ludzi, którzy często za średnie pieniądze robiły robotę od środka. Przemeblował praktycznie każdy gabinet. Podam przykład skautingu - widzicie efekty? A żeby było jeszcze bardziej ekhm 'logicznie' - to nawet jeśli jakimś cudem coś gdzieś znajdziemy, rozegramy, wypromujemy to nie możemy liczyć na więcej niż 3mln euroszekli, bo nóż na gardle, dług, raty do spłaty i pozycja w europejskiej piłce.
Potem mamy gabinety marketingu... Ileż tam było potężnych strzałów w kolano? Czujecie, żeby wykorzystywali potencjał na choćby 70%?
Dopiero jakiś czas temu.. Jak licznik zaczął zbliżać się do 200 Darek posłuchał milionów głosów rozsądku i zaczął budować coś, co kiedyś PRowo brzmiało DNA legijne. Niestety.. Darek jak to Darek psychoromantyk z korpo nie przekazał decyzyjności osobom w pełni zbudowanym tymże 'DNA'.. No po prostu nie mógł i stąd mimo cięć, tarcz, pożyczek, dofinansowań, sprzedaży, reorganizacji wciąż trudno o... kasę na bieżące raty. Jak to wygląda przy marzeniach o "międzynarodowym poziomie"? :)
Tymczasem kogo 'zbudują' obecne czasy? Trenera? Zachwalanego Kostę? A może Zielińskiego - debiutanta w tak istotnej dla sytuacji klubu roli? Czy może prezesa? Chociaż warto byłoby też spytać od innej strony - kto najwięcej ma do stracenia lub/i straci?
Jestem wielkim fanem Leśnego .Gdy kudłaty przejmował Legię ,w mym sercu była żałoba,ale nie wierzyłem ,że przyjdzie ktoś ,kto zniszczy nasz klub .Idziemy na dno i tylko wielkość klubu powoduje ,że toniemy powoli .Tylko zmaian właściciela może uratować naszą sytuację .Pozdrawiam wszystkich fanów poprzedniego Prezesa oraz sympatyków Legii .
Są doliczone. Są częścią pożyczki luksemburskiej
Długie włosy - krótki rozum.
Co i fanom, ku przestrodze, że będzie lepiej - dedykuję.
Pzdr
Ja nigdy nie zapomnę poczucia ulgi po wiktorii 3:0 w Lublinie, która zagwarantowała utrzymanie… Solnica, Salamon, Albert Świetlik itd… tam zmierzamy.
Wtedy była porównywalna bryndza.
Średnioterminowa - Niezgoda
Długoterminowa - Kowalczyk
Pzdr
Tomáš Pekhart może wrócić do @LegiaWarszawa
"Tomáš Pekhart może wrócić do @LegiaWarszawa❗ Czeski napastnik od kilku dni jest w kontakcie z Jackiem Zielińskim i powrót 33-latka jest bardzo prawdopodobny. Według moich informacji na stole są: transfer definitywny z @GaziantepFK i umowa do końca sezonu 23/24. @SportINTERIA"
Ta saga z powrotem Pekharta staje się już męcząca, niech już wróci i będzie po temacie. Lepszy stary Pekhart niż młodszy ale wiecznie niedyspozycyjny Kramer
Wpadnie perę groszy za Juranovicia, to nie szukajmy kogoś nowego - weźmiemy starego, ale znanego - naszego...
Nie lepiej zaoszczędzić choćby na Guala z Jagi i wyciągnąć go po sezonie?!
Nie chcieliśmy Pekharta aby wzmocnić się Kramerem...teraz wychodzi że możemy mieć jednego i drugiego
To na uj bralismy Kramera obciążając budżet jak można było od razu dogadać sie z Tomasem aby został...
Nie rozumiem takiej polityki??
Czy ktoś inteligentny może popełniać tyle błędów, w kilka lat i wciąż się generalnie na nich nie uczyć…?
To powszechny, w Polsce, test na inteligencję.
Pzdr
Na ich tle wypada jak prezes Mensy...
Pzdr
Z jednej strony gość ma blisko 70 lat, wypalony, syty.
Z drugiej strony 8 lat był selekcjonerem jednej z najlepszych reprezentacji świata. Wygrał z nią Mistrzostwo Europy i Ligę Narodów....
Pzdr
Cezary wszystkich wykuleszował ;)
Tobie się wydaje, że jak zmieni się właściciel, to dług zniknie?
Pierwsza taka sytuacja w historii.
Jacek Zieliński powinien zostać oficjalnie ksywkę "Powrót"
Jacek "Powrót" Zieliński...
Treść komentarza ArthurLondyn wraz z konwersacją (2 odpowiedzi) została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarze -http://pliki.legia.pl/LW_Sprawozdanie%20finansowe_2017.pdf
To w takim razie Legia przez mioduskiego straciła miliardy .
• 0 / 2
I co legia mistrzem? Wina sędziów teraz? Tak wczoraj kozaczyłeś
[03-10-2021 18:56]
Adi
• 0 / 0
Jak pisalem ze Lech nie do ogrania w tym roku to j***liscie mnie w komentarzach.To kiedy go bedziemy gonic znafcy????
[03-10-2021 18:12]
Adi
• 6 / 2
I co legia mistrzem optymiści?
[03-10-2021 18:05]
Naprawdę nie rozumiem, jak słowiki mogą wchodzić na naszą stronę i podszywać się pod kibiców :D:D:D
Jeżeli w takiej Premier League, w zastępstwie kontuzjowanych gwiazd mogą grać nastolatkowie, to tym bardziej w tej buraczanej lidze. Tylko trzeba im dać więcej zaufania.
Mioduski jedyne, co może zrobić, to zaakceptować stratę na poziomie 200 mln zł, czyli ponad połowy swojego majątku i pogodzić się z faktem, że jeśli się nie umie czegoś robić, to właśnie tak duża wyrazona w złotówkach jest cena własnej głupoty.
- wynagrodzenia pracowników - tj. prezesa, dyrektorów, ale także sprzątaczki.
- wynagrodzenia pośredników - czyli prowizje od przedłużonych kontraktów czy nowych zawodników, czy kwoty transferowe (bo gdzie indziej widać ten 1-2mln euro za Nawrockiego?
- wcale się nie zdziwię, jak premie za awans do pucharów, poszczególne wygrane - także.
Gdzie tu zakłamywanie rzeczywistości? Okienko otwiera sie 29 stycznia. Czy bedzie fantastyczne czy nie ocenimy 28 lutego czyli w dzień zamknięcia okienka.
Chyba, że jakiś oszust, który wyprzeda zawodników i ucieknie z resztą kasy. Wtedy, po upadłości, zaczynamy od początku. Jak np. Widzew, a w pewnym sensie także Raków.
Ale z drugiej strony, nie wiadomo czy to w czymś pomoże, bo większości płaczków chodzi o stękanie a nie poznanie faktów.
1. Jak to jest, że grając w LE i sprzedając zawodników za 6 mln euro Legia kończy rok z ujemnym bilansem.
2. 198 mln długu. Odjąć kredyt na LTC który jest inwestycją w przyszłość ( choć na razie jest tylko obciażeniem budżetu bo LTC nie pracuje na siebie) nadal zostaje 144 mln. To dużo czy mało? Co mówią fakty?
To o czym piszesz podchodzi raczej pod wydatki działu marketingu lub PR. A 4 miliony złotych rocznie na dział IT to wcale nie jest dużo w takim przedsiębiorstwie jak Legia.
Od kilku lat vo zdolniejsi uciekają ( Łakomny, Cielemęcki, Mosór, Ojrzyński, Włodarczyk)
Generujemy tylko długi...
Problem tkwi w zarzadzaniu - Zieliński nie wiem jakby się nie starał, kijem Wisły nie zawróci.
My w tej chwili nie mamy żadnych wyróżniających się chłopaków w mlodzieżowych kadrach (z wyjątkiem bramkarzy- ale tu od 20 lat mamy dobre oko).
Od lat sportowo i organizacyjnie zwijamy się...
Winny zawsxectrener albo BL i jego rozrzutna polityka...
Pierwsza transza wpłynęła do Legii w grudniu 2018 r. w wysokości 6 mln euro, druga w grudniu 2019 r. (5 mln euro), trzecia w marcu 2021 r. (1 mln euro), a czwarta w czerwcu 2021 r. (3 mln euro). Łącznie daje to 15 mln euro. W lipcu 2019 r. Legia „dokonała częściowej spłaty środków” w wysokości 0,2 mln euro, w lipcu 2020 r. 0,6 mln euro, natomiast w lipcu 2021 r. 0,8 mln euro. W lipcu 2022 r. nic nie spłacono, bo podpisano aneks przesuwający spłatę na lipiec 2023. Łączna spłata wyniosła więc 1,6 mln euro...
Wydaje mi sie ze slowo dotacja oznacza bezwrotna pomoc finansowa (no chyba ze sie mylę) więc dlaczego trzeba ja spłacać?
Darku nie ładnie kto daje i zabiera ten się w piekle poniewiera
Gdyby podchodzić do tego czysto finansowo to na przykład wyobraźmy sobie, ze fundusz z Luksemburga to kompletne jełopy i nie umieją z pieniędzmi zrobić nic innego niż włożyć do banku.Każdy, kto da im choć ciut więcej niż bank wydaje im sie atrakcyjnym klientem.
I z drugiej strony dla Pana Darka, każdy kto chcę mniej niż bank jest atrakcyjnym pożyczkodawcą. Tyle że pewnie pożyczającym wydawało się, że tych "dochodów medialnych" będzie więcej, bo przecież powrót do LM to miała być tylko kwestia czasu...
Na moje oko jednak to po prostu jest ktoś, kogo Pan Darek zna i wie, że nie nastąpi katastrofalne wydarzenie pod tytułem "Pan odda bo chyba nic z tego wszystkiego nie będzie". Bo IMHO te spłacone 1,6 mln to nawet nie pokrywa odsetek za okres.
Ale nie sądzę żeby jakiemuś chętnemu na zakup klubu istnienie tej dotacji przypadło do gustu.
To oznacza, ze trzeba sie modlic o cud.
Z tym zarzadem nie ma co liczyc na wymierne efekty z dzialalnosci sportowej
Reasumuja.
Panie Prezesie, wykonuje Pan kawal dobrej, nikomu niepotrzebnej roboty.
Ps.I co? Znów będziesz chciał jakichś dowodów na podejrzane ruchy na kontach itd.
Pzdr
Naprawde chcialbys za jakis czas zamieszkac w takim domu?
Udowodnil swoja bylejakosc. Jesli ktos mysli, ze cos sie zmieni, to jest w bledzie. Oczywiscie moze zdarzyc sie cud. Ale ile cudow wydarzylo sie na Twoich oczach.
Wiara w cud tez jest naiwna.
Napisz co jest chorego - bo z tego co ja widzę to chora jest Legia - a miasto pomaga jak może. No, chyba że jesteś jednym z tych idiotów, co twierdzą, że miasto powinno dotować zawodowych kopaczy - tylko dlatego, że ci łaskawie kopią piłkę?
Legia średniak ligi będzie miał mniejsze przychody co nie pozwoli na obsługę długu i utrzymanie klubu, cięcie kosztów i bycie średniakiem ligowym oznacza bankructwo i Darek zdaje sobie z tego sprawę
Treść komentarza Boras44 wraz z konwersacją (8 odpowiedzi) została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarze -chyba tak bo mało bystry jesteś tak w ogóle
"bezpośrednie odsetkowe zadłużenie Legii na 30.06.2019 r. wynosi 97 mln plus poręczenie 57,6 mln kredytu na akademię"
Nie dziękuj.
https://m.legia.net/legia-training-center
https://m.legia.net/news/analiza-finansow-klubu-legii-zycie-na-kredycie/76110
Jeśli do kosztu budowy dodać koszt utrzymania, powiedzmy 10mln/rok, to mamy wydatek rzędu 90mln zł zainwestowanych pieniędzy w akademię. Jest to trochę mniej niż połowa zadłużenia a akademia będzie źródłem dochodów. Tak więc nie jest tak dramatycznie jak to chą przedstawić.
Pierwotna wycena inwestycji to 80 mln. Całkowity koszt to 100 mln ( pewnie trzeba dodać wyposażenie i inne nieprzewidziane). Obecna wartość w/g wskaźnika pi x drzwi to 200 mln.
i jest to największy materac w okolicy
Wydatki zapewne będą na podobnym poziomie ale już bez przychodów z LE...
Treść komentarza Gospel93 wraz z konwersacją (2 odpowiedzi) została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarze -Odniosłem wrażenie, że specjalnością gościa jest sianie paniki tak manipulując liczbami jak to robią goście grając z frajerami w 3 karty.
Proste pytanie. Mamy 190mln długu ile z tych pieniędzy poszło na budowę i rozwijanie akademii? Z informacji z ogólno dostępnych źródeł wiem, że budowa akademii kosztowała około 100 mln, plus koszty utrzymania w latach kolejnych. Część z tych kosztów została pokryta z dotacji (chyba 20mln) ale reszta to środki własne i kredyty, które pochodzą z budżetu Legii.
A więc jaki jest bilans akademii i czy jest to strata? Pytanie jest retoryczne, bo to jest inwestycje w majątek trwały, to po pierwsze a po drugie akademia będzie przynosić dochód.
Kolega Żuk tak szermuje liczbami, żeby cały dług wydawał się stratą. Takie odniosłem wrażenie.
Treść komentarza Boras44 wraz z konwersacją (3 odpowiedzi) została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarze -Nikt nie robił by afery gdyby większość zadłużenia było efektem budowy LTC ale wiemy że tak nie jest, gdyby był jasny przekaz z klubu a nie mącenie wody
gdyby było widać jakąś spójną filozofię prowadzenia klubu która w dłuższej perspektywie przyniesie pozytywne efekty.
Niestety widzimy że od początku właściciel się miota a sytuacja pod względem finansowym i sportowym z roku na rok jest gorsza
Tak wygląda obecnie stan zadłużenia wynikający z inwestycji w LTC. Problemem oczywiście nie jest cała ta kwota, bo spłaca się ją w ratach. Problemem jest to, czy w pewnym momencie nie zabraknie pieniędzy na spłatę tej raty. Problemem jest to, że zobowiązania rosną a nie maleją, skoro w zeszłym roku wyniosło 191 mln. To jasny sygnał, że cały czas klub się zapożycza, być może na spłatę raty przez LTC starczy, ale oznacza to, że trzeba pożyczyć na coś innego, prolongować spłaty innych wierzycieli itp. Dopóki wierzyciele są blisko związani z klubem to jeszcze pół biedy, bo nikt nie będzie podcinał gałęzi na której siedzi, bankom zwykle też upadłość się nie kalkuluje, dlatego możliwe, że w pierwszej kolejności spłacani są wierzyciele "zewnętrzni".
Treść komentarza Gospel93 została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarz -Treść komentarza Boras44 wraz z konwersacją (5 odpowiedzi) została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarze -Treść komentarza Boras44 została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarz -czy to nie kwota jaka prezes zapłacił pozostałym dwóm żeby być sam
Przecież to miało nie być nigdy obciążeniem dla Legii
Te Luksemburskie dotacje to tez jakiś biznes robiony na boku, Ktoś zainwestował to procent kasę i doi na maxa co roku profity z tego
Nie wstyd ci rzucać fałszywe oskarżenia pod adresem naszego dobroczyńcy
Luksemburg: Legia zobowiązała się do wypłacania w przyszłości na rzecz funduszu kwot określonych harmonogramem i obliczonych na podstawie wskazanego procentowo udziału, każdorazowo w odniesieniu do uzyskanych przychodów netto z tytułu tzw. praw medialnych.
Luksemburg to nie jest żaden biznes na boku. Pożyczyli Legii pieniądze wiele lat temu i trzeba je spłacać razem z odsetkami.
Treść komentarza Gospel93 została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarz -Runda wiosenna będzie kluczowa dla naszej przyszłości, bo jeżeli zajmiemy miejsce 1-3 i zdobędziemy PP oraz sprzedamy za dobre pieniądze młodych (Tobiasz i Maik) to powinniśmy złapać lekki oddech finansowy jednak pytanie na jak długo. Dlatego rozumiem czemu Zieliński trzyma piłkarzy jak Josue, Mladen czy Szwed, bo mimo iż nie podpiszą nowych kontraktów mogą pomóc w osiągnięciu tych celi (jakby teraz odeszli to zaoszczędzimy na ich pensjach do czerwca ale stracimy zawodników gwarantujących punktowanie w Ekstraklasie).
Treść komentarza Gospel93 została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarz -Treść komentarza Gospel93 została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarz -Treść komentarza Gospel93 została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarz -Won z polityką ze sportu...
Powinno być Mioduski grabarz..
I to zdanie podsumowuje obecny stan Legii: Mioduski uj***ł ten klub organizacyjnie oraz finansowo i bez zmiany właściciela Legii grozi w pewnym momencie utrata płynności.
"Można oczywiście wmawiać ludziom, że drenowana co roku z najlepszych zawodników kadra będzie regularnie dowoziła wyniki, ale prawda jest taka, że do szybkiego wdrożenia tej koncepcji potrzeba jednego z dwóch scenariuszy:
- cudu w postaci: zapaści konkurentów, eksplozji talentów z akademii, genialnej przebudowy kadry przez Jacka Zielińskiego na zasadzie „więcej za mniej”, awansów do grupy europejskich pucharów w sytuacji braku rozstawienia w decydującej rundzie,"
Nikt ci tyle nie da, co morawiecki ci obieca :D
"Miejsce 1-3 oznaczałoby wzrost przychodów z krajowych praw telewizyjnych, ale nie zrekompensowałoby braku wpływów europejskich. Biorąc pod uwagę przychody z umów z Szachtarem Donieck oraz z tytułu udziału zawodników w mistrzostwach świata oraz szansę na dalszy wzrost wpływów komercyjnych przyjmijmy, że przychody wyniosą w granicach 120 mln zł."
To już zostało uwzględnione w analizie. Czego świeża historia powinna nas uczyć, to tego, żeby nie dzielić zysków z przyszłych wyników sportowych. No i nagroda za zdobycie PP wynosi 5 a nie 25 mln zł.
Może dominowaliśmy ligę
Może sportowo to były najlepsze czasy w historii Legii
ale taka polityka jest nieodpowiedzialna i dla tego muszę wkroczyć bo inaczej Legia może wpaść w tarapaty finansowe
mogę obiecać że będzie taniej i lepiej
Darek, Darek!!!
mniej więcej tak odbywała się "kampania wyborcza" Darka gdy przejmował klub, na tym forum zyskał wielu zwolenników którzy łykali brednie które opowiadał
a wystarczyło porównać budżet Legii z sezonu 16/17 z resztą uczestników LM z tamtego okresu by stwierdzić że nie da się taniej i lepiej a Pan Darek robi skok na kasę. Darek faktycznie był przekonany że da radę zarządzać Legią dorywczo nie poświęcając klubowi wielu godzin dziennie , że po wybudowaniu LTC sprzeda kompletny klub w dobrej sytuacji finansowej za górę kasy.
Dobre i to że dzisiejsze kłopoty go otrzeźwiły i pozostawił zarzadzanie działem sportowym Legii osobą związanymi z klubem i poświęcających cała energię na prace w klubie. niestety jak uda się Legie wyciągnąć z kłopotów to Darek wróci i wszystko spie....
Wymyślił sobie, że jak w korpo, zrobi cięcia i optymalizację to wszystkim spadną gacie-porażka.
Gołod***ec z płonącymi jajcami chce sprzedać gotowy , ale jednocześnie generuje dług właścicielski... w razie czego?
Czyżby ta gra była od początku na zarobienie siana na upadku Legii?
Projekt życia wg. Darka...
Na pochybel c**jowi...
Pzdr
Pzdr
Pzdr
Wisła to był klub najemników, bez szkolenia, bazy treningowej i z olbrzymia patologią na trybunach.
Potencjał Wisły jest też znacząco mniejszy niż Legii