Analizujemy początki Agry i Medeirosa. Start nie zawsze jest łatwy

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

19.02.2019 22:39

(akt. 23.02.2019 20:48)

Salvador Agra oraz Iuri Medeiros zimą trafili do stołecznego klubu. Obaj gracze mają za sobą debiut w meczu 21. kolejki Ekstraklasy, gdy Legia wygrała w Płocku z Wisłą 1:0. Więcej czasu na boisku spędził na razie starszy z wymienionych. Początki są dla obu zawodników trudne, choć na końcową ocenę jest zdecydowanie zbyt wcześnie. Na razie analizujemy pierwsze momenty portugalskich skrzydłowych w Ekstraklasie.

Salvador Agra związał się z mistrzami Polski przed początkiem okresu przygotowawczego. Portugalczyk trenował z Legią przez oba zgrupowania w Portugalii. Skrzydłowy miał momenty, w których przekonywał do siebie - był szybki, przeprowadzał dynamiczne akcje, choć schematyczne - wyprzedź i dograj w pole karne. Z czasem wychodziła też druga twarz, która przybierała postać jeźdźca bez głowy. Z ostateczną oceną należało się wstrzymać do oficjalnych spotkań. Inaczej wyglądała droga Iuriego Medeirosa, który trafił do stolicy tydzień przed startem rundy. To gracz z najciekawszym CV spośród zimowych nabytków. Po pierwszych treningach nie brakowało zdania, że to piłkarz z potencjałem, który dysponuje ciekawymi umiejętnościami. Obaj piłkarze zadebiutowali w Płocku, choć do tej pory to starszy ze wspomnianego dueto otrzymał więcej minut na placu gry. 

Wszystkie akcje Agry w spotkaniu z Wisłą (na niebiesko - udane). Lewa połowa - Legia, prawa połowa - rywal.

Były piłkarz Benfiki wszedł na boisko w Płocku w miejsce Michała Kucharczyka, co wymusiło przejście dobrze dysponowanego Marko Vesovicia do defensywy. Wejście Portugalczyka w spotkaniu z Wisłą przyniosło dwa kluczowe podanie do Sebastiana Szymańskiego oraz Cafu. Całościowo, tylko 6 z 23 (26%) akcji Agry zakończyło się powodzeniem. Ledwie cztery z jedenastu podań trafiło do kolegów. Trzy razy próbował zagrywać do przodu, lecz tylko raz zakończyło się to powodzeniem. 27-latek wygrał jeden z dziewięciu pojedynków (skuteczna akcja w defensywie) z rywalami. Do tego dołożył osiem strat oraz dwa odbiory. W następnej kolejce Portugalczyk dostał jednak szansę występu od początku spotkania.

Agra przeciwko Cracovii znacznie celniej podawał (11/15 - 73%), nieźle dośrodkowywał (2/3 - 67%) oraz wygrał 3 z 9 pojedynków (33%). Do tego Portugalczyk dołożył dwa przechwyty i sześć strat (3 na własnej połowie). Na występ 27-latka rzutują jednak trzy sytuacje. Po dwóch stratach wychowanka Varzim SC, rywale strzelili gole. Agra naturalnie nie jest jedynym winnym, lecz odegrał swoją rolę w akcjach, po których Javi Hernandez mógł się cieszyć ze zdobytych bramek. Dodatkowo skrzydłowy zmarnował okazję po bardzo dobrym zagraniu Sebastiana Szymańskiego - wtedy lepszy okazał się stojący między słupkami "Pasów" Michal Pesković. Przy Łazienkowskiej 27-letni piłkarz miał w sumie 53% skuteczności w kontekście wszystkich akcji. 

Portugalskiemu skrzydłowemu nie układała się także współpraca z Vesoviciem. Agra zbyt rzadko wspierał defensorów stołecznego klubu. Po przerwie 27-latka nie było już na boisku, co nie mogło szczególnie dziwić. Przez 76 minut gry w meczach z Wisłą i Cracovią (45+30), zawodnik sprowadzony z Benfiki zanotował 53 akcje, a 24 z nich były skuteczne (46%). Na wystawianie ostatecznych ocen jest zdecydowanie za wcześnie. Agra nie rozegrał jeszcze pełnego meczu, choć początki przy Łazienkowskiej są dla niego trudne. Na końcową ocenę przydatności przyjdzie jeszcze czas. 

Inaczej należy oceniać Medeirosa, który wciąż poznaje zespół, choć zbiera dobre recenzje za postawę na treningach. Trener Ricardo Sa Pinto spokojnie wprowadza 24-latka do zespołu. W Płocku gracz urodzony w Horcie wszedł na boisko w doliczonym czasie gry, a w Warszawie w 78. minucie. Łącznie Medeiros zanotował dwanaście udanych zachowań na murawie przy 27 próbach (44%) - cztery z nich (1/4 - 25%) miały miejsce w spotkaniu z Wisłą. Na uwagę w postawie piłkarza wypożyczonego ze Sportingu zasługuje uderzenie, przy którego obronie musiał natrudzić się Pesković. 

Łączna skuteczność podań Medeirosa nie powalała na kolana (10/18 - 55%). Na pięć zagrań do przodu, tylko jedno było skuteczne. Do tego należy doliczyć trzy straty oraz jeden przechwyt. Portugalczyk wygrał również jeden z czterech pojedynków. 24-letni zawodnik potrzebuje jeszcze czasu, by zrozumieć się z partnerami, choć pojedynczymi zagraniami pokazuje, że może być przydatną opcją w kontekście stołecznej ofensywy. Pozostaje pytanie, kiedy będzie przygotowany i gotowy do rywalizacji na sto procent. 

Agra w obu spotkaniach przebiegł 9,13 km osiągając najwyższą prędkość 30,72 km/h oraz wykonując łącznie czternaście sprintów. Medeiros miał mniej okazji do biegania. 24-latek pokonał 3,77 km oraz notując największą prędkość 29,57 km/h. Gracz wypożyczony ze Sportingu zapisał się w statystykach czterema sprintami.

Początki portugalskich skrzydłowych przy Łazienkowskiej nie przypominają wejścia smoka. Przy ocenach należy jednak zachowań spokój. Za Legią dopiero dwa spotkania nowej rundy. Kolejne mecze najlepiej pozwolą na recenzję postawy Agry oraz Medeirosa. 

Żródło danych oraz grafik - WyScout.

Polecamy

Komentarze (148)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.