piłka piłki
fot. Marcin Szymczyk

Andrzej Sawicki: Z Legią zagramy odważnie

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Radio Index 96 fm

26.02.2023 10:30

(akt. 27.02.2023 23:35)

– Czasami mam problemy ze snem, ale nie jest to spowodowane spotkaniem z Legią. Podchodzę do tej rywalizacji bardzo spokojnie, powtarzam na każdym kroku, że nie możemy czuć negatywnej presji. Zawodnicy muszą wspiąć się na wyżyny, wszystko jest możliwe – mówił w Radiu Index 96, przed ćwierćfinałem Pucharu Polski (28.02, godz. 13:00), trener Lechii Zielona Góra, Andrzej Sawicki.

– Jest już w głowie wyjściowy skład na rywalizację z Legią. Sądzę, że wielkich tajemnic nie ma. Okoliczności nie są dla nas sprzyjające, gdyż stołeczna drużyna znajduje się w trakcie sezonu, non stop gra na boiskach trawiastych, a my dopiero raczkujemy, jeździmy po łączkach, ale mimo wszystko i tak dziękujemy, że możemy to robić. Jesteśmy bez rytmu meczowego, to na pewno nie sprzyja. Myślę, że po takiej przerwie każdy zespół potrzebuje kilku spotkań, by wejść na właściwe obroty. Musimy zacząć z wysokiego C.

– Jestem zadowolony z okresu przygotowawczego. Tłumaczyłem zawodnikom, że było widać, z jakim zaangażowaniem pracowali w ostatnich tygodniach. Powiedziałem też pół żartem, pół serio, że to pewnie przez mecz z Legią. Mogę się wypowiadać w samych superlatywach nt. postawy naszej drużyny, dało się zauważyć skupienie w trakcie treningów. Był to czas niełatwy, wręcz najtrudniejszy dla piłkarzy, lecz bardzo się cieszę z przygotowań.

– Mecz z Legią działa na wyobraźnię. Zawodnicy mieli w głowie to, co nas czeka. Każdy jest świadomy, chciał się w pełni przygotować, co myślę, że się udało. Teraz nastąpi weryfikacja, wchodzimy w trudny okres. Nasze pierwsze, oficjalne spotkanie w 2023 roku będzie właśnie z warszawiakami, ale terminarz na marzec jest niezwykle napięty.

– Udało nam się przełożyć grę kontrolną z rezerwami Chrobrego Głogów na środę (22 lutego – red.). Skonstruowaliśmy zatem taki mikrocykl jak w okresie startowym, w sobotę zaczęliśmy przygotowania do meczu z Legią. Trenujemy cały weekend, plus w poniedziałek.

– Zagramy z czołowym klubem ekstraklasy, który uważam, że jest odmieniony, widać bardzo dobrą pracę trenera Runjaicia. To zespół niezwykle silny mentalnie, ale i nerwowy. W Legii presja jest ogromna, a także wyczuwalna w poszczególnych sytuacjach, gdy mecz się nie układa, natomiast da się zauważyć wzajemną motywację w tej drużynie. Oglądam scenki przed spotkaniami "Wojskowych", radość po bramkach. Czuć ogień.

– Oglądam wszystkie mecze Legii, począwszy od okresu przygotowawczego. Warszawiacy grają z rozmachem, jeśli chodzi o ofensywę, w podobnym ustawieniu do naszego, oczywiście z zawodnikami o wyższych umiejętnościach. Ich gra się podoba, ale jest też nierówna, w poszczególnych występach trudno utrzymać im poziom przez 90 minut. Przykładowo, mają znakomite pierwsze połowy, czego doświadczyliśmy w Lubinie, będąc na stadionie. Druga odsłona już taka nie była, myślę, że to przez reakcję Zagłębia, które wyszło nieco odważniej.

– Legia punktuje, zwycięża, niedawno wygrała niezwykle trudny mecz w Gliwicach. To spotkanie mogło się różnie ułożyć, wydaje mi się, że warszawiacy nie wiadomo jak nie przeważali, ale zdobyli komplet "oczek", co tym bardziej buduje. Stołeczny zespół nie przegrał bodajże od października, jest mocny mentalnie, ma szereg bardzo dobrych piłkarzy. To dla nas mega wyzwanie.

– Obserwuję pracę trenera Runjaicia i wiem, że uwielbia wychodzić krótkimi podaniami z niskiej obrony, choć zdaję sobie też sprawę, że na słabszych płytach Legia nie wstydzi się zagrać prostej piłki za linię defensywy, by napastnicy się ścigali. Warszawiacy będą chcieli pokazać dominację, spowodować, byśmy to my biegali za futbolówką. Zapewne w wielu fragmentach meczu będziemy musieli bronić, trochę cierpieć, ale chcemy pokazać pazurki. Na pewno zagramy odważnie. Jeśli nie popełnimy takich błędów, jak choćby w sparingu z Cariną Gubin (1:7 – red.), to tak się to nie skończy. Jeżeli będziemy agresywni, blisko siebie, zorganizowani, to myślę, że przeciwnik nie będzie miał łatwo. I pojawią się momenty, w których będziemy mogli pokazać walory, jakie niewątpliwie mamy. Nie zobaczycie Lechii broniącej się w "szesnastce". No chyba że w 85. minucie będziemy prowadzić, to wtedy pewnie tak.

– Chcemy grać tak, jak trenujemy. Najważniejsze jest to, że zawodnicy dobrze się w tym czują, uwierzyli w to, kontynuujemy to od dłuższego czasu. Myślę, że mecz z Legią, bez względu na wynik, okaże się dla nich ogromnym doświadczeniem w kontekście dalszego rozwoju.

– Ze swojego doświadczenia wiem, że na takie mecze się czekało. Przed występem mogłem mieć dreszczyk emocji, ale po pierwszym gwizdku w ogóle nie odczuwa się zmęczenia, pojawia się adrenalina. Jak mawiał klasyk, ciągniesz z wątroby. I to prawda. Podejrzewam, że dla wielu naszych zawodników będzie to spotkanie życia. Mam nadzieję, że nie ostatnie.

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.