Legia Warszawa - Lechia Gdańsk Marcin Herra Artur Jędrzejczyk Michał Żewłakow
fot. Jan Szurek

Artur Jędrzejczyk: Czekam na Ligę Mistrzów

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legia.com

23.04.2025 16:07

(akt. 23.04.2025 17:10)

– Moja miłość do tego klubu nie ograniczała się jedynie do boiska. Czułem i czuję się legionistą niezależnie od tego, czy trenuję na murawie, czy odpoczywam w domu. Każdemu, kto trafiał do tego klubu, pragnąłem pokazać wielkość miejsca, które od teraz będzie reprezentował. Czekam na Ligę Mistrzów. Tego mi jeszcze brakuje i to chcę osiągnąć z Legią – mówił w rozmowie z legia.com kapitan "Wojskowych", Artur Jędrzejczyk.

Rok 2006. Twój pierwszy mecz z "eLką" na piersi. Co pomyślałby sobie tamten Artur patrząc na tego dzisiejszego, mającego na koncie tyle sukcesów, a także 400 spotkań w Legii.

– Nawet nie przyszłoby mi do głowy, że mogę rozegrać dla Legii Warszawa tyle spotkań. Tym bardziej dla mnie, młodego chłopaka z Dębicy, który miał w juniorskich drużynach za trenera legendarnego Leszka Pisza. Wtedy to było jak sen. Słuchałeś o potędze tego klubu, o jego wielkości. Marzyłeś, żeby kiedyś mieć okazję założyć tę koszulkę. A ja dokonałem tej sztuki 400 razy. Gdy byłem młody nie chciałem za bardzo wybiegać w przyszłość. Na początku chciałem zaistnieć w seniorskiej piłce, dostać szansę. Dzięki ciężkiej pracy otrzymałem taką możliwość w 2006 roku podczas Superpucharu Polski. Chciałem systematycznie stawiać kolejne kroki. Jeżeli mam być całkowicie szczery, o skali mojego osiągnięcia zrozumiałem, gdy przekroczyłem barierę trzystu spotkań. Wtedy dotarło do mnie, że mam szansę zrobić coś wielkiego. Moja historia w Legii jest wyboista. Wiadomo, że w 2017 czy 2018 roku mogło mnie tutaj nie być. Los jednak chciał, abym dalej pisał piękną historię w tym pięknym klubie. Jestem z tego ogromnie dumny. Tak po prostu miało być!

Do Jacka Zielińskiego brakuje ci czterech spotkań. Pan Lucjan Brychczy rozegrał dla Legii 452 mecze.

– Z całym szacunkiem – nawet, gdyby była okazja, nie chciałbym przebijać osiągnięcia Pana Lucjana. Mam do niego zbyt duży szacunek, bo jest Legendą nie tylko Legii, ale i całej polskiej piłki. W takim momencie rzuciłbym po prostu ręcznik. Odpuściłbym.

Gdybyś miał wskazać jeden aspekt, który najbardziej pomógł ci w osiągnięciu liczby 400 spotkań w barwach Legii, co by to było?

– Mentalność i charakter. Byli tu zawodnicy lepsi ode mnie piłkarsko. Spotykałem takich na różnych etapach kariery. Ale często mieli problemy z głową. Postawiłem sobie cel – co by się nie działo masz robić swoje, Artur. Nigdy nie patrzyłem na innych. Wszystkie decyzje podejmowałem w 100 procentach zgodnie ze swoim sumieniem. Moja osobowość była bardzo ważna. Staram się być ciągle pozytywny. Tego w dzisiejszym futbolu trochę brakuje. Za mało jest pasji, radości. Czasami zachowuję się tak, jakbym miał wycięty układ nerwowy. Nauczyłem się tego gdy miałem 18 – 19 lat. Nie zważałem na nic. Zamykam się sam, robię swoje i działam według swoich decyzji. Głowa w Legii jest absolutnie kluczowa.

Całą rozmowę z Arturem Jędrzejczykiem można przeczytać na legia.com.

PROFIL ARTURA JĘDRZEJCZYKA W DZIALE HISTORIA

Polecamy

Komentarze (24)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.