News: Arka - Legia 0:1 (0:1) - Pierwsze koty za płoty

Arka - Legia 0:1 (0:1) - Pierwsze koty za płoty

Redakcja

Źródło: Legia.Net

11.02.2017 20:13

(akt. 07.12.2018 11:00)

Legia Warszawa wygrała swój pierwszy oficjalny mecz w 2017 roku. „Wojskowi” pokonali na wyjeździe Arkę Gdynia 1:0. Gola na wagę trzech punktów strzelił Tomasz Jodłowiec. „Jodła” wykorzystał podanie Tomasa Necida, który debiutował w warszawskich barwach. W zespole gospodarzy wystąpiło dwóch wypożyczonych legionistów: Konrad Jałocha oraz Mateusz Szwoch. Zapraszamy na nasze materiały pomeczowe: wypowiedzi trenerów, komentarze zawodników oraz fotoreportaże.

Relacja tekstowa „na żywo”


Dla mistrzów Polski Ekstraklasa wróciła w zimnej Gdyni. Odczuwalna temperatura wynosiła -11 stopni Celsjusza. Na obiekcie w Trójmieście pojawiło się niespełna dziesięć tysięcy osób. Miejscowi kibice, na przywitanie rozgrywek, odpalili pirotechnikę, przez którą sędzia Tomasz Musiał przerwał na chwilę spotkanie w 4. minucie. Już wtedy widoczne były zamiary gospodarzy. Plan ekipy Grzegorza Nicińskiego był prosty: zagęścić środek pola i szukać kontrataków. Wychodziło połowicznie, bo gdynianie rzadko dochodzili do strzałów i praktycznie nie mogli rozegrać piłki. Dominowali od początku legioniści mający w pewnym momencie piłkę przez 80 procent czasu gry.


W grze mistrzów Polski widoczne były mechanizmy z jesieni. Często do stoperów zbiegał Michał Kopczyński, który sprawiał, że ofensywniej na bokach boiska mogli grać Adam Hlousek i Artur Jędrzejczyk rozgrywający pierwszy mecz w Legii po powrocie z FK Krasnodar. Debiutował z kolei Tomas Necid. Interesująco wyglądała współpraca Czecha z Vadisem Odjidją-Ofoe mającym regulować tempo ofensywy warszawiaków. Wyszło z tego kilka ciekawych akcji, a sam napastnik najlepiej zaprezentował się w 39. minucie, kiedy przyjął futbolówkę w polu karnym i oddał strzał. Piłka zmierzała w kierunku dalszego słupka, a tam w tempo wbiegł Tomasz Jodłowiec. Reprezentant Polski z bliska trafił do siatki i dał prowadzenie dominującym mistrzom Polski.


W przekroju całego spotkania, „Arkowcy” nie stwarzali sobie wielu sytuacji do strzelenia gola. Po stracie bramki, gospodarze nie wyglądali nawet na podrażnionych. Legioniści byli aktywniejsi, choć momentami brakowało dokładności. Nieregularny był Odjidja-Ofoe, który celne zagrania przeplatał słabszymi, trafiającymi do rywali. W 83. minucie Belg z kolei huknął z dystansu i pomylił się o centymetry. Gdyby piłka szła w bramkę, wypożyczony z Legii Konrad Jałocha nie miałby szans. Legia miała jednak też słabsze momenty w drugiej połowie. Ostatnie minuty spotkania należały do Arki. Rywale przycisnęli, a mieli nawet piłkę meczową. Głową uderzał Adam Marciniak, ale nie mający wcześniej wielu okazji do wykazania się Arkadiusz Malarz, stanął na wysokości zadania.


Po meczu nie porywającym, ale kontrolowanym przez legionistów, to zespół Jacka Magiery okazał się lepszy i zdobył trzy punkty. Mówiąc potocznie, pierwsze koty za płoty. Warszawiacy wywarli dodatkową presję na liderujących Jagiellonii i Lechii, które skonfrontują się w niedzielę. Teraz przed mistrzami Polski spotkanie europejskich pucharów. W czwartek rywalem „Wojskowych” w Lidze Europy będzie Ajax Amsterdam.


Autor: Piotr Kamieniecki


Arka – Legia 0:1 (0:1)
Jodłowiec (39. min.)


Żółte kartki:
Marcjanik, Hofbauer - Guilherme


Arka: Jałocha – Socha, Sobieraj, Marcjanik, Marciniak – Łukasiewicz (62' Kakoko), Hofbauer – da Silva, Szwoch (76' Trytko), Bożok (62' Formella) - Barisić


Legia: Malarz – Jędrzejczyk, Dąbrowski, Pazdan, Hlousek – Jodłowiec, Kopczyński – Radović, Odjidja-Ofoe, Kazaiszwili (76' Guilherme) – Necid (88' Hamalainen)

Polecamy

Komentarze (384)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.