News: Arkadiusz Malarz: Jagiellonia nie wiedziała co się dzieje

Arkadiusz Malarz: Jagiellonia nie wiedziała co się dzieje

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

14.02.2016 21:33

(akt. 07.12.2018 17:11)

- Od samego początku rzuciliśmy się na Jagiellonię. Nasz rywal za bardzo nie wiedział co się dzieje na boisku. To starcie bardzo dobrze się dla nas ułożyło. Szybko strzeliliśmy pierwszego gola, potem dążyliśmy do zdobycia kolejnych bramek i to nam się udało. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Cieszymy się z tego powodu, ponieważ pierwsze mecze po przerwie w graniu zawsze są pewną niewiadomą. Trenujemy dalej, słuchamy poleceń szkoleniowca, a owoce naszej pracy same przyjdą – powiedział po meczu z Jagiellonią Białystok Arkadiusz Malarz.

- Jesteśmy dobrze przygotowani przez sztab szkoleniowy. Przez przerwę zimową trenowaliśmy bardzo ciężko i to przynosi efekt. Mamy obecnie siłę, żeby walczyć pełne 90 minut. Wcześniej brakowało nam tego.  Już w pierwszym spotkaniu odrobiliśmy punkty do Piasta Gliwice. Chcemy dalej zwyciężać. Nie zamierzamy oglądać się na żadnego rywala. Naszym celem jest mistrzostwo Polski. Musimy je zdobyć na stulecie klubu - mówił bramkarz Legii.


- Nikolić jest bardzo dobrym napastnikiem. Dla mnie to fenomen, ponieważ piłka zawsze spada pod jego nogi. Śmiejemy się w szatni, że „Niko” może stać 90 minut, a w pewnym momencie futbolówka odbije się od słupka i znajdzie się w jego okolicach. Cieszymy się, że mamy taki skarb w drużynie. Niech zdobywa jak najwięcej bramek - ocenił napastnika wicemistrzów Polski Arkadiusz Malarz.


- Jagiellonia jest bardzo dobrą drużyną, ale nie potrafiła nam się dzisiaj przeciwstawić. Kibice wspierali nas przez całe spotkanie i mam nadzieję, że zachęciliśmy ich, aby częściej pojawiali się na trybunach naszego stadionu. Naprawdę przyjemnie się gra przy takim dopingu, gdy praktycznie cały obiekt jest zapełniony - kontynuował golkiper legionistów.


- Kibice na pewno będą mnie porównywać do Dusana. To jest nieuniknione. „Dusi” zrobił bardzo dużo dla Legii przez ten czas jak tu grał. Zdecydował się jednak na przenosiny do Anglii, do kraju gdzie zawsze chciał występować. Pragnie się rozwijać, a ja żegnając się z nim życzyłem mu powodzenia. Trzymam mocno za niego kciuki. Ja każdego dnia walczę o miejsce w podstawowym składzie. Nie podchodzę do tego, że ja jestem numerem jeden w Legii. To, że mam młodszych kolegów na mojej pozycji to o niczym nie świadczy. Widzę ich na zajęciach i wiem, iż oni też dają z siebie wszystko - zakończył piłkarz Legii.

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.