Arvydas Novikovas

Arvydas Novikovas: Legia będzie zdeterminowana w meczu z Jagiellonią

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

28.08.2020 13:45

(akt. 28.08.2020 17:05)

W sobotę, 29 sierpnia, Legia zmierzy się przy Łazienkowskiej z Jagiellonią Białystok. Przed spotkaniem 2. kolejki ekstraklasy porozmawialiśmy z Arvydasem Novikovasem, byłym piłkarzem "Jagi" i "Wojskowych". Zapraszamy na pierwszą część rozmowy z nowym zawodnikiem Erzurumsporu.

Od maja w zespole było wiele kontuzji, nie byłeś wyjątkiem. Zastanawialiście się czemu tak się dzieje?

- Jednym z czynników była pandemia koronawirusa. Nie chcę mówić, że ktoś popełnił błąd lub błędy. Być może część z nich popełniłem ja, ale na pewno nie było tak, że to była tylko moja wina. Tyle mogę powiedzieć o kontuzji, z którą się zmagałem. Najgorsza była kontuzja łydki. Doznałem urazu po pandemii, podczas treningu. Kiedy wracałem do treningów, kontuzja sie odnawiała.

Chyba największym kłopotem było to, że gdy byłeś w dobrej formie, hamowały cię kontuzje.

- Zgadza się. Wracałem do optymalnej dyspozycji i nagle łapałem uraz. Nie były to długie kontuzje, poza ostatnią, która dotyczyła łydki. To było najgorsze. Nie zagrałem w żadnym meczu po powrocie do treningów, po pandemii. Jeżeli chodzi o problemy z sercem, to już dwa tygodnie po zabiegu ablacji serca byłem w kadrze meczowej. Potem normalnie trenowałem z zespołem na obozie w Turcji, a po przerwie zimowej grałem w ekstraklasie w lutym i na początku marca. Kłopotów z sercem nie było zatem aż tak wielkich. Choć pamiętam, że się wystraszyłem. Przed meczem z Koroną w grudniu mocno mnie złapało, jeszcze przed spotkaniem. W trakcie meczu chciałem szybciej biec i nie mogłem. W końcu wezwał mnie trener, spytał co się dzieje. Odpowiedziałem, że mam kłopoty z sercem. Od razu mnie zdjął, choć chciałem zostać na murawie, jeszcze spróbować. Dobrze, że jednak nie zostawił mnie na boisku. Ale z perspektywy czasu uważam, że najtrudniejsza okazała się kontuzja łydki.

Czemu leczenie trwało tak długo?

- Nie trwało długo. Kontuzja łydki odnowiła się trzy razy. Wychodziłem na boisko i trach – problem z łydką. Wróciłem do zdrowia, i ten sam kłopot. I potem to samo. Tak jak mówię, uraz powtórzył się trzykrotnie, przez co tak się przedłużył.

Podobno na koniec pobytu w Legii była jakaś awantura, wylądowałeś nawet na dywaniku u dyrektora Radosława Kucharskiego. O co chodziło?

- Ucinając wszelkie dyskusje – nie miałem sprzeczek z trenerem Aleksandarem Vukoviciem ani z dyrektorem sportowym, Radosławem Kucharskim. Byłem i jestem z nimi w bardzo dobrych relacjach. Miałem jedynie problem z doktorem.

W sobotę odbędzie się spotkanie Legia - Jagiellonia w 2. kolejce ekstraklasy. Zamierzasz je obejrzeć?

- Jeśli będę miał taką możliwość, to na pewno. Oglądałem mecz z Omonią, więc chciałbym również obejrzeć sobotnie spotkanie i zobaczyć, jak drużyna zaprezentuje się po bolesnej porażce w eliminacjach. Postaram się obejrzeć nadchodzącą rywalizację Legii z Jagiellonią.

Jakiego meczu się spodziewasz? Jagiellonia rozegrała dwa spotkania o stawkę, Legia – cztery, w tym grała w dogrywce, przez co mogła stracić trochę energii.

- Myślę, że Legia nie straciła sił, bo jest bardzo dobrze przygotowana. Drużyna z Warszawy będzie bardzo zdeterminowana po porażce z Omonią i da radę. Na pewno Jagiellonii będzie bardzo trudno w sobotę.

Grałeś i w Legii, i w Jagiellonii. Będziesz mocniej kibicował którejś z drużyn?

- W Jagiellonii nie zostało zbyt wielu moich znajomych, poza Ivanem Runje, Tarasem Romanczukiem i Bodvarem Bodvarssonem. Skład się zupełnie zmienił – można powiedzieć, że od tamtej pory jest nowa drużyna. W Legii znam prawie wszystkich chłopaków. Z każdym miałem bardzo dobre relacje. Nie będę pełnił roli kibica, chcę tylko zobaczyć dobry mecz. I tyle.

Czy pokusisz się o wytypowanie wyniku?

- Wcześniej rozmawiałem z innym serwisem sportowym i powiedziałem, że będzie remis 1:1. Ale teraz, po porażce z Omonią, Legia będzie zła i zdeterminowana. Uważam, że "Wojskowi" wygrają 1:0. Albo padnie remis 1:1.

W przyszłym tygodniu zamieścimy zapis całej rozmowy z Arvydasem Novikovasem.

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.