Bartosz Kapustka
fot. Jan Szurek

Bartosz Kapustka: Mam miłe wspomnienia z Narodowego

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Polsat Sport

30.04.2023 13:00

(akt. 30.04.2023 13:08)

– Atmosfera podczas finałów Pucharu Polski jest niesamowita, oglądałem poprzednie, więc bardzo się cieszę, że będę mógł wziąć udział w meczu. Mój pierwszy raz na Stadionie Narodowym dobrze smakował, był to debiut w reprezentacji, gol w spotkaniu z Gibraltarem. Są zatem miłe wspomnienia – mówił w rozmowie z Polsatem Sport środkowy pomocnik Legii, Bartosz Kapustka.

– Każdy z nas jest podekscytowany, że ten mecz jest przed nami. Zmierzą się dwie najlepsze drużyny w tym roku, także jeśli chodzi o rozgrywki ligowe. Legia i Raków to najlepsze kluby w tym sezonie, pokazały to w lidze i Pucharze Polski, dochodząc do finału. Myślę, że będzie to spotkanie, które zainteresuje wielu ludzi.

– W tej edycji Pucharu Polski strzeliłem jednego gola, stało się to w wyjazdowym meczu z Lechią Zielona Góra, wygranym 3:0. Wesołego autobusu nie było, gdyż zwycięstwo było obowiązkiem, aczkolwiek mieliśmy duży szacunek, bo III-ligowiec wyeliminował wcześniej kluby z ekstraklasy. Wiedzieliśmy, że nie będzie tak, że wyjdziemy na boisko z awansem w kieszeni, tylko musimy poważnie podejść do tego występu. Tak też zrobiliśmy. Do przerwy prowadziliśmy 2:0, więc miło, że to spotkanie tak się ułożyło.

– Nie zagrałem z KKS-em w Kaliszu. Po meczu ligowym miałem lekkie problemy zdrowotne. Rozmawiałem z trenerem, że odpocznę, to była nasza wspólna decyzja. Zdawaliśmy sobie sprawę, że II-ligowiec fajnie grał w tych rozgrywkach, oglądałem jego efektowną wygraną ze Śląskiem Wrocław. Podchodziliśmy do rywalizacji z szacunkiem, dopisało nam troszkę szczęścia, bo mogło się to różnie potoczyć.

– Szybko strzelony gol w wyjazdowej grze PP to bardzo ważna sprawa, kluczowy moment. Udało się to zarówno w Zielonej Górze, jak i w Kaliszu. Myślałem, że bramka z KKS-em wprowadzi nieco luzu i pozwoli na kontrolowanie boiskowych wydarzeń. Nie do końca tak było, gdyż miejscowi stworzyli parę ciekawych sytuacji, duży respekt dla nich, zaprezentowali się solidnie, mają sporo młodych, ciekawych chłopaków, którzy pokazali, że mogą mierzyć się z najlepszymi w kraju.

– W tym sezonie rzeczywiście występuję na trochę innej pozycji niż dotychczas, gram w środku pomocy, ale pełnię rolę bardziej defensywną. Wcześniej byłem ustawiany jako "8" i "10", teraz mam troszkę więcej zadań defensywnych, lecz myślę, że odnajduję się w tym nieźle.

– Niedawno graliśmy ligowy mecz z Rakowem w Warszawie. Myślę, że obie drużyny dobrze się znają, rywalizują ze sobą od jakiegoś czasu, mają do siebie duży szacunek, ale też wiedzą, czego mogą się po sobie spodziewać. Wystąpią dwie najsilniejsze drużyny w Polsce, małe elementy mogą zadecydować o tym, kto zostanie zwycięzcą.

– Ligowy mecz z Rakowem już za nami, wtorkowy występ na pewno będzie zupełnie inny – tak, jak zresztą ekstraklasowe spotkania w Warszawie i Częstochowie. W drugiej części obecnego sezonu jesteśmy dużo silniejszą drużyną, udowadnialiśmy to nie raz. Finał będzie niewiadomą, gdyż nie wiemy, jak się potoczy. Chcemy, by wyglądał podobnie, jak mecz sprzed paru tygodni przy Łazienkowskiej, lecz pokaże to czas i boisko.

– Co wydarzyło się z Legią, że jest zupełnie inna niż w poprzednim sezonie? To był proces. Kiedy trener Runjaić objął zespół, to my uczyliśmy się szkoleniowca, a on nas. Z biegiem czasu mecze wyglądały coraz lepiej, znaleźliśmy też odpowiednie ustawienie. Od początku rozgrywek graliśmy różnymi systemami, lecz od dłuższego czasu gramy jednym, podobnym. Trener odegrał dużą rolę, zawodnicy również, gdyż wkomponowali się i zrozumieli taktykę.

– Myślę, że poprzedni sezon też nie odzwierciedlał tego, jakich zawodników ma Legia. To nie jest tak, że w tych rozgrywkach znowu byliśmy skazani na to, by tułać się w drugiej części tabeli. Sądzę, że mamy na tyle dobrych piłkarzy, by rywalizować z najlepszymi w Polsce, walczyć o najwyższe cele.

– Przed aktualnym sezonem, mimo że poprzedni był słaby, mocno liczyliśmy na to, że uda się osiągnąć coś fajnego. W drużynie jest wielu zawodników, którzy zdobywali tytuły w Polsce, czy za granicą. Mamy doświadczonych graczy, z jakością i po prostu stać nas na to, by być wysoko.

– Obowiązkiem Legii Warszawa jest zdobywać puchary i tytuły. Jeśli wywalczymy 20. w historii Puchar Polski, to na pewno będziemy się cieszyć, świętować, gdyż będzie to dla nas duża sprawa. Wielu chłopaków o tym marzy. Ten mecz nas elektryzuje, wiemy też, co potrafią zrobić nasi fani. Cieszymy się bardzo, że będą obecni na Stadionie Narodowym.

Rozmowa jest dostępna na polsatsport.pl.

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.