Bartosz Kapustka: To na pewno nie był nasz najlepszy mecz w tym roku

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Canal+ Sport

13.03.2021 23:10

(akt. 14.03.2021 00:37)

- Myślę, że to na pewno nie był nasz najlepszy mecz w tym roku. Warta to też przeciwnik, który czeka na takie szanse. Tutaj rzeczywiście bramka była chyba trochę z przypadku. Nie wiem jak ona dokładnie padła. Nie widziałem, czy zawodnik chciał uderzać czy dośrodkowywać. Tak czy tak zakończyło się bramką - mówił po meczu z Wartą Poznań pomocnik Legii, Bartosz Kapustka.

- Rzeczywiście ten mecz do końca trzymał w napięciu. My też nie czuliśmy, że mecz był pod kontrolą. Rzeczywiście strzelając bramkę na 3:1 wydawało się nam, że strzelimy jeszcze kolejną albo pewnie zakończymy ten mecz zwycięstwem, a tu była nerwówka do końca.

- Czy dobrze mi się gra w ustawieniu z dwójką ofensywnych pomocników? Tak, jak najbardziej. Myślę, że obaj z "Lukim" jesteśmy kreatywnymi zawodnikami, którzy szukają sobie wolnych przestrzeni na boisku. Ja też nigdy nie byłem takim typowym skrzydłowym. Nawet, kiedy na tym skrzydle występowałem. Raczej schodziłem z piłką do środka, niż trzymałem się linii. Teraz mam szeroki wachlarz możliwości na boisku, bo mogę zejść troszeczkę niżej i czasem wbiec za plecy obrońców. Także dla mnie ta pozycja jest naprawdę bardzo komfortowa i dobrze się na niej czuję.

- Czy trener Alessio De Petrillo szczególnie zajmował się zmianą ustawienia? Myślę, że niekoniecznie była to akurat praca trenera Alessio, ale całego sztabu szkoleniowego. Trener Alessio też bardzo nam pomaga jeżeli chodzi o stałe fragmenty gry. Fajnie, że tę pierwszą bramkę udało się strzelić właśnie po stałym fragmencie, bo gdzieś liczyliśmy na to. Trenowaliśmy w ciągu tygodnia różne warianty i bardzo się cieszymy, że ta bramka też padła, bo to było przemyślane zagranie. W tym ustawieniu też czujemy się bardzo dobrze. Już na obozie w Dubaju trenowaliśmy to ustawienie. Brakowało też czasem środkowych obrońców przez różne urazy, kartki i tak dalej. Doszedł do nas "Szaba" także dobrze się czujemy w tym ustawieniu tak, jak powiedziałem.

- Czy czuję, że rywale wiedzą, jak się się bronić przed naszym ustawieniem? Na pewno troszeczkę to czuć. Słyszę nawet na boisku podpowiedzi trenerów, czy zawodników, którzy chcą zagęszczać często te strefy środkowe, ale otwierają się wtedy strefy dla wahadłowych. Dzisiaj Paweł Wszołek świetnie wykończył akcję na 2:0. Paweł odegrał dwie bardzo ważne role będąc wahadłowym. Także, kiedy ta drużyna zagęszcza ten środek, to pojawiają się miejsca właśnie w bocznych strefach.

- Szczerze mówiąc, zagranie zewnętrzną częścią stopy jest często intuicyjnym zagraniem. Nie skupiam się na tym, żeby grać tą zewnętrzną częścią stopy. Czasem się to udaje. Dałem chyba dwie takie piłki za plecy jeśli dobrze pamiętam, ale nie wiem, czy jest to moje firmowe zagranie.

- Czy już czujemy, że tytuł jest na wyciągnięcie ręki? Absolutnie nie czujemy tego i nie jestem tutaj w tym momencie dyplomatą tylko naprawdę skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Te mecze, które wygrywaliśmy w ostatnim czasie to były bardzo ważne spotkania. Wygrywaliśmy je też często jedną bramką, więc to pokazuje, że te mecze były naprawdę na styku tak, jak z Górnikiem czy ze Śląskiem Wrocław, czy dzisiaj. Także zachowujemy chłodną głowę i na pewno koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu.

- Czy mam jakieś przecieki odnośnie powołań do kadry? Nie mam żadnych przecieków. Myślę, że trzeba czekać do poniedziałku. Nie mam pojęcia jaka będzie decyzja trenera Sousy.

Polecamy

Komentarze (30)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.