News: Bogusław Kaczmarek: To inna Legia niż jesienią

Bogusław Kaczmarek: W Legii musi się wiele zmienić

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Dziennik Elbląski

27.05.2019 10:20

(akt. 27.05.2019 10:24)

- Kiedyś jeden z dziennikarzy zapytał mnie, co jest obecnie największym atutem Legii. Zażartowałem, że hymn Legii „Sen o Warszawie" Czesława Niemena. Co do reszty to jest to słabo rokująca wieża Babel. Legia ma sporo zawodników, którzy bardzo często po podpisaniu kontraktu nie pokazują zasadności ich podpisania, siedzą na ławce albo w ogóle nie grają - mówi na łamach "Dziennika Elbląskiego" trener Bogusław Kaczmarek.

- Czy Vukovic sobie poradzi? To jest paradoks. Trener podpisuje dwuletni kontrakt, a na boisko w meczu z Pogonią wychodzą zawodnicy, którzy powinni dać zasadność takiego kontraktu, a mimo to do przerwy nie oddają żadnego strzału na bramkę. To jest żenada. W Legii musi się wiele rzeczy zmienić,  prezes  Mioduski powinien otoczyć się grupą ludzi, którzy mają wiedzę na temat zarządzania klubem i podejmowania strategicznych decyzji. Dobrze się stało, że do sztabu szkoleniowego dołączył Marek Saganowski, bo to duże doświadczenie i kultura, ze swoją wiedzą na pewno będzie dużym wsparciem dla Aleksandara Vukovica.

Piast Gliwice na finiszu Ekstraklasy zaskoczył wszystkich w Polsce. Pana także?

— Najbardziej  zaskoczył tych, którzy chcieli zwolnić Waldka Fornalika po ostatnim meczu w tamtym sezonie, kiedy to Piast do końca walczył o pozostanie w Ekstraklasie. Mówi się, że trener był już zwolniony, ale trzeba mu było zapłacić duże odszkodowanie, więc w Piaście poszli po rozum do głowy. Zaowocowało to mistrzem Polski. Ja od czterech lat powtarzam, że ta liga powinna nazywać się „3 x L i cała reszta". Tzn. Legia, Lech, Lechia i ktoś taki jak Piast czy Jagiellonia. Te trzy pierwsze kluby mają największy potencjał, grają w dużych miastach, mają przyzwoite budżety i spory kapitał ludzki w postaci dużej liczby piłkarzy o sporym potencjale.

Piast zasłużył przede wszystkim dobrą grą i bardzo mądrym coachingiem Waldka Fornalika, który był przeciwstawnym biegunem Sa Pinto. Siłą tej drużyny była składanka piłkarzy, którzy stracili kiedyś dużą szansę w wielkim klubie, mam na myśli np. Jakuba Czerwińskiego czy niechcianego też w Legii Tomasza Jodłowca. Joel Valencia z Ekwadoru chciał niedawno rzucić piłkę. Z tej mieszanki udało się stworzyć przyzwoity zespół.

Polecamy

Komentarze (40)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.