Bogusław Leśnodorski: Cel? Regularna gra w pucharach
27.05.2013 11:26
- Zakładam, że potrzebujemy na to jakichś dwóch sezonów, co przełożyłoby się na cztery, pięć okienek transferowych. To też będzie ten moment, w którym nasze młode chłopaki z akademii będą już po roku czy dwóch gry w ekstraklasie, więc ich jakość będzie o wiele większa. Wyobrażacie sobie jak taki Dominik Furman czy Daniel Łukasik będą wtedy grać? Albo Michał Efir, który mam nadzieję, że w końcu wyzdrowieje. Do tego z wypożyczenia do Dolcanu Ząbki wraca Mateusz Cichocki, megadobry obrońca. On w pierwszej lidze jest królem i nie zdziwię się, jeśli w przyszłości będzie najlepszym obrońcą w historii Legii. Wyróżniają się też Patryk Mikita i Przemek Mizgała. Większość z nich dostanie szansę, jak nie w Legii, to na wypożyczeniu. A po doświadczeniu zdobytym w dwóch sezonach, które dla młodych zawodników są najtrudniejsze, będą już sensownie wyglądali. Do tego oczywiście będziemy sprowadzać i pozbywać się zawodników według naszego planu. Tylko nie od razu, bo ludziom może się wydawać, że jest okienko transferowe, w którym możesz wszystko zmienić. Nie, niektórzy piłkarze mają takie kontrakty, że nie chcą z nich zrezygnować, bo gdzie indziej nikt im tyle nie da, co my mu płacimy, więc tak siedzi. Dlatego musi upłynąć trochę czasu, żeby to wszystko nabrało takiego kształtu, jaki chcemy.
- Latem na pewno przyjdzie jeden zawodnik z Fluminense. I to z pierwszej drużyny, od razu do podstawowego składu. Jeżeli będzie okazja wyciągnąć jakiegoś zawodnika z czołowego polskiego klubu, to na pewno spróbujemy. Wiadomo, że polską ligę obserwujemy i znamy tych piłkarzy. Ryzyko błędu jest więc o wiele mniejsze niż przy sprowadzaniu kogoś, o kim tylko się słyszało albo czytało w gazecie. Brakuje nam takiej typowej "dziesiątki". Takiego gościa też najtrudniej znaleźć, bo oni są najdrożsi. Oczywiście mamy Miroslava Radovicia, który nadaje się do gry na tej pozycji. Tyle że musi być w odpowiedniej formie fizycznej. Jeśli dalej tak będzie zrzucał kilogramy, jak w ostatnim czasie, bo schudł już chyba z trzy kilogramy, przynajmniej wizualnie, to będzie super. Widzieliście, jaki sprint zrobił w meczu z Lechem (śmiech)? Poważnie myśleliśmy o Pablo Aimarze, bo oprócz nazwiska ma też charakter i przez 90 minut walczy o każdy centymetr boiska. Moim zdaniem ludzie bardziej cenią takie zaangażowanie i walkę, niż to, że gość strzeli gola piętką. Choć to też fajne i widowiskowe, ale piłka to gra zespołowa.
Zapis całej, długiej rozmowy z prezesem Legii Bogusławem Leśnodorskim można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Polski the Times".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.