Bogusław Leśnodorski: Działamy normalnie
20.06.2015 09:50
- Trochę wydamy, nie wiem ile. W Polsce jesteśmy w stanie zapłacić za dobrego zawodnika pomiędzy 500 tys. euro, a milionem. Choć widzimy, że jeśli ktoś jest dla przykładu wart 100 tysięcy, to od nas chce się 300. Nie zagramy w to, nie będziemy przepłacać. Chyba, że będzie nam na kimś wyjątkowo zależało.
Wśród kibiców zaniepokojenie. Drużyna zaraz zaczyna przygotowania, a wzmocnień mało.
- Rynek otwiera się 1 lipca. Dlatego łatwiej jest robić ruchy zimą, ale z drugiej strony, wtedy kluby nie chcą sprzedawać. Proszę spojrzeć, że ostatnio więcej transferów zrobiliśmy w czasie przerwy w rozgrywkach. Teraz chcemy najważniejsze sprawy zamknąć do 10 lipca, kiedy gramy o Superpuchar. Drużynę musimy mieć gotową na sierpień, na decydujące mecze w europejskich pucharach.
Wiosną atmosfera w szatni wam nie pomogła.
- Zabrakło nam liderów, trzeba to sobie powiedzieć. Janek Urban bazował na relacjach interpersonalnych, a Henning Berg, powiedzmy, na takim uporządkowanym, profesjonalnym komunikowaniu się z grupą. Trzeba sobie jasno powiedzieć: w Legii powinni być zawodnicy, którzy chcą umierać za ten klub, głodni sukcesów. Nigdy nie będziemy Barceloną, musimy walczyć na boisku! Na sto procent jako drużyna, na sto procent każdy z osobna. Nikt nam nie odpuści.
Nie martwi pana, że Legia stała się przewidywalna?
- Martwi. Siedziałem na trybunach, oglądałem mecz i wiedziałem, co się wydarzy. Dział analiz jest bardzo ważnym elementem każdego klubu, ale wiosną, by nas rozpracować, rywal tego działu nie potrzebował.
Zapis całej rozmowy z prezesem Legii Bogusłąwem Leśnodorskim można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego" oraz na stronie "przegladsportowy.pl"
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.