Carlitos: To będzie szczególny mecz
29.03.2019 09:35
Jak pan porówna Warszawę z Krakowem?
- Są inne. Każde z tych miast ma swoje zalety. Warszawa bardzo mi się podoba.
A co będzie latem, planuje pan zostać na dłużej w Legii?
- Najpierw chcę wygrać ligę. A potem zobaczymy.
Zrobiliście krok ku mistrzostwu, bo wygraliście trzy ostatnie ligowe mecze, ale styl Legii nie dalej jest najlepszy.
- Styl oczywiście jest ważny. Wygrywanie jest jednak jeszcze ważniejsze. Oczywiście wolę to robić w ładnym stylu.
Pan strzelił trzy gole w tych trzech ostatnich spotkaniach. Doszedł pan do optymalnej formy?
- Tak. Ale czy strzelam, czy nie, nie zmieniam sposobu gry. Czuję się równie dobrze, jak w poprzednim sezonie.
Wie pan, że kiedy strzela, to Legia prawie zawsze wygrywa i tylko raz przydarzył jej się remis, notabene właśnie w spotkaniu z Wisłą?
- Tak, wiem, wielu ludzi mi to mówiło. Zdaję sobie sprawę, że to zbieg okoliczności, tyle że bardzo fajny. Chcę strzelać za każdym razem. Robię wszystko dla drużyny. Gole, które dają punkty, są znacznie lepsze.
To nie myśli pan o koronie króla strzelców? Jest pan piąty w zestawieniu najlepszych snajperów ekstraklasy.
- Do Legii przyszedłem po mistrzostwo. Królem strzelców już byłem, wybrano mnie na piłkarza sezonu i najlepszego napastnika ligi. W Polsce zdobyłem wszystko, co mogłem. Brakuje mi tylko mistrzostwa.
Trener Sa Pinto powiedział, że nie jest pan klasycznym napastnikiem, ale zawodnikiem – jak to określił – 9,5. Zgadza się pan?
- Tak, mogę grać jako dziewiątka i dziesiątka, na skrzydle, w zasadzie na każdej pozycji. W poprzednim sezonie występowałem na środku ataku, teraz też, i moje statystyki nie są złe.
Zapis całej rozmowy z Carlitosem można przeczytać w piątkowym wydaniu "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.