Carlitos

Carlitos: W pełni identyfikuję się z Sa Pinto

Marcin Szymczyk

Źródło: Sport.pl

13.12.2018 11:08

(akt. 13.12.2018 12:02)

- Jestem tym samym Carlitosem co w Wiśle Kraków. Ja się nie zmieniłem, warunki się zmieniły. Teraz jestem mocniej wciśnięty w rygor taktyczny. I trener i sytuacja wymagają ode mnie więcej pracy w obronie. Dla mnie to nie jest problem, że nie mogę pokazać tylu trików, czy że mam mniej goli albo asyst. Najważniejsze to czuć się potrzebnym. I ja się tak czuję. Nie mogę grać tak jak w Wiśle, bo mecz z Legią każdy w ekstraklasie traktuje jak finał. Nieważne czy mecz jest z Wisłą, Lechem, Lechią – każdy ich piłkarz wychodzi na Legię jak na ostatni mecz w życiu. I trzeba to przyjąć - opowiada Carlitos w rozmowie ze Sport.pl.

- Indywidualnie ja już w Polsce zdobyłem w poprzednim sezonie wszystko. A teraz chcę wszystko wygrać razem z zespołem. I naprawdę nie jest tak, że czuję się teraz mniej artystą niż w Wiśle. Jestem szczęśliwy, gram. Jestem najlepszym strzelcem w drużynie, najlepszym asystentem. Mam już 10 goli w sezonie we wszystkich rozgrywkach. Trzy asysty w lidze, sześć jeśli liczyć z pucharami. To dobre liczby.


Były na początku różne opinie o pana relacjach z kolegami z nowej drużyny. Z Miroslavem Radoviciem i Michałem Kucharczykiem nie miał pan żadnych problemów?


- Same kłamstwa, wszystko kłamstwa. Z Rado? Przecież to jest jeden z tych, z którymi ja się dogaduję od początku najlepiej. Ze wszystkimi się dogaduję. Ja bym tylko chciał, żeby wszyscy, którzy to wszystko wymyślają, przyszli do mnie i powiedzieli mi to w twarz. Poprosili o komentarz. Robią wszystko za plecami. Mam dobre relacje z kolegami i z trenerem.  Ricardo Sa Pinto to jest trener, któremu ufam i którego lubię. Za wszystko.  Za charakter, mentalność. Patrzymy w dokładnie tym samym kierunku. To jest mój typ: kiedyś piłkarza, teraz trenera, towarzysko. Identyfikuję się z nim bardzo.
 

Śledzi pan, co się dzieje z Wisłą Kraków?


- Trochę tak. Bo jeszcze się ze mną nie rozliczyli. Mamy otwarte rachunki. Czekam, aż zamkną wszystkie nasze sprawy. Nie mogę o tym za wiele mówić, bo zajmują się tym prawnicy, sprawa jest w FIFA. Oni dostali za mnie należne pieniądze. A ja jeszcze od nich wszystkiego nie dostałem, mimo że minęło dużo czasu. Dostali całkiem dobre pieniądze, zostały wypłacone na czas. A z piłkarzem, który im te pieniądze zapewnił, nadal się nie rozliczyli. Nic z tym nie robią, niczego mi nie tłumaczą, nie rozmawiają, nawet nie odbierają ode mnie telefonów. Dlatego sięgnąłem po prawników. FIFA już Wiśle zakomunikowała, że muszą to ze mną załatwić.


Zapis całej rozmowy z Carlitosem można przeczytać na Sport.pl

Polecamy

Komentarze (23)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.