Cezary Kucharski: Legia jest przewidywalna do bólu
14.09.2015 08:26
Która Legia jest prawdziwa - krocząca od zwycięstwa do zwycięstwa w Lidze Europy, czy ta z ekstraklasy w której nie potrafi wygrać meczu od prawie dwóch miesięcy?
- Obie są prawdziwe. W pucharach mobilizacja i motywacja wśród piłkarzy jest większa. Z zagranicznymi zespołami widać właściwą determinację i poświęcenie. W lidze, w której punkty zostaną podzielone na pół, nie angażują się tak jak w Europie. Trenerzy, którzy zmieniają skład - nie w takim stopniu, jak w poprzednim sezonie, ale jednak - też dają czytelny sygnał, które rozgrywki są ważniejsze. W lidze piłkarze są przekonani, że i tak dogonią rywali. W Europie czyli tam, gdzie prestiż jest większy, Legia gra inaczej. W trakcie meczów pucharowych inny klimat jest też na trybunach. Piątkowy mecz nie należał do najprzyjemniejszych w odbiorze.
W pięciu ostatnich meczach Legia zdobyła tylko trzy punkty. Lech też jest w kryzysie.
- To nie przypadek. Obie drużyny płacą cenę za sukcesy w Europie. Awans do fazy grupowej był ich celem. Wygląda, jakby już czekali na wiosnę, kiedy wszystko się rozstrzygnie. Oczywiście, żaden piłkarz nie powie: "Dla nas liczy się siedem meczów w grupie mistrzowskiej", ale związek między dobrymi wynikami w Europie i słabymi w ekstraklasie jest oczywisty. Oba kluby postawiły na grę w Europie i to jest prawidłowe podejście. Tęsknimy za meczami z dobrymi klubami, a nie tylko z egzotycznymi przeciwnikami w eliminacjach. W Legii martwi mnie, że zawodnicy z drugiego planu nie naciskają na podstawowych. Jest mniejsza rywalizacja.
Zapis całej rozmowy z Cezarym Kucharskim można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.