Maciej Bochniak Filip Raczkowski
fot. Marcin Szymczyk

CLJ U-19. Filip Raczkowski: Wymagający sezon, wytrzymaliśmy ciśnienie

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

17.06.2023 11:00

(akt. 17.06.2023 02:11)

– Za nami wymagający sezon, choćby pod kątem psychicznym, mentalnym. Zimę spędziliśmy tuż nad strefą spadkową, potem trafiliśmy do niej na jedną kolejkę i walczyliśmy, by się stamtąd wydostać. Mimo tego, wiosna była zdecydowanie lepsza niż jesień – mówił nam Filip Raczkowski, trener Legii U-19, która zajęła 8. miejsce w Centralnej Lidze Juniorów, zapewniając sobie utrzymanie dopiero w przedostatniej kolejce.

CLJ w rozgrywkach 2022/2023 okazała się bardzo wymagająca. Przed ich startem pewnie niewiele osób uwierzyłoby w to, że spadnie Śląsk Wrocław, który jeszcze 2-3 lata temu walczył o najwyższe cele, a Cracovia i Jagiellonia, również mające świetne akademie, do końca będą walczyły o utrzymanie. Nikt nie spodziewał się tak wyrównanej, trudnej ligi, o czym w wywiadach wspominają także trenerzy innych drużyn do lat 19 – opowiadał nam Filip Raczkowski, szkoleniowiec juniorów starszych Legii.

"Nie dopuściliśmy do kryzysu"

Legioniści weszli w sezon kapitalnie, od 5 zwycięstw, lecz po pierwszej porażce bardzo spadła ich pewność siebie, pogubili się, nie wytrzymali presji, co spowodowało, że zaczęli regularnie tracić punkty. Kończyli ub.r. na 11. miejscu, z przewagą 2 "oczek" nad strefą spadkową, do której trafili w połowie marca. W miarę szybko się z niej wydostali, aczkolwiek długo nie byli pewni utrzymania, które zagwarantowali sobie dopiero w przedostatniej kolejce.

Mimo nerwówki praktycznie do samego końca, wiosną "Wojskowi" wyglądali solidniej, mieli lepsze momenty, choćby w postaci wyjazdowych wygranych z Górnikiem Zabrze (6:1; wicemistrz) i Lechem Poznań (2:0; mistrz), a także 3 zwycięstw na zakończenie rozgrywek. Ostatecznie zajęli 8. pozycję w tabeli CLJ U-19 z dorobkiem 43 punktów (13 wygranych, 4 remisy, 13 porażek) i 6 "oczkami" przewagi nad strefą spadkową.

W drugiej części rozgrywek mieliśmy o wiele młodszy zespół, co jest budujące na przyszłość. Porównując protokoły meczowe, tylko dwa razy okazaliśmy się "starsi". Stało się to na wyjeździe z Lechem i w LTC z Miedzią Legnica. Jeśli chodzi o tę drugą rywalizację, to nasi młodsi zawodnicy przygotowywali się do finałów mistrzostw Polski juniorów młodszych, dlatego ostatnio funkcjonowali w U-17, co spowodowało, że w U-19 wystawiliśmy nieco starszych. Drugim, pozytywnym elementem jest to, że nie dopuściliśmy do kryzysu, który był jesienią, gdy mieliśmy serie 3 i 5 porażek z rzędu. Wiosną nie zdarzyły nam się choćby 2 porażki z rzędu – analizował Raczkowski.

Brak spokojnego utrzymania, poprawa mentalności

Od stycznia przegraliśmy 4 razy, a więc tyle samo, ile Górnik Zabrze, który zajął 2. miejsce w CLJ U-19. Jesienią zdobyliśmy 22 punkty w 17 spotkaniach, wiosną wywalczyliśmy 21 "oczek" w 13 występach. Nawet, gdybyśmy zaczęli obecny rok tak, jak rozgrywki 2022/2023, czyli od 5 zwycięstw, to w kwestii utrzymania nie byłoby spokojniej – oceniał Raczkowski.

Jesienią w Legii U-19 pojawił się olbrzymi problem z mentalnością, porażki charakteryzowały się tym, że "Wojskowi" mieli dużo czerwonych kartek, seryjnie tracili bramki, nie potrafili się podnieść w trudnych sytuacjach. – By temu zaradzić, wprowadzaliśmy zdecydowanie większy spokój w szatni w momentach niełatwych, krytycznych. Było więcej chłodnych rozmów, bardziej szkoleniowych niż emocjonalnych, co okazało się zdecydowanie lepsze pod kątem potrzeb zespołu. Ze Śląskiem pechowo straciliśmy bramkę w pierwszych minutach, przeciwko Pogoni przepuściliśmy gola po kilku sekundach, Korona zadała nam dwa ciosy przed przerwą. Gdyby spotkało nas to w pierwszej części sezonu, to myślę, że drużyna mogłaby się "posypać", lecz zremisowała we Wrocławiu, z kielczanami też, zwyciężyła w Szczecinie. Mieliśmy spotkania z trenerem mentalnym, ale uważam, że to głównie zasługa ciągłej pracy całego sztabu, zawodników, grupy ludzi. Trzymaliśmy ciśnienie przez okres zimowy i wiosenny. Rozmawialiśmy, tłumaczyliśmy, że gorsze chwile się zdarzają i musimy walczyć do ostatniej minuty – mówił Raczkowski.

Pokonanie Pogoni było bardzo ważne, w zasadzie kluczowe w kwestii utrzymania, aczkolwiek nie wiadomo, jakby potoczył się mecz w Szczecinie, gdyby nie wsparcie z drugiej drużyny Legii. – Posiłkowaliśmy się dwoma zawodnikami, którzy w minionym sezonie z nami nie trenowali. Mam na myśli Jakuba Jędrasika z "jedynki" i Kacpra Wnorowskiego z "dwójki". Sebastian Kieraś, Maksymilian Stangret oraz Marcel Krajewski to gracze, z którymi pracowaliśmy w rundzie jesiennej, wystawialiśmy ich w spotkaniach, pierwsza dwójka jeszcze nie liczyła na tak dużą liczbę minut w rezerwach, jak ich starsi koledzy. To wszystko spowodowało, że zdecydowaliśmy się na taki skład – wyjaśniał trener juniorów starszych.

Nauka gry w dwóch systemach, sporo błędów indywidualnych

W ostatnich miesiącach Legia U-19 częściej funkcjonowała w dwóch systemach, zarówno z trzema, jak i czterema obrońcami. – Jesienią występowaliśmy tylko czwórką z tyłu, ale w trakcie okresu zimowego przygotowaliśmy chłopaków na ewentualną grę na trójkę stoperów. Zdarzało się, że wiosną kilka razy czuliśmy potrzebę przejścia na trzech obrońców. Zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie m.in. przy okazji trudnego, wyjazdowego spotkania z Polonią Warszawa, która ma dość specyficzne boisko, niełatwo tam o punkty. Taką korektę zastosowaliśmy też np. z Lechem Poznań, na wyjeździe. Dzięki temu jestem zdania, że płynna modyfikacja systemu w trakcie meczu nie stanowiłaby większego problemu dla funkcjonowania graczy. To największy atut piłkarski minionej rundy – ocenił Raczkowski.

Ogromny minus to zbyt duża liczba kuriozalnych, prostych błędów indywidualnych w drugiej części sezonu. Jesienią przegrywaliśmy zasłużenie, natomiast niektóre pomyłki w rundzie wiosennej trudno wytłumaczyć. Chodzi mi np. o pierwszego, straconego gola ze Śląskiem, dwie stracone bramki z Koroną, czy samobójcze trafienie z Miedzią – wyliczał 31-latek.

Duża rotacja, zmiany w programie szkolenia

Mimo że "Wojskowi" nie zachwycili w CLJ w sezonie 2022/2023, to mają potencjał, niezłych piłkarzy. Jesienią w U-19 grali m.in. Marcel Krajewski, Szymon Grączewski oraz Dawid Kiedrowicz, którzy zimą awansowali do rezerw i prezentują się bardzo dobrze, chwalił ich dyrektor akademii, Marek Śledź. W "dwójce" stopniowo ogrywają się też Sebastian Kieraś i Maksymilian Stangret, z kolei Oskar Lachowicz strzelił gola na wagę awansu do półfinału mazowieckiego Pucharu Polski. – Cieszę się niezmiernie, że zawodnicy, którzy mieli duży wpływ na zespół juniorów starszych, są w stanie szybko dać impuls, jakość w rezerwach, gdyż to cel naszej pracy. Wiadomo, że to, jak ci chłopcy będą funkcjonować w dłuższej perspektywie, jest zależne zwłaszcza od nich – dodał Raczkowski.

Trzeba pamiętać, że rotacja w U-19 jest bardzo duża, tyczy się to większości klubów, które mają drugą drużynę. Wiadomo, że w rezerwach jest wielu młodzieżowców, którzy mogą grać też w juniorach. W klubach, niemających "dwójki", rotacja jest mniejsza. U nas okazała się ona spora, choć większa była jesienią niż wiosną. Istotnym elementem jest to, że w drugiej części rozgrywek nasz zespół stał się bardziej wyrównany. W niedawno zakończonym sezonie zmienił się program szkolenia, a także funkcjonowanie zarówno w strukturze akademii, jak i w oparciu o proces treningowy. To sprawiło, że chłopcy potrzebowali czasu na adaptację. Liczę, że jeśli ten program będzie trwał dalej, to zawodnicy będą się prezentowali znacznie solidniej – mówił trener Raczkowski.

Nadzieja

Miniony już sezon jest ogromnym doświadczeniem dla zawodników, choćby pod kątem funkcjonowania w momencie, gdy przychodzi się na poniedziałkowy trening po serii porażek, czy cały czas zagląda się w tabelę w trakcie rundy wiosennej. Z tyłu głowy pojawia się większe napięcie, inna presja. Tego nie da się wyciągnąć z zajęć, nabyć z książek. To trzeba przeżyć, co nam się udało, to ogromny handicap dla chłopców. Powiedziałem w szatni, że cieszę się, iż wspólnie przetrwaliśmy niełatwy okres. Nie było problemów wychowawczych, organizacyjnych. Każdy zachowywał się profesjonalnie, zawodowo, w odpowiedni sposób. Duże słowa pochwały dla graczy, że wytrzymali długi, nieprzyjemny czas, który nie trwał tydzień, tylko kilka miesięcy – tłumaczył szkoleniowiec juniorów starszych.

Nie mogę być zadowolony z 8. miejsca i całego sezonu, który – patrząc całościowo – okazał się średni, natomiast cieszę się, że dużo młodszych zawodników dało radę. Mam na myśli Jakuba Adkonisa, Cypriana Pchełkę, Tomasza Rojkowskiego, Franciszka Saganowskiego, Kacpra Potulskiego, Viktora Karolaka i Kacpra Bogusiewicza. Mimo że "Potul" oraz Franek trenowali z nami już wcześniej, to jesienią wiele nie grali, ale wiosną występowali regularnie. Kuba i Cyprian zadebiutowali w rezerwach po paru tygodniach funkcjonowania w juniorach starszych. To duża nadzieja na przyszłość, że ci gracze, którzy ostatnie dwa tygodnie spędzili w U-17, pokazali jakość w rozgrywkach do lat 19 – opowiadał Raczkowski.

"To nie będzie decydowało o przyszłości zawodników"

W sezonie 2018/2019 juniorzy starsi Legii też nie spisali się najlepiej, uplasowali się wtedy na 6. pozycji w tabeli. W CLJ grali wówczas piłkarze z rocznika 2001, czyli m.in. Maciej Rosołek, Łukasz Zjawiński, Łukasz Łakomy oraz Bartłomiej Ciepiela, ale i młodsi, jak np. Gabriel Kobylak, Ariel Mosór, Radosław Cielemęcki, czy Szymon Włodarczyk. Mimo niesatysfakcjonującego miejsca w ówczesnych rozgrywkach, wspomniane grono przedostało się na najwyższy szczebel w kraju, w ostatnich miesiącach w komplecie występowało w PKO Ekstraklasie. – Wierzę, że 8. miejsce, które teraz zajęliśmy, nie będzie decydowało o przyszłości moich zawodników. Zebrane doświadczenia pomogą im w uporaniu się z kolejnymi, trudniejszymi sytuacjami. W latach 2018-2019 nie było mnie jeszcze w klubie, lecz kilku trenerów, którzy są dłużej w Legii, mówiło mi, że pamiętają rocznik 2001, wspomniany sezon, który nie był pozytywny, a mimo wszystko, część graczy zafunkcjonowała na najwyższym poziomie, z dobrym skutkiem – zakończył Raczkowski.

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.